niedziela, 5 kwietnia 2015

School live - chap#9


(POV XIUMIN)
-Martwię się o te czopy – mruknął Chen. Rozglądał się po pomieszczeniu szukając Baekhyuna i Sehuna.
-Spokojnie, to nie jest duży dom. Baek na pewno już go znalazł - przygryzłem wargę ukrywając zdenerwowanie. Mimo wszystko też się martwiłem. Hun nie wyglądał za dobrze.
-Chodź, sprawdzimy czy wszystko ok - brunet odstawił plastikowy kubeczek i ruszył w głąb domu. Od razu poszedłem za nim przeszukując wzrokiem salon. Sprawdziliśmy cały parter, ale ich nie znaleźliśmy. Została więc góra. Wchodząc po schodach zerknąłem na Jongdae. 
-Co nowego u Suho? – zagadnąłem spokojnie. 
-U mojego profesorka? –zaśmiał się pod nosem. – Wszystko w najlepszy porządku. Pozbył się zahamowań i czerpie coraz więcej przyjemności z naszej relacji. 
-A to ciekawe –mruknąłem. – Ty ostatnio nie wyglądasz za dobrze. 
-Uhh, bo to nie jest takie proste. Często zachowuje się jak mój ojciec – żachnął się. – Niby czuję się z nim dobrze, ale jeśli dostanę dobry powód to z nim zerwę. 

Podniosłem brwi zaskoczony. Potrzebny mu powód? Będzie go miał. Złapałem go za łokieć, gdy zauważył nasze zguby wchodzące do jednego z pokojów. Chen już chciał za nimi ruszyć, ale ja przytrzymałem go w miejscu. Obrócił się w moją stronę ze znakiem zapytania wypisanym na twarzy. Uśmiechnąłem się lekko widząc jego minę. Szybkim ruchem przyłożyłem dłoń do jego policzka i pochyliłem się by go pocałować. Jongdae był zaskoczony jedynie przez kilka sekund. Prawie natychmiast dosunął się do mnie i oddał pocałunek, rozkosznie mrucząc w usta. 
-Co to było? – zapytał z uśmiechem, gdy tylko odsunęliśmy się od siebie. (klik)
-Powód – wzruszyłem ramionami.

*

(POV BAEKHYUN)
-Powiecie mi w końcu, czemu wyglądacie jakby was wyruchało stado murzynów? – stęknął Sehun wodząc wzrokiem po naszym stoliku. 
-Hunnie, kochanie – jad w głosie Kyunga był bardziej niż wyczuwalny. – Jakbyś zapomniał, to dzisiaj mamy egzaminy. Najwidoczniej tylko ty masz wyjebane na naukę.
-Ja? Wyjebane na naukę?! Ranisz! – Hun teatralnie przyłożył dłoń do czoła i odchylił głowę. – Ja po prostu nie lubię wysiłku umysłowego.
-Widać – syknął Tao znad podręcznika od chemii.
-A ty co taki drażliwy? Kłopoty w raju? Dakyun już się tobą znudził? – zaszydził blondyn.
-Daehyun, idioto – warknął Zitao. – Po prostu spałem tylko kilka godzin. 
-I po co to wam? – prychnął najmłodszy. Kiedy nie doczekał się odpowiedzi skrzyżował nogi na swoim krześle i wyciągnął telefon. Z nadąsaną miną zaczął molestować klawisze, zapewne skarżąc się Luhanowi. Pokręciłem głową przyglądając się niezadowolonemu dzieciakowi. Patrząc na zdarzenia z przedwczoraj powinien zachowywać się inaczej, ale po szczerej rozmowie szybko wrócił do normy. Dalej mówił do mnie bez szacunku, więc o zwrocie ‘hyung’ mogłem pomarzyć. Nie mieliśmy też problemów z przebywaniem sam na sam. Szczerze cieszyłem się z takiego obrotu spraw. Potrząsnąłem głową znowu zagłębiając się w notatkach. Mimo wszystko obraz naszego zbliżenia czaił się w mojej głowie przez cały wczorajszy dzień i nie dał skupić się na nauce. Zadzwonił dzwonek, a ja westchnąłem ciężko. Poradzę sobie, w końcu jestem Byun Baekhyun. 

*

Najgorsze trzy dni w moim życiu minęły (czytaj: egzaminy) i zrelaksowany siedziałem w klasie od języka angielskiego. Kyungsoo ze szczęściem wymalowanym na twarzy  pochłaniał żelki, a wszyscy wokół starali się rozwikłać zadanie, które zadała nam nauczycielka. My rozwiązaliśmy je jakieś dziesięć minut wcześniej, więc teraz patrzyliśmy z satysfakcją jak inni się męczą. Największą uwagę skupiała na sobie para siedząca pod ścianą. Tao pienił się wściekle, a Sehun płynną angielszczyzną serwował mu serię wyzwisk. Pani Kim już dawno się poddała i piła kawę przeglądając magazyn. ‘Elitarna’ szkoła, ok.
-Baek – zagadną D.O. 
-Hmm?
-Wszystko dobrze pomiędzy tobą a Jonginem? – słysząc to pytanie spiąłem się lekko.
-Tak mi się wydaje – mruknąłem. Kyung podniósł brwi i spojrzał na mnie nagląco. Przed nim nic się nie ukryje. – No dobra, sam nie wiem – westchnąłem. 
-Tak myślałem… Na początku związku zachowywaliście się inaczej. 
-To moja wina – skrzywiłem się lekko. – Czuję, że moje uczucia wygasły.
-Zauroczenie, nie zakochanie – chłopak pokiwał głową ze zrozumieniem.
-Postaram się to naprawić, bo jest świetnym chłopakiem, ale nic nie obiecuję – zrobiłem karykaturę uśmiechu.
-Nie zmuszaj się do niczego – podniósł kąciki ust do góry i zaczął pakować podręczniki. Dzwonek zadzwonił chwilę potem i zgodnie ruszyliśmy do stołówki. Jakimś cudem trafiliśmy do dwóch połączonych stolików (co tylko Kris nie zrobi żeby usiąść koło Yixinga..) i jedliśmy w względnej ciszy. Niestety nie trwała ona długo. Można było się spodziewać kto ją zakłóci. 
-Kris, wiesz czemu kojarzysz mi się z poniedziałkiem? – Sehun rzucił w stronę blondyna.
-No czemu? – mrukną starszy odrywając wzrok od Lay’a.
-Bo poniedziałku nikt nie lubi – zaśmiał się najmłodszy. Momentalnie reszta stolika wybuchła śmiechem, przy czym Luhan zaczął bić Tao po plecach, bo ten się zakrztusił. Odratowany Tao, cały siny na twarzy otarł łzę i przybił piątkę z Hunem (najwidoczniej nie nienawidzą się aż tak bardzo). Kris syknął niezadowolony i już miał odpyskować, kiedy znikąd przy stoliku pojawił się wysoki brunet.
-Siema pojeby! Wasz król wrócił! – zaśmiał się głośno i rozłożył szeroko ramiona. Jak na zawołanie wszyscy oprócz pierwszoklasistów rzucili się w jego stronę i zaczęli go przytulać, wbijać palce pod żebra i mierzwić włosy. Patrzyłem na tę scenę z obojętną miną, jednak w mojej głowie kołatało się jedno podstawowe pytanie. KTO.TO.KURWA.JEST? Przepraszam bardzo, ale nikt mnie nie przygotował na zjawienie się tak ughhh… atrakcyjnego? To dobre słowo? Inaczej. Boskiego chłopaka. Zamrugałem czując napływające ciepło. Boże święty, on nawet na mnie nie spojrzał, a ja już spazmuję. No, ale nie ma co się dziwić… Jego uśmiech jest zabójczy. Tak jak przysięgałem sobie, że spróbuję naprawić relacje z Jonginem, tak w tym momencie cały plan umarł. Pociągnąłem za rękaw Lulu, który już wrócił na swoje miejsce.
-Kto to jest? – szepnąłem.
-Chanyeol – wyszczerzył się. – Opowiadałem ci o nim. Jest kapitanem w szkolnej drużynie koszykarskiej. W pierwszym semestrze był na wymianie w USA. 
-Tylko wróciłem, a wy już mnie zaskakujecie! Przygarnęliście kilku pierwszaków? – zaśmiał się Yeol zezując na Tao i D.O siedzących koło Xiumina.
-Z tym związana jest dłuższa historia – powiedział Chen i zarzucił mi rękę na ramię przygarniając do uścisku. – Na nich nie zwracaj uwagi, patrz jakiego tutaj mamy słodziaczka. 

Prychnąłem zły i strzeliłem mu łokciem w brzuch. Zwinął się z bólu, ale i tak posłał mi całusa. Reszta nie zwróciła na nas zbytniej uwagi, bo zachowujemy się tak praktycznie cały czas. Jedynie Chanyeol podniósł brwi i skupił swój wzrok na mnie. Nie odważyłem się na niego spojrzeć, bo moja twarz zmieniłaby się w warzywo (tak, mówię o buraku). Chłopacy od razu wciągnęli nowo przybyłego do rozmowy i mogłem w spokoju przestudiować jego osobę. Eh, no co tu dużo mówić… Idealny w każdym calu. Wydałem z siebie niezidentyfikowany dźwięk i wstałem od stołu. Miałem dość emocji kumulujących się w moim ciele. Złapałem za swoją torbę i machając na pożegnanie odszedłem od stołu. Skierowałem się pod klasę i czekałem na rozpoczęcie lekcji. Na moje nieszczęście, chwilę po mnie ze stołówki wyszła dwójka chłopaków, która miała lekcje tuż za moją salą. Już z oddali zauważyłem, troll machine pochłoniętego rozmową z olbrzymem. Modliłem się w duchu by jedynie przeszli koło mnie, ale niebiosa były przeciwko mnie. Chen nader szczęśliwy z powrotu przyjaciela po raz wtóry mnie objął. 
-Chan, to Baekhyun – Chanyeol wyciągnął w moją stronę dłoń, którą uścisnąłem i szybko zabrałem. Mimo wszystko musiałem na niego spojrzeć, rzuciłem nawet wymuszony uśmiech.
-Miło mi – wymruczał cicho, a ja zadrżałem słysząc ten seksowny głos. Mmm Baek, do fetyszu szyi dodaj głos cholernego koszykarza!
-Zarywał do niego Lulu, ale w końcu spiknął się z Jonginem – Jongdae poinformował Chana o mojej nieszczęsnej historii miłosnej. Na ułamek sekundy na czole bruneta pojawiła się zmarszczka. Nie skupiłem się na niej zbytnio, ponieważ zabrzmiał dzwonek i chłopacy ruszyli do swojej klasy. Stałem w tym samym miejscu obserwując Chanyeola, który czując moje spojrzenie odwrócił się i patrząc mi w oczy, z wolna przejechał językiem po górnej wardze. Jezus Maria, wpadłem.

I tak działo się od tygodnia. Szczególne spojrzenia, minimalny kontakt fizyczny, zdania z drugim dnem. Zaczynałem wariować. Wszystko co było związane z Chanyeolem odbierałem zbyt intensywnie. Niezadowolony sunąłem korytarzem ganiąc się w myślach za to, że moją głowę zajmuje ten dupek. Jego kuszenie jest zbyt skuteczne, co zaczyna mnie martwić. Potarłem kark przypominając sobie jak brunet oblizuje wargi. Kurna, kurna, kurna. Baek, uspokój się. Masz chłopaka! Przystanąłem wzdychając ciężko. W tym samym momencie poczułem czyjąś obecność za mną. Obróciłem się i od razu spiąłem. Przede mną stał nie kto inny jak Park Chanyeol. W dodatku miał na sobie spodnie dresowe i luźną bez rękawkę. Zaróżowione policzki i mokre czoło świadczyły o tym, że przed chwilą miał zajęcia wychowania fizycznego. Chłopak zrobił krok w moją stronę i bez słowa złapał za mój podbródek. Przygryzł wargę wodząc wzrokiem po mojej twarzy. Już miałem odtrącić jego rękę, kiedy z rozmachem otworzył drzwi obok nas i wepchnął mnie do środka. Mmm, schowek woźnego. Gram w dramie czy jaki huj? 
-Co ty wyprawiasz?! – krzyknąłem wkurzony. Naprawdę nie miałem ochoty bawić się w kotka i myszkę. 
-Biorę to, co od początku powinno być moje – szybko znalazł się przy mnie i obydwoma rękami złapał za biodra przyciągając do siebie. Moje zabójcze pięści poszły w ruch, ale jemu to najwidoczniej nie przeszkadzało. Polizał moje ucho i przygryzł je lekko. Przymknąłem oczy próbując opanować się na tyle, by odepchnąć go od siebie. Niestety usta wędrujące po mojej szczęce uniemożliwiły mi to. Mój oddech przyśpieszył, kiedy starszy przeniósł rękę na moją szyję i pogłaskał palcem po karku. Nasze spojrzenia się skrzyżowały, a on powoli zbliżył do moich ust. Po piekielnie długiej sekundzie połączył nasze wargi. Nie czułem się przy tym chłopaku jak przy Jonginie. Spokój i rozluźnienie były dalekie od tego co przeżywałem w tej chwili. To żar dominował w mojej klatce piersiowej. Czułem niecierpliwe dłonie na swojej talii, która drżała zdradziecko. Poddając się i ulegając zrozumiałem, że popełniam błąd. Te zachłanne usta nie spoczną póki znowu nie znajdą się na moich wargach. To było cholernie niepokojące, a jednocześnie podniecające. Miałkąnąłem czując sprawny język na swoich wargach. Ciepła dłoń na moich plecach docisnęła mnie do wyrzeźbionej klatki piersiowej. Rozluźniłem pięści i oparłem je na szerokich ramionach bruneta. Pod moim dotykiem spiął się, ale też sapnął zadowolony. Jego język znalazł się w moich ustach i zrozumiałem co to znaczy ‘grzeszny pocałunek’. Fala gorąca uderzyła we mnie i poczułem jak kolana zaczynają się pode mną uginać. Na szczęście Chan oderwał się ode mnie próbując złapać oddech.
-Cholera – przyłożył swoje czoło do mojego i spojrzał głęboko w oczy. – Po kiego czorta ja wyjeżdżałem? 


A/N: Panie, właśnie doczekałyście się przybycia Chanyeola! Teraz już na pewno nie zniknie z opowiadania, co więcej! Będzie jednym z głównych bohaterów (kto by się spodziewał XD)! Jeśli mam być szczera, to nie podoba mi się ten rozdział i prawdopodobnie żaden kolejny też nie przypadnie mi do gustu. Zapytacie czemu? A to dlatego, że zakochałam się w Hunbaeku i nie mogę wybić go sobie z głowy. Jednak zamysł tego ff jest całkiem inny i nie zamierzam zmieniać akcji. Dodatkowo na asku padła propozycja czworokątu... To naprawdę rozwaliło mi mózg, ponieważ... uhgh. Za dużo seksów, za dużo feelsów, za dużo wszystkiego. Może kiedyś powstanie takie opowiadanie, ale na pewno ta orgia nie znajdzie się w School live. To by było na tyle, widzimy się w następnym tygodniu! + miłych świąt  :D 

PS. Bezkonkurencyjnie najlepsza piosenka w albumie, umieram ;;

12 komentarzy:

  1. aaaaaaaaa feelsy mam ;_________;
    kobieto ja dostałam zawału i nie moge sie ogarnąć, co Ty ze mną robisz ja sie pytam? .-.
    widze że groźby na spotkanie z maczetą zadziałały bo Baekyeol XDD
    JA TO TAK BARDZO UWIELBIAM ŻE ZABJCIE MNIE LUDZIE .-.
    Kris szmato wracaj do Tao ;;
    Płynna angielszczyzna Sehuna? Czuje to XDD
    dobra koniec spazmów ;;
    weny życzę~~ i wesołych świąt (͡° ͜ʖ ͡°)

    OdpowiedzUsuń
  2. Po pierwsze tez kocham Hurt<3 a po drugie JEEEEE NARESZCIE YEOL JEST I BD NA WIEKI <33333 OMG JUZ NIE MOGE SIE DOCZEKAC CO DALEJ BD Z BAEKYEOL <333 fajnie ze Se Hun i baek zachowują sie jak dawniej <3 Widać ze ich przyjazn jest prawdziwa i wgl taka kochana <3 Omg teraz baek bd musial zerwać z jonginem :-o Juz czekam co dalej <3333 Ooooo i moze bd Kaisoo <3 Nie dobra juz czekam co dalej <3 powodzenia i weny <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Z tym BaekHunem to doskonale wiem co czujesz, i najlepsze jest to, że to Ty mnie tak nakręciłaś xD Może nie całkowicie, ale dzięki tobie stał się jedynym z moich trzech fav pairingów XD tzn był na równi z XiuChenem, ale teraz zdecydowanie nad nimi góruje.
    ChanBaeka też kocham i HunHan to OTP - School life - jak rozpierniczyć serce Kimiko trzema najcudowniejszymi pairingami ever, dzięki, serio.
    Schowek na miotły? BOŻE TAAK, Kai weź idź do Soo, bo widać, że cię chce, dobrze ci radzę, bo Baeka nie poruchasz xd
    Ja już wiem, że Chanyeol nie da tak łatwo za wygraną i zdobędzie Byuna choćby nie wiem co, widać, ze jest na maxa nakręcony, a mi to jak najbardziej pasuje!
    Awwwwww to jak Minseok pocałował Chena o jaaa, Suho jesteś supi, ale mi się tu XiuChen tworzy, więc IDŹ SOBIE... XD
    Jak ja kocham twój styl pisania, ogólnie uwielbiam cracki xd
    OMG >.<
    Hwaiting!

    OdpowiedzUsuń
  4. Okej......... PO PIERWSZE, CHANYEOL, TAK, CHOLERA, DOCZEKAŁAM SIĘ, FACKYAH!! Po drugie, kochana, nie przejmuj się, też mam fazę na sebaeka, ale jednak wolę, by powstało jakiś inny ff, tak, cholera też zaczynam feelsować ;;
    JEDNAKŻE, PANIE I PANOWIE. Jako, że jestem hard shipperem baekyeola, to naprawdę mocno spazuję, bo ich kocham nad życie. Ten moment zniszczył mi życie, ja ci to mówię. Po prostu umarłam, bo to chanbaek, a ja już feelsuję jak głupia.
    No niezmiernie się cieszę, że Yeola w końcu przwywiało :D i jaki uwodziciel, uhuhu XD
    No nic, czekam na następny chap, bo doczekać się nie mogę :D
    Poza tym, ten abum zniszczył mnie i moją wenę ;-;
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Kkkoooccchhhaammm Cie ♥♥♥♥ to jest tak świetnie napisane, że mam wrażenie, że czytałabym nieważne z jakim paringiem. Ale BaekYeol to mój ulubiony so jest jeszcze świetniej. Chociaż mnie też przekonałaś do HunBaeka :|

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak, "Hurt" to zdecydowanie naj ze wszystkiego. (p.s. "Angel" i tak zawsze na pierwszym miejscu")
    Tak jak mówiłam, z każdym rozdziałem coraz lepiej! Naprawdę. (Boże, chyba zakochałam się w tej historii ;;, chyba w moim życiu pomiędzy angstami i tragediami brakowało takiego szkolnego ficzka ;;.) Od samego przyjazdu Chana tylko czekałam, aż dobierze się do Baeka, chociaż miałam nadzieję, że to Baek dobierze się do niego. Mam niedosyt hunhana, moje serce krwawi. Dobra, czekam na jakiś dobry moment kulminacyjny. :) I GDZIE JEST KURWA JONGIN???

    OdpowiedzUsuń
  7. ASHGDSGDGJHGJDHSGAFGGJHJKGJSDGSA....Shisusie Maryjo..*odtańcowuje taniec szczęścia*..podaruję ci tą wpadkę z Sehunem skoro Chan przybył jak rycerz na białym koniu do swej księżniczki Bekonowej :P...szkoda mi jedynie Kaia...ale cóż... KyungSoo chyba planuje pułapkę na niego więc jakoś przeboleje to rozstanie....no i XiuChen..aafdghsgasga egen...<3....dzia..czekam na rozwój wydarzeń...i nie miałabym nic przeciwko gdybyś jednak napisala osobnego ficzka z czworokątem :3

    OdpowiedzUsuń
  8. Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!! Moje serce zaraz eksploduje! :3 Czemu Ty mi to robisz? Nie obchodzi mnie, że są święta. Zabieraj tyłek w troki i zaczynaj pisać następny! Czekam :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Piszczę i krzyczę! XIUCHEN! Czyżby Minseok był zazdrosny o Chena? Ale niech daje więcej takich powodów Jongdae, by zerwał z Suho. Słodko! Nawet nie jest mi przykro, że Baekhyun nie chce już naprawić relacji z Jonginem. Skoro on już nie wywołuje w nim takich odczuć, jak Chanyeol to po co się nim przejmować? Muszę przyznać, że pojawienie się Channiego w opowiadaniu jest mocne. Od razu spodobał mi się jego charakter. Bije od niego pewność siebie! Ale to nie oznacza, że nie czekam na wątki Sebaeka! Poza tym, czy Kai odpuści i zapomni o Baekhyunie? Zrobiło się tutaj bardzo ciekawie i gorąco. I na dodatek Kyungsoo bardzo interesuje się związkiem Kaibaeka… Podejrzane!
    Pozdrawiam! :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Tak, Tak, Tak! Chanyeol! W końcu się pojawił. YES. <3 Już spazumję, bo tu taka akcja między Baekyeolem, że nie mogę usiedzieć na miejscu. Hmm.. ciekawe czy będzie walczył z Jonginem o naszego Bacona. xD W dodatku jeszcze Xiu zazdrosny o Chena.
    Oj, robi się gorąco. Zwłaszcza, że pasowałby ten czworokącik. Tyle feelsów. Haha. Jej, czekam na dalszą akcję i na seksy, bo to najważniejsze. xD
    Pozdrawiam! ^^

    OdpowiedzUsuń
  11. Co do HunBaeka to wiem co czujesz. Przez ciebie serio polubiłam ten paring. >_< xD Ale tak jak mówisz, nie wciskaj go tu. >_< Jednak mimo to bardzo liczę na to, że napiszesz coś osobnego z tym paringiem. Co do Baekyeola... teraz nie dożyję z nadmiaru emocji do następnego rozdziału. xD

    OdpowiedzUsuń
  12. Kurwa Yeola się doczekałam i już na wstępie taka akcja o boże kocham kocham kocham. Też pokochałam HunBaeki co począć tak długo czekałam na te utalentowaną pizde Parka, że teraz mi Chanhuny wirują w głowie. Ładnie proszę o kolejne rozdział. Zakochałam się w tym. Ps. Też kocham hurt <3

    OdpowiedzUsuń

Dodaj komentarz