niedziela, 11 maja 2014

Codzienność

Codzienność

Baekhyun x Chanyeol


Ten dzień rozpoczął się jak każdy inny. Wstałem o siódmej, poleżałem chwilę i w końcu zmogłem się na wstanie z łóżka. Baeka nie było już w pokoju, co szczerze mnie zasmuciło. Nic nie rozbudza mnie lepiej od widoku jego na wpół nagiej sylwetki przy szafie. Nie ubierając się wyszedłem na korytarz i leniwie poczłapałem do łazienki, która oczywiście była zajęta. Na głośnie narzekanie odpowiedział mi głos Jongina, który odgrażał się, że specjalnie będzie kąpać się dłużej. W kuchni po staremu. Kyungsoo robiący kanapki, koło niego Suho hyung pijący kawę. Z korytarza słychać niezadowolony głos maknae i kolejne groźby tancerza. Jednak nikt nie opiera się o parapet i nie widzę tych brązowych, zaspanych oczu. Do pomieszczenia wchodzi Kai i z rozmarzonym wyrazem twarzy zaczyna jeść kanapkę. Co on tak z rana…? Mijając na korytarzu Sehuna, który ma na sobie tylko dresowe spodnie otrzymuję prostą odpowiedź na wcześniejsze pytanie. Poranek mija w spokoju i szybko dojeżdżamy do studia. Dzisiaj mamy zajęcia z nowym trenerem i nie wątpię, że da nam niezły wycisk. Przez cały dzień widzę Byuna tylko kilka razy. Przechodzi koło naszej sali i zaledwie macha nam ręką. Chociaż ominął go okrutny trening nie zazdroszczę mu, bo musi użerać się z dziennikarzami, odwalać papierkową robotę i latać z piętra na piętro. Często, gęsto zwalają na niego robotę menażerów, ale on nie sprzeciwia się. Później jest tak samo padnięty jak my, chociaż nie wykonywał fizycznej pracy. Po zakończonych zajęcia zmęczeni, spoceni i bez chęci do dalszego życia ledwo wchodzimy po schodach do naszego mieszkania. Hunnie wygrał w papier, kamień, nożyce, więc pierwszy idzie pod prysznic. Już w korytarzu ściąga koszulkę i pomimo protestów Suho rzuca ją w kąt pokoju. Odprowadza go wygłodniały wzrok Jongina, który na moment traci oznaki zmęczenia z twarzy. Pierwsze co robię po wejściu do mojego pokoju, to rzucenie się na łóżko. Pech tak chciał, że dzisiaj kąpię się ostatni. Słysząc cichy szmer wody dochodzący z łazienki już wiem, że zasnę zanim doczekam się swojej kolei. Po jakimś czasie budzę się przez hałas. Zegarek pokazuje 2:43, nareszcie wrócił. Po chwili słyszę skrzypienie mojego łózka i czuję ręce oplatające mnie w pasie. Ciepłe ciało przytulające moje plecy udowadnia mi, że już jest ze mną i nie mam się o co martwić. Zasypiam spokojniejszy. 



_________________________________________________

Tak naprawdę to nie wiem co to jest. :x Pisałam w nocy na telefonie, więc nie jest jakieś wybitne ani zbytnio wciągające. Dodaje tak w między czasie, bo dawno nic nie było, a jestem całkowicie skupiona na powstawaniu Xiumina i Lay'a. Jeśli wszystko dobrze się potoczy to wstawię tego one shota jeszcze dziś, najwyżej jutro. Zdawajcie relacje. :D   

Kuro ♥