czwartek, 11 września 2014

Prolog

Prolog 


                Wydaje mi się, że życie licealisty jest okrutne. Nie masz pieniędzy – jesteś gorszy, nie palisz i nie pijesz – jesteś nudziarzem, masz inne zainteresowania – jesteś dziwny. Trochę smutne, ale tak właśnie to teraz wygląda. Starszy brat często opowiadał co się działo w szkole i po za nią. Niestety moje życie towarzyskie nie będzie takie wspaniałe jak jego. Zapytacie dlaczego? Ehh.. Zacznijmy od tego, że nie jestem tak dobrze zbudowany, ani nawet wysoki jak on. Moje sflaczałe ciało z mizernymi mięśniami przebiegnie ledwie 100 metrów i już dostaję zadyszki. Na dodatek mam wadę wzroku, dziewczęcą twarz i powiedzmy sobie szczerze – zero charyzmy. Dziękuje Bogu jedynie za to, że nie skazał mnie na trądzik. Za każdym razem kiedy patrzę w lustro widzę jedno, wielkie gówno. Ooo tak, to właśnie ja – Byun Baekhyun.

                Wchodząc do wielkiego gmachu szkoły nawet nie szukałem znajomych. Nikt z mojego gimnazjum nie dostał się do tej ‘’elity’’. Chodzący tu uczniowie to bogacze albo geniusze. Ci pierwsi mają wyjebane i zależy im tylko na zdaniu. Nauka ich nie interesuje, bo mają zapewnione posady szefów w rodzinnych firmach. Za to ci drudzy spędzają większość czasu na nauce i przygotowywaniu się do olimpiad. Nie trudno zgadnąć, że należę do tak zwanych ‘’kujonów’’. Mój brat jako jeden z nielicznych został doceniony wśród tych ‘’lepszych’’ i prowadził bujne życie towarzyskie. No ale kto by się dziwił? Z twarzą boga i charyzmą wylewająca się nawet uszami nie marnowałby się w domu. Zastanawiam się czasem czy nie podmienili mnie w szpitalu, rodzeństwo nie może się przecież aż tak różnić. Tak właściwie, to jeśli się mocno postaram mogę przeskoczyć jedną klasę. Rok cierpień z głowy, szybciej skończone studia i BUM! – wypierdalam za granicę.


Genialny plan, dobre samopoczucie i pewny krok – tak właśnie zacząłem rok szkolny, który obrócił moje życie o 360°.