niedziela, 12 kwietnia 2015

School live - chap#10


-Piękny, pamiętasz o dzisiaj? – Luhan szturchnął mnie łokciem. 
-Tak, tak – pokiwałem głową. 
-Będzie super – blondyn uśmiechnął się szatańsko.
-Nie rób takiej miny. To podwójna randka, nie orgia – spojrzałem na niego sceptycznie. 
-No nie do końca podwójna… - chłopak podrapał się w kark.
-Luhan… - warknąłem.
-Baekkie, nie bądź zły! Xiu chodzi ostatnio strasznie zamyślony, więc pomyślałem, że trochę się z nami rozweseli. No, ale akurat kiedy mu o tym mówiłem stała przy nim ta sucz i jak gdyby nic wpierdoliła się jako osoba towarzysząca. No i w tej chwili podbił Park i jak tylko usłyszał, że Chen idzie to dostał bulwersa, że go nie zaprosiłem. Koniec końców poczułem wyrzuty sumienia, że Tao, Kyung i Yixing nie będą z nami… Kiedy oni powiedzieli, że przyjdą Kris z wielką wyniosłością stwierdził, że też przywlecze swój szanowny tyłek – Lu z każdym kolejnym zdaniem wydawał się coraz bardziej zrozpaczony. Miało być tak spokojnie… Nasza czwórka i film. A wyjdzie jak zawsze.
-Dobra, nie przejmuj się – westchnąłem klepiąc go po ramieniu. Chłopak zaczął o czymś opowiadać, ale ja już odpłynąłem. W mojej głowie siedziała pewna osoba, która utrudniała mi życie w 100%. Tak, mowa o Chanyeolu. Przez akcję w schowku woźnego, nie mogę spokojnie usiedzieć w jego obecności. Jeden kontakt wzrokowy wystarcza, żebym przypomniał sobie jego miękkie, zachłanne wargi. Wtedy mój mózg odmawia posłuszeństwa i wyobrażam sobie jak koszykarz obcałowuje całe moje ciało… Ugh. Baek, stahp! Dasz radę! Będziesz silny!
-Słuchasz mnie? – niezadowolony Lu wydął wargi.
-Uh, co? – otrząsnąłem się i spojrzałem na blondyna.
-Mnie się nie ignoruje! – fuknął Lu. Zaśmiałem się cicho patrząc na jego nadąsaną minę. Idealnie pasuje do Sehuna. 

*

Za dwie godziny spotkanie, a ja wykazuję minimalne zadowolenie z tego powodu. W dodatku matka posłała mnie po zakupy, chociaż wie, że nienawidzę tego robić. Jakby Taemin nie mógł tego zrobić, ale nie! Ta cholera ‘przygotowuje się’ na egzaminy. Rodziców może okłamywać, ja i tak wiem, że wyrywa dupy, a nie siedzi w bibliotece. Westchnąłem ciężko prowadząc wózek. Nienawidzę swojego życia. Skręciłem w potrzebny dział i stanąłem wryty. Kto do kurwy nędzy pozmieniał rozłożenie produktów?! Jak ja niby sięgnę na najwyższą półkę? Wkurzony tupnąłem nogą. Rozejrzałem się dookoła, ale nie było nikogo, kto by mi pomógł. Sfrustrowany stanąłem na palcach i sięgnąłem w stronę ulubionej kawy. Niestety stała ona poza moim zasięgiem. Przygryzłem wargę i wyciągnąłem się jeszcze bardziej. Już dotykałem pudełko palcami, kiedy poczułem czyjąś obecność za moimi plecami. 
-Ulżyć ci... – głęboki głos rozbrzmiał tuż przy moim uchu. Zadrżałem zdając sobie sprawę, że to Park. Ciepły oddech owiał moje ucho, a na biodrze poczułem dużą dłoń. Zarumieniłem się mocno, a moja klatka piersiowa zafalowała szybko. – W twoich cierpieniach? 
Zamrugałem zdezorientowany patrząc jak Yeol bez problemu łapie za opakowanie kawy i kładzie ją do mojego koszyka. Potem bez słowa wyminął mnie i ruszył w stronę kasy. Nagle dotarł do mnie sens jego słów. Wkurzony uderzyłem w wózek i zawyłem z bólu łapiąc się za stopę. Pierdolona gra słów i cholerny Park Chanyeol! Już ja mu pokarzę, kto tu rządzi.

*

Zarzuciłem nogi na kolana Jongina i wtuliłem się w jego ramię. Ten automatycznie przytulił mnie do siebie i lekko cmoknął w policzek. Uśmiechnąłem się zadowolony i z satysfakcją spojrzałem na Parka, który siedział naprzeciwko nas. Rzucał piorunami w moją stronę i zaciskał palce na butelce z piwem. Nie mogłem darować mu tej akcji w supermarkecie, więc postanowiłem wyprowadzić go z równowagi tak bardzo jak tylko się da. Od początku naszego spotkania nie odstąpiłem Jongina na krok i okazywałem mu zdecydowanie więcej uczuć niż mam w zwyczaju. Jemu i reszcie to najwyraźniej nie przeszkadzało, czego nie mogę powiedzieć o Yeolu. Siedział niezadowolony w fotelu i nie odrywał ode mnie wzroku. Reszta chłopaków zajęła się sobą i mimo, że było jedenaście osób nie robiliśmy rozpierdolu. Kai rozmawiał z Sehunem i Yixingiem, a ja Lulu i Kris po prostu ich słuchaliśmy. Tao i Kyungsoo oparci o stół szeptali między sobą, a najgłośniejszy z nas wszystkich (o zgrozo!) siedział cicho z przymkniętymi oczami oparty  o Xiumina, który trzymał dłoń na jego udzie i masował je lekko. W pokoju panował przyjemny półmrok, a w tle leciała muzyka. Zaczynaliśmy się rozluźniać i z czasem każdy zajął się swoją drugą połówką. Kris z nienaturalnie miłym wyrazem twarzy siedział przyciśnięty do Yixinga i opowiadał o swojej rodzinie. Sehun z Luhanem jak zwykle nie hamowali się i postanowiłem wziąć z nich przykład. Spojrzałem Parkowi prostu w oczy i z wolna oblizałem wargi. Chłopak na chwilę przestał mrugać i byłem przekonany, że wstanie i do mnie podejdzie. Jednak gdy ten nie ruszył się z miejsca przeniosłem dłoń na szyję Kai’a i obróciłem jego głowę w swoją stronę. Czarnowłosy spojrzał na mnie miękko i złączył nasze wargi. Całowałem go powoli i pozwoliłem by jego dłoń przejechała po moim udzie w górę. Czując jak łapie za mój pośladek, miałknąłem ostentacyjnie i oderwałem się od niego by ‘złapać oddech’. Jongin od razu przygryzł moje najwrażliwsze miejsce na szyi i zaczął jeździć językiem po skórze. Odchyliłem głowę i przygryzłem mocno wargę zaciskając palce na brzegu kanapy. Zdawałem sobie sprawę jak w tej chwili wyglądam, więc nie zdziwiłem się na widok podnieconego Chanyeola. Chłopak odłożył napój i rozparł się na fotelu mierząc mnie gorącym wzrokiem. Miał zaciśniętą szczękę, a jego klatka piersiowa poruszała się szybko. Miałem ochotę rzucić to wszystko w cholerę i być tylko jego, ale nadal nie potrafiłem zerwać z Jonginem. Po za tym, nie chciałem być jedynie zabawką w rękach olbrzyma. 
-Ekhem, nie chcę przerywać, ale za 20 minut mamy trening – Tao wstał z podłogi i otrzepał spodnie. Trójka chłopaków jak na zawołanie jęknęła niezadowolona. Jongin obdarzył mnie dłuższym buziakiem i wstał z kanapy. Sehun i Lay też podnieśli się z siedzenia. Po krótkim pożegnaniu wybyli z domu, a ja nie mogąc znieść gorącego spojrzenia Chana ruszyłem do łazienki. Nie dane mi było jednak nawet zamknąć za sobą drzwi. Olbrzym wparował do pomieszczenia i złapał mnie zaborczo za kark, przyciągając do siebie.
-Nawet nie wiesz jaką mam ochotę cię… - nie dokończył, bo wbiłem się w jego wargi. Od razu  wplątałem palce w jego miękkie włosy i pociągnąłem za nie mocno. Warknął i przygryzł moją wargę na co jęknąłem głośno, a starszy wykorzystał to by dostać się do moich ust. Jego język zderzył się z moim i zaczął walczyć o dominację. Chan pociągnął nas w dół i opadłem na zimne kafelki, które przyjemnie chłodziły rozgrzaną skórę. Yeol podciągnął moją koszulkę do góry zaczął gorączkowo jeździć językiem po nagim torsie. Dyszałem ciężko czując rosnące podniecenie. Chłopak nade mną mruczał cicho delektując się gładką skórą na moim brzuchu. Przytrzymał moje uda szeroko rozstawione i przygryzł mocno skórę nad linią spodni. Złapałem łapczywie oddech i szarpnąłem biodrami do góry. Złapałem go za włosy i pociągnąłem do góry, by spojrzał mi w oczy. Posłałem mu proszące spojrzenie, skomląc przy tym kiedy mocniej zaciskał palce na moich udach. Yeol wypuścił z siebie całe powietrze i zabrał swoje dłonie.
-Zrobiłbym to godzinę temu Baek, ale zmieniłem zdanie – niechętnie odsunął się ode mnie. Po raz ostatni przejechał spojrzeniem po moim ciele i z bólem w oczach wyszedł z łazienki. Po chwili usłyszałem otwierające się i zamykające drzwi wejściowe. Leżałem jeszcze przez jakiś czas oszołomiony na podłodze. Nie wierzę, znowu ze mną wgrał.

*

Wszyscy wybyli, ale ja nie miałem ochoty opuszczać ciepłego domu. Miałem całkowicie zjechany humor, w dodatku przez Parka dopadła mnie chcica. Zmarszczyłem nos i sięgnąłem po kolejne piwo. Otworzyłem je i pociągnąłem duży łyk. Wypiłem zdecydowanie za dużo, ale jakoś mnie to nie obchodzi. Nigdzie się nie ruszam, więc nic mi nie grozi. Spojrzałem na Luhana, który zamyślony przygryzał wargę. Zawołałem go i poklepałem miejsce koło siebie. Wstał z fotela i opadł ciężko koło mnie. Od razu oparłem się o jego ramię i smętnie pociągnąłem nosem. 
-Coś nie tak? -  Lu spojrzał na mnie.
-Nie wiem. Tak? Nie? – mruknąłem.
-Możesz mi powiedzieć o co chodzi.
-Nie mam ochoty – pociągnąłem kolejny łyk z puszki. 
-A na co masz ochotę? – zapytał blondyn. Od razu wyobraziłem sobie wielkoluda dotykającego mnie w najbardziej nieprzyzwoity sposób, jaki się da. Przymknąłem oczy zadowolony i oblizałem wargi.
-Na seks – przyznałem szczerze. Widać alkohol pozbawił mnie wszelkich hamulców. Chłopak odsunął się ode mnie i zlustrował całą moją osobę.
-Powinniśmy to zrobić? – uśmiechnął się szatańsko.
-Lu, obydwoje mamy chłopaków.. – przypomniałem  mu o Jonginie i Sehunie. 
-Ale ja tak bardzo chcę! – Lulu podskoczył na kanapie i spojrzał na mnie świecącymi oczami.
-Ty zawsze chcesz – zaśmiałem się.
-Ale kiedy jesteś ze mną, to chcę dwa razy mocniej – wydął dolną wargę.
-Co ty gadasz? Całkiem się spiłeś – mruknąłem i beknąłem głośno. 
-Jestem trzeźwy Baek, w przeciwieństwie do ciebie... – wytknął mi.
-A tam gadasz – machnąłem ręką. Blondyn nie spuszczał ze mnie wzroku, cały czas myślał intensywnie.
-Jeśli teraz tego nie wykorzystam później będę żałować do końca życia – mruknął cicho.
-Ale czego? Nie do końca ogarniam – zmarszczyłem brwi, mój umysł stawał się zamglony i mało co do mnie docierało. 
-Lepiej dla ciebie słonko, chodź tutaj – Luhan pociągnął mnie do siebie i zabrał puszkę z ręki. Jęknąłem zawiedziony, ale po chwili poczułem usta na linii szczęki i sapnąłem zadowolony. Mój umysł zastąpił postać Xiao Chanyeolem i odpłynąłem całkowicie.

*

Obudziłem się z potwornym bólem głowy. Przez rolety przedzierało się poranne światło, a w powietrzu czuć było zapach alkoholu. Podparłem się z wolna na łokciach i rozejrzałem po zaśmieconym pokoju. To zdecydowanie nie był salon, w którym powinienem się znajdować. Z tego co zapamiętałem, to tam byłem zanim wielka czarna dziura pochłonęła mnie i mój rozsądek. Zmarszczony podrapałem się po torsie, który okazał się goły. Wot? Odchyliłem kołdrę i zobaczyłem, że moje spodnie i bielizna również zniknęły. Co? Przekręciłem głowę w bok i zobaczyłem Luhana, spokojnie bawiącego się swoim telefonem. Poprawka. Nagiego Luhana, spokojnie bawiącego się swoim telefonem. Wytrzeszczyłem oczy czując jak się zapowietrzam. 
-Luhan... Co tu się stało do cholery?! – krzyknąłem.
-O co ci chodzi w tej chwili? O to, że jest taki rozpierdol czy o to, że się przespaliśmy? – mruknął nie odwracając wzroku od ekranu.
-Spaliśmy ze sobą?! – spanikowany odsunąłem się od niego i boleśnie spadłem z łóżka.
-Uhh, nie krzycz tak Baek. To tylko seks – odłożył komórkę i uśmiechnął się szeroko.
-YAH! LUHAN!JAK MOGŁEŚ?! – złapałem się za głowę zrozpaczony.
-Mam ci to dokładnie opowiedzieć czy oszczędzić szczegółów? – podniósł znacząco brwi. 
-Dobrze wiesz, o co mi chodzi!
-Nie będę owijać w bawełnę. Miałem ochotę to zrobić, od kiedy tylko pierwszy raz cię zobaczyłem - wzruszył lekko ramionami.
-Ty.. Nigdy tego nie pokazywałeś... – mój umysł wytwarzał tysiące myśli na sekundę. Boże, co ja zrobiłem.
-Gdyby na samym początku nie wjebał się Sehun i później Kai, to na pewno pokazałbym ci to dostatecznie – przysunął się na brzeg łóżka i ułożył na brzuchu, naprzeciw mnie.
-Boże... Najgorsze jest to, że nic nie pamiętam – próbowałem wyłapać cokolwiek z wczorajszego wieczoru, ale nadaremnie. 
-Mogę ci przypomnieć – mruknął i zanim zdążyłem zareagować złapał moją wargę w zęby i przyssał ję lekko. Jego język zaczął jeździć po moich ustach, prosząc o wejście. O nieee, nie tak szybko kolego. Odsunąłem się od niego. Warknął niezadowolony i znów sięgnął do moich ust, ale odepchnąłem jego twarz ręką. 
-Czekaj. Kto był na górze? 
-Jak to kto? – Lu zamrugał szybko.
-No kto posuwał – westchnąłem.
-N-no ty… - zająknął się blondyn.
-Czemu się wahasz? – podejrzliwie spojrzałem na chłopaka.
-Nie waham się – powiedział zdecydowanie za szybko i gwałtownie.
-Luhan – warknąłem. 
-NO DOBRA! BYŁEŚ ZBYT PIJANY, ROZUMIESZ? JAK MIAŁEM UPRAWIAĆ SEKS Z FLAKIEM?! A BYŁA TAKA CUDOWNA OKAZJA! – emocje Luhana przechodziły ze złości w rozpacz. Zalała mnie fala ulgi. Co za szczęście, nie zostałem zbrukany przez tego szatana.
-Ale czemu powiedziałeś, że to zrobiliśmy? – tylko tego nie rozumiałem.
-Bo pomyślałem, że się z tym pogodzisz i namówię cię na drugą rundę – płaczliwie przyznał Lu. Spojrzałem na niego z niedowierzeniem. Skąd on się urwał?

*

-Kacyk męczy? – zaśmiał się Kyung. Pierwsza lekcja w poniedziałek, a ja nadal zdychałam po sobocie. 
-A przestań – mruknąłem. – Na przyszłość nie pozwalajcie mi pić albo nie zostawiajcie samego w domu z Luhanem.
-Co? Do czegoś doszło? – oczy chłopaka powiększyły się dwukrotnie.
-Nie, ale mało brakowało – westchnąłem ciężko. 
-O matulu, prawie dostałem zawału – brunet złapał się za klatkę piersiową. 
-A co ja mam powiedzieć o sobie? – rozłożyłem się na ławce i spojrzałem na Sehuna siedzącego kilka ławek przed nami. – Jakim cudem Hun wytrzymuje z tą pierdołą? 
-No wiesz.. Luhan jest na swój sposób słodki…
-Wypluj to! – podniosłem się gwałtownie i od razu syknąłem z bólu. Głowa pulsowała mi nieprzyjemnie, więc powoli wróciłem do poprzedniej pozycji.
-Musisz spojrzeć na to z innej strony – wyjaśnił cicho Soo. – Jest bardzo atrakcyjny, widzę to pomimo, że mój ideał różni się od niego całkowicie.
-O właśnie! Zastanawiałem się nad tym wcześniej – zainteresowany zawierciłem się na krześle. – Masz kogoś na oku, co nie?
-Uhh, mam, mam – na policzki chłopaka wkradł się lekki rumieniec. 
-Jaki on jest? – uśmiechnąłem się rozczulony. 
-Hmm, spokojny, ale nie przesadnie – Kyungsoo westchnął rozmarzony. – Wygląda cudownie, kiedy wykonuje najprostsze czynności. Uwielbiam patrzeć jak jego ciało błyszczy od potu. Tak wspaniale się porusza. No i jest wypełniony pasją i kocha to, co robi.
-Znam go, prawda? – Soo skinął lekko głową. – Nie chcesz coś z tym zrobić?
-To skomplikowane – mruknął Kyung momentalnie tracąc dobry humor. 
-Mam nadzieję, że jednak wam się ułoży – uśmiechnąłem się pokrzepiająco. 
-Dzięki – wyszeptał Do.

                                                        << rozdział 11 ▲ rozdział 9 >>

A/N: Eh, po przeczytaniu komentarzy pod poprzednim postem nie mogłam się powstrzymać i dodałam akcję z Baekyeolem. Cieszycie się? :D Po raz n'ty dziękuję za komentarze i cierpliwość. Do zobaczenia za tydzień! ♥ + pozdrawiam Leja i Johannnston, dziękuję za motywację i wsparcie. 

13 komentarzy:

  1. O Boziu... kobieto wymiatasz! No cóż miałam się uczyć ale od 2 godzin czytam twoje opowiadania no i nie żałuję. Masz tak genialny pomysł, że ja nawet nie wiem jak mam to wszystko skomentować. Baekhyun był na początku taki niepozorny... no proszę co się z nim teraz stało. Już nie mogę doczekać się następnego rozdziału. Weny!
    Pozdrawiam ;3

    OdpowiedzUsuń
  2. No kochu max, bubu. :"|
    Uwielbiam ten rozdział. :"|
    Nom. <3
    ~Johannston

    OdpowiedzUsuń
  3. JEZU, KOBIETO, CHCESZ, ŻEBYM OSZALAŁA, ALBO ZESZŁA NA ZAWAŁ?
    Z jednej strony dowaliłaś kaibaeka (ugh, nienawiść foreva), to jeszcze myślałam, że Lu na serio się dobrał do Baeka. Jezus Maria, zgon na miejscu.
    I jestem niepocieszona baekyeoelm, chcę smuta, tak gorącego, że będę się wachlować XDDDDDDDDD
    TAK, CHCE SMUTA.
    Jestem zboczeńcem, co poradzić, no chceeeeeeeeeeeeeeeeee.
    Ajajajajajaj, chcę już następny rozdział. I baekyeol. O bosz, co ty ze mną robisz.
    I, kurwa mać, Baek, zerwij z Jonginem, idź do Yeola, a niech Kyun zajmie się Kaiem, bo widać, że chłopina leci na niego ;;; Albo ja zawsze widzę kaisoo.....
    Dobra idę.
    Weny i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Matko, UWIERZYŁAM, ŻE ONI SIĘ PRZESPALI. Już chciałam Cię mordować za to! Ale potem stwierdziłam,ze wtedy by byli hunhan ze sobą kwita. XD Normalnie już czekam, aż Baek zerwie z Kaiem, ale boję się w sumie reakcji Kaia. lel
    Ja wciąż potrzebuję większej dawki hunhana ;;;;

    OdpowiedzUsuń
  5. Pytam się, co ty ze mną zrobiłaś, że ta bardzo pokochałam smuty? xD
    Szczerze? Myślałam, że tam doprowadzisz do jakiegoś trójkąta, bo byłam pewna, że Sehun został w domu. Jeeeeny, Luhan to chodząca maszyna do sexu, chociaż jeszcze trochę i Baek nie będzie lepszy xD tzn nie żeby coś, ale wiesz tam Sehun (w ogóle te SeBaeki co zrobili ostatnio...MOJE FILSY i znowu musiałam przeczytać wszystkie twoje akcje z nimi xD ) tak Kissy z Jnginem, ledwo się oderwał kolejne kissy z Chanyeolem i na koniec kissy z Luhanem i KUŹBA PRAWIE SEKSY BYŁY, TYLKO, ŻE BAEK BYŁ FLAKIEM. Zabiło mnie to pzysięgam, wybuchałam śmiechem na cały dom, o matko dlaczego ja mam taki głośny śmiech, w takich sytuacjach na prawdę tego żałuję xD SeBaekLu to tutaj moje ulubione postacie, kocham ich na prawdę hahah xD Omojkuuu no Kyungsoo, wieź się wysłów i powiedz, że kochasz Kaia, ja wiem je go kochasz,nie martw się... on też cię pokocha
    Dzięki za rozdział, jak zwykle zajebisty!

    //KimikoXiao, jakby co zmieniłam nazwę xD

    OdpowiedzUsuń
  6. po 1 czułam że dzisiaj będzie rozdział XDD
    akcja z baekyeolem mnie zabiła, Chan sie powstrzymał w kiblu, ale na jego miejscu zabiłabym Kaia (͡° ͜ʖ ͡°)
    jak była akcja BaekLu moja pierwsza myśl była taka, że Lu kłamał a potem takie fuck yeaaaaa XDD
    dobra marna ze mnie wróżka >.<
    wyczuwam Kaisoo (͡° ͜ʖ ͡°) ta aura mnie zaślepia no i Baek won do Chana bo D.O też chce poruchać .-. (raczej być ruchanym ale to szczegół)
    nie wytrzymam tygodnia .-. umre z feelsów ;_;
    weny życzę~~
    /Miyuki (͡° ͜ʖ ͡°)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeju, to spotkanie w spożywczaku Baekyeola. Aish! Aż przeszły mnie dreszcze na samo wyobrażenie sobie głębokiego głosu Chana tuż przy samym uchu. Awwww <3 Dalej imprezka i KaiBaek, ugh, już widzę to napalone spojrzenie Chana + akcja w łazience. Mega! Omg. Akcja z Luhanem powaliła mnie na kolana. Już myślałam, ze serio go przeleciał, a tu " jak miałem uprawiać seks z flakiem?" Nosz, padam. xDD
    Biedy Soo, wyczuwam, że leci na Kai'a. A nie może do niego startować, bo Byun z nim jest. Smut ;_; Tyle feelsów przy tym opowiadaniu, że tylko muszę się powstrzymywać, by nie obudzić reszty domowników.

    PS. Po akcji SeBaek'a w "Exo next door" przypomniało mi się twoje opowiadanie. Normalnie jakbyś przepowiedziała ten paring. Medium! I od razu padłam ze śmiechu, bo oni pokazali tylko namiastkę, a tutaj w opow. pokazałaś ich prawdziwą twarz. Gay party! Haha xDD

    Weny i pozdrawiam. ^^

    OdpowiedzUsuń
  8. jesuuu....kobieto ty mnie zabijasz.....why whyy...why you don't leave me alone??? teraz tylko czekać na wkurw kai'a i szczęśliwe zakończenie z kaisoo (y)

    OdpowiedzUsuń
  9. No tak! Robisz podwójną randkę a tu nagle wychodzi orgia! Nieźle… I umawiaj się tutaj z Luhanem. Ale przynajmniej było miło i wesoło, gdy wszyscy oglądali film, a Baekhyun drażnił Chanyeola wykorzystując Kaia. Mały drań! Kto by się tego spodziewał? Niestety Channie i tak wyszedł na swoim, a Baekkie przegrał. Przynajmniej odwalił niezłe porno z Jonginem. Na początku myślałam, że na serio Baekhyun przespał się z Luhanem. W sumie ten wątek nie byłby zły, ale rzeczywistość jest o wiele ciekawsza. Biedny Luluś! Nie mógł uprawiać seksu z flakiem… Ten tekst mnie powalił! No i Kyungsoo! Uważam, że zależy mu na Jonginie. Teraz jestem tego pewna!
    Pozdrawiam! :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak mogłaś ~~~~ eonnie.. a ja tak chciałam żeby Lu dobrał się do tyłka Baek'a. Ale no ten rozdział był zajebisty. I ten Yeol ♥ znienawidzone kaibaeki bedą kaisoo które foreva miłość ja? Obyyyy ♥♥

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja chcę tu dużo dużo LuKai i LuBeak! I HunHanem też nie pogardzę! Ale bardzo bardzo pragnę LuKai <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Czm 11 nie odpala?

    OdpowiedzUsuń

Dodaj komentarz