sobota, 28 marca 2015

School live - chap#8


Wpatrywałem się z niedowierzaniem w chłopaka siedzącego przede mną. Jakim cudem nie poznałem tego wspaniałego człowieka wcześniej? Przecież to najcudowniejsza istota na świecie (zaraz po Kyungsoo). Obróciłem się w stronę Soo i spojrzałem na niego z wyrzutem. Czemu nie wkręcił go do naszej paczki? Podobno poznał go już pierwszego tygodnia szkoły. No, ale równie dobrze mógłbym winić Tao albo Sehuna. Podrapałem się w tył głowy i zająłem przeszukiwaniem internetów. Zerknąłem jeszcze tylko raz na Yixinga i zobaczyłem jak uśmiecha się do mnie (klik). Boże, moje serce zaraz się roztopi. Odwzajemniłem uśmiech i powstrzymałem się przed chęcią wytulenia go. Czekaj, czekaj… Coś mi to przypomina… Jezus  Maria, zaczynam się zachowywać jak Luhan przy Tao. Otrząsnąłem się i zabrałem do pracy. Siedzenie w cieplutkim i przytulnym pokoju Kyunga należało do jednych z moich ulubionych zajęć, ale robienie projektu niekoniecznie. Wszystkie pakty i ustawy zaczynają wypływać mi uszami, ale na szczęście została sama końcówka. Wpisałem ostatnie dane do worda i zapisałem dokument ziewając głośno. Zaraz 22, a my dopiero kończymy. Coś mi się wydaje, że zostanę tutaj na noc. Zamknąłem laptop i rozłożyłem się na łóżku mrucząc zadowolony. Lay podniósł wzrok znad tableta i po chwili wahania zostawił go na fotelu. Żartobliwie pchnął mnie i również ułożył się na łóżku. Kyungsoo pokręcił jedynie głową nie zwracając na nas zbytniej uwagi.
-Chciałbyś do mnie wpaść w sobotę wieczorem? – zwinął się w kłębek i spojrzał na mnie z nadzieją.
-Jasne, robisz coś większego czy będziemy sami? – po tak sympatycznym chłopaku mogę spodziewać się fajnej nocki, w towarzystwie naszych przyjaciół. Całkiem miło.
-No nie chcę przesadzić… Zaprosiłem już kilku… nastu znajomych – podrapał się w tył głowy. – Oczywiście będzie Sehun, Luhan, Tao, Kai i jeśli Soo chce, to też może wpaść.
-Ja odpadam, w poniedziałek mamy zapierdol, muszę się uczyć – mruknął Kyung. 
-No trudno – westchnął brunet. – Ale Baekkie, przyjdź na pewno!
-Spokojna twoja rozczochrana – zaśmiałem się.

*

-Jak to nie przyjdziecie? – mój niezadowolony wzrok przesuwał się po Jonginie i Luhanie.
-Jest przyjęcie charytatywne dla pierdolonych szych, a nasi rodzice do nich należą, Baek. Z tego wynika, że my również musimy się tam zjawić – westchnął Lu. – Gdyby ojciec Sehuna nie był taki wyrozumiały, to Hun też by tam zapierdalał. 
-Nie będzie cię kotek? Uuu, w takim razie panie Byun Baekhyunie, muszę pana rozczarować – Sehun wydął dolną wargę. – Również nie zjawię się na tej jakże interesującej domówce. 
-Nawet nie próbuj mi tego zrobić – spojrzałem na niego błagalnie.
-Będziesz miał Tao – blondyn wzruszył ramionami. 
-Dobrze wiesz, że pierwsze co on zrobi to zaszycie się w kącie ze swoim kwiatowym chłopcem – prychnąłem. – Już obiecałem Yixingowi, że przyjdę! 
-No to idź! Ale beze mnie – przewrócił oczami. Warknąłem zły i obrałem inny cel. Zatrzepotałem rzęsami i spojrzałem błagalnie na Luhana, który na ten widok przełknął ciężko. Moje usta wykrzywiły się w smutną podkówkę, a ręce powędrowały do jego kolana. Zacisnąłem na nim palce i miałknąłem nieszczęśnie. Każdy bez wyjątku patrzył na mnie zahipnotyzowany. Kiedy roztopiony Luhan odzyskał głos, widać było, że jego polecenie nie podlega dyskusji.
-Sehun, pójdziesz na tę domówkę – powachlował swoją twarz i spojrzał na Jongina. – Jezus, nie zazdroszczę ci człowieku. Pewnie wyciąga od ciebie wszystko co zechce. 
-Wierz mi, gdyby był postacią w LOL’u to z pewnością byłby jego zabójczy ult – zaśmiał się ciemnowłosy i przytulił mnie z czułością. – A inne ataki też ma całkiem niezłe.
-O boże, zaraz bełtne – skrzywiony Kris dosiadł się do naszego stolika. – Jongin, ta małą gnida robi z ciebie emocjonalną kluchę.
-Z ciebie robi ją kto inny – szyderczy uśmiech wpłynął na usta Sehuna.
-Że niby o kogo ci cho.. – Wufan zaciął się w pół słowa na widok chłopaka zmierzającego w naszą stronę. 
-Hej, wszystkim – leniwy uśmiech wpłynął na zadowoloną twarz Yixinga. Od niechcenia zabrał wolne krzesło od innego stolika i przysunął je koło mnie. – Baekkie, mamy okienko. Ten pedofil od informatyki jest chory. 
-Uuuu, pięknie! – zadowolony przybiłem piątkę z Sehunem i Kyungsoo. 
-A i Hunnie, dzisiaj nie ma treningu – spojrzał przelotnie na blondyna i zatrzymał wzrok na Krisie, który wpatrywał się w niego. – Mam nadzieję, że przyjdziesz jutro do mnie. 
-Jasne – chłopak zdołał wydusić tylko tyle. Patrzył urzeczony jak Yixing śmieje się z żartu Luhana i wstaje od stołu. Odchodząc posłał mu lekki uśmiech. Gdy chłopak odszedł na usta suczy wpłyną nienaturalnie szeroki uśmiech. Bez słowa wstał od stolika i odfrunął rozmarzony.
-Powiedzcie mi proszę, czemu akurat w stołówce dzieją się takie akcje? – zaśmiał się Soo obserwując rozanielonego Krisa, który przez przypadek wyrżnął komuś ramieniem i o zgrozo! Przeprosił!

*

-Albo Yixing jest kiepski z matmy, albo przyszliśmy nie do tego domu co trzeba – staliśmy z Hunem w progu wypełnionego po brzegi domu i nie wiedzieliśmy zbytnio co się dzieje. 
-Uhh, powiedział, że zaprosił kilkunastu znajomych – podrapałem się w tył głowy. – Może mu się słowa pomyliły, bardziej pasuje tu ‘kilkudziesięciu’. 
-No pięknie – zaśmiał się Sehun i zaczął przepychać w stronę salonu. – Nie będziemy tu długo, nie? Wolałbym posiedzieć u ciebie. 
-Jasne, poszukajmy Zhanga i Tao, zmyjemy się za jakąś godzinę – nie tego się spodziewałem, więc odeszła mi chęć na jakiekolwiek integracje. Oczywiście po drodze ktoś zgarnął Sehuna i musiałem samodzielnie znaleźć przyjaciół. Już zobaczyłem zjaranego(?!) Yixinga leżącego na podłodze z błogim uśmiechem (klik), kiedy rozradowany Tao rzucił mi się w ramiona. Na pierwszy rzut oka widać było, że jest spity. Waliło od niego mieszanką alkoholu, papierosów i mocnych perfum. Ledwo trzymał się na nogach, ale ciągle zapewniał, że nic mu nie jest. Zaśmiałem się pod nosem i po wcześniejszych zwiadach zaprowadziłem do łazienki. Blondyn od razu przytulił się do sedesu i zwymiotował, płacząc i wołając mamę. Klepałem go uspokajająco po plecach walcząc z coraz większym rozbawieniem. Pijana panda to naprawdę zabawny widok, szczególnie kiedy podniósł głowę i w kącie łazienki zauważył zużytego tampona (kilk). Tak jak się podniósł, tak znowu opadł na kibel i zaczął wołać tatę. Po dwudziestu męczących minutach wyszliśmy z łazienki. Prawie od razu podbiegł do nas sympatycznie wyglądający brunet, który złapał w objęcia pandzioszkę. Zaczął tłumaczyć, że obrócił się od niego na dosłownie sekundę, a ten już zniknął. Przez cały czas szukał chłopaka, mając nadzieję, że nie opuścił domu. Zostawiłem ich samych i zacząłem rozglądać za kimś kogo znam. Po paru minutach trafiłem na Xiu i Chena, którzy wyraźnie zmartwieni opowiedzieli mi o Sehunie. Podobno szukał mnie niedawno i nie czuł się najlepiej. Rozdzieliliśmy się pół godziny temu i kolejne piętnaście minut zajęło mi znalezienie chłopaka. Był na górnym piętrze, w części domu gdzie było o wiele mniej ludzi. Zmartwiony podbiegłem do opartego o ścianę blondyna. 
-Sehun co się stało? – spojrzałem zmartwiony na przyjaciela. Był zlany potem, ręce mu się trzęsły. Bez słowa chwycił mnie za rękę i pociągnął do jednego z pustych pokoi. – Powiesz w końcu o co chodzi? Jesteś cały rozpalony! Masz gorączkę?!
-To te szmaty – zamknął oczy i nerwowo przeczesał włosy. – Dosypali mi jakiegoś gówna.
-Ale kto miałby…?
-Pomyśl Baek. Wiele osób zmieszałem z gównem, tak samo  jak Luhan. Ośmieszyliśmy ich, tego się nie puszcza płazem – oddychał coraz ciężej. Rozejrzał się po pokoju i widząc wielkie okno podszedł do niego i otworzył szeroko. – Chodź tu.
-Sehun... Powinniśmy iść do lekarza – zmartwiony podszedłem do chłopaka. Mówił całkowitą prawdę, w ostatnich czasach przestał panować nad językiem i oczernił nie jednego fagasa, ale nie sądziłem, że ktokolwiek zdobędzie się na coś takiego.
-Nie trzeba, Baek. Po prostu musisz mi pomóc – usiadł ciężko na parapecie i znowu złapał moją rękę. – Luhana nie ma, a ja nie dam sobie sam rady. Widzisz jak trzęsą mi się ręce?
Spojrzałem na jego dłonie. Drgały nienaturalnie, ledwo zaciskając się na moim nadgarstku. Przejechałem wzrokiem po całej jego postawie i wreszcie to do mnie dotarło.
-Dali ci pigułkę gwałtu – wyszeptałem.
-Brawo geniuszu – wycharczał.
-Ale chyba nie myślisz, że ja…
-Musisz Baek – z całej siły, która mu pozostała przyciągnął mnie do siebie. Jego zamglony wzrok przesuwał się po mojej twarzy. – To nie będzie zdrada. Tego wymaga sytuacja. Proszę.
Widząc jego błagalny wzrok i ból malujący się na twarzy zmusiłem się do działania. Przejechałem palcem wskazującym od obojczyka aż do policzka. Od razu wtulił się w moją dłoń wzdychając głośno. Łaknął mojego dotyku, potrzebował go. Wypuściłem z sykiem powietrze, kiedy Hun przysunął usta do mojej szyi i zaczął ją kąsać niecierpliwie. Odchyliłem głowę do tyłu dając mu lepszy dostęp. Blondyn wysunął koniuszek gorącego języka i zaczął pieścić moją wrażliwą skórę. Poczułem się jak tego szczególnego dnia, kiedy Sehun dobierał się do mnie na oczach Luhana i spółki. Tym razem pozwoliłem mu na wejście pod materiał koszulki. Chłopak gorączkowo jeździł dłońmi po moich plecach, a pocałunkami zaczął kierować się na szczękę i podbródek. Mimowolnie przysunąłem się do niego bliżej, przylegając klatką piersiową do jego rozgrzanego ciała. Czując nacisk na skórze Sehun jęknął głęboko i agresywnie zaatakował moje usta. Nie miałem tego w planach, naprawdę. Zgodziłem się jedynie na ulżenie mu, a skończyłem ze zwierzęcą potrzebą kumulującą się w moim brzuchu. Od razu dałem mu dostęp do wnętrza moich ust, wychodząc naprzeciw swoim językiem. Złapał go swoimi zębami i zassał się. Chwilę potem nachalnie znalazł się w moich ustach, ocierał się o mnie i walczył o dominację. Czując ręce wkradające się pod materiał spodni jęknąłem mu wprost do ust. Czułem jak drży pod dotykiem moich palców na jego klatce piersiowej. Bez wahania zacząłem rozpinać jego białą koszulę całując każdy odsłonięty fragment skóry. Dziękowałem Bogu za to, że nie założył podkoszulki. W tym stanie po prostu zerwałbym ją. Rozkoszowałem się jego zapachem, sposobem w jaki reagował na moje pieszczoty. Moje ręce powędrowały w dół i po omacku rozpiąłem jego spodnie. Złapałem za jego członka i zacząłem pocierać przez materiał bokserek. Stęknął głośno i zaparł się mocno nogami. Jego ręka wplątała się w moje włosy i pociągnął mnie lekko w dół. Po raz ostatni przygryzłem jego sutka i opadłem na kolana. Drżącymi rękoma zsunąłem jego bieliznę i moim oczom ukazał się jego członek. Drgał lekko i ocierał się erotycznie o podbrzusze. Niepewnie złapałem za niego i poruszyłem nadgarstkiem. Hun czując upragniony dotyk wypuścił całe powietrze trzymane w płucach i mruknął coś niewyraźnie. Nie zwracając na niego uwagi koniuszkiem języka przejechałem po całej długości penisa i zatrzymałem się przy główce. Wziąłem ją do ust i zassałem się mocno, jednocześnie przebiegając językiem po jego szczelinie. Wykonałem kilka ruchów głową w dół i górę. Uścisk na moich włosach nie zmienił się, nie słyszałem nawet pomruków zadowolenia czy zachęty. Cholera,  coś robię nie tak. Przekląłem swoje niedoświadczenie. Nie wyjmując jego członka z ust spojrzałem w górę i cały zesztywniałem. Sehun oddychał płytko i sztyletował mnie spojrzeniem. Jego wzrok wędrował po całej mojej twarzy aż natrafił na oczy. Jego tęczówki pociemniały, a ja poczułem gorąco rozchodzące się po żyłach. Blondyn warknął i jednym ruchem odciągnął mnie od siebie.
-Pieprzyć to - wycharczał i z mocą zmusił do położenia się na podłodze. Sam ulokował się między moim nogami i zszarpał ze mnie całe ubranie. Leżałem przed nim nagi, oddychałem ciężko i czekałem na jego ruch. On skąpany w światło księżyca padające z otwartego okna klęczał przede mną i sunął po mnie wzrokiem. Przygryzł wargę i opuszkami palców przejechał po wnętrzu moich szeroko rozłożonych nóg. Jego oddech przyśpieszył, tak samo jak mój. W jego wzroku wyłapałem żądzę i wielki głód. Nie mogąc znieść tego żaru przymknąłem oczy i zbliżyłem koniuszki palców do ust. Zassałem się na nich i zacząłem jechać dłonią wzdłuż całego ciała, zatrzymując się na swoim członku. Oczy Sehuna śledziły wędrówkę moich palców, z każdą sekundę oddychał ciężej.
-Jesteś bezbłędny - wyszeptał głębokim głosem i odciągnął moją rękę od członka lokując ją nad moją głową. Dołączył do niej również drugą i zatrzymał mnie w żelaznym uścisku. Powoli zniżył się przykrywając mnie całym sobą i tworząc tarcie między naszymi ciałami. Zrównał swoją twarz z moją i patrząc głęboko w oczy pochylił się tak, że nasze usta dzieliły milimetry. Jego ręka powędrowała do naszych pachwin, by po chwili zacisnąć się na naszych członkach. Ścisnął nas mocno i zaczął leniwie ruszać nadgarstkiem. Czułem się tak cholernie dobrze, całkowicie zdominowany i zalany przyjemnością. Otworzyłem szeroko usta i patrząc mu w oczy jęknąłem bezwstydnie. Jego nadgarstek zatrzymał się, a twarz drgnęła niebezpiecznie. Nabrał duży haust powietrza i oderwał się ode mnie. Agresywnie złapał za uda i przyciągnął do siebie. Rozsmarował wyciekające z jego dumy soki na moim wejściu i jednym mocnym pchnięciem wszedł we mnie, kurczowo przytrzymując się moich bioder. Wstrzymałem oddech, starając się przyzwyczaić do ogarniającego mnie bólu. Dotyk jego palców na brzuchu sprowadził mnie na ziemię. Hun z powrotem znalazł się przy mnie i złączył nasze dłonie nad moją głową. Jego usta zaczęły obcałowywać każdą część mojej szyi, a biodra z wolna ruszyły na przód. Zacząłem odczuwać przyjemność prawie natychmiast. Dziwne połączenie bólu i rozkoszy doprowadzało mnie na skraj. Zacząłem wychodzić naprzeciw jego pchnięciom i z satysfakcją patrzyłem jak traci nad sobą kontrolę. Przestał zajmować się moją skórą, jedynie patrzył na mnie tym niebezpiecznnym wzrokiem i pchał agresywnie. Jego biodra poruszały się szybko, a ręka na moim członku próbowała utrzymać to samo tempo. Zaczynałem powoli tracić głos od jęczenia i krzyczenia jego imienia. Moje usta potrzebowały kontaktu z jego wargami, więc przyciągnąłem go do siebie. W czasie tego mocnego, głębokiego pocałunku doszliśmy. Jednak za nic nie chcieliśmy oderwać się od siebie. Nasze języki scharmonizawały się ze sobą, a my straciliśmy poczucie czasu i rzeczywistości. Gdy wreszcie oderwaliśmy się od siebie usatysfakcjonowani, zaczęły wracać do mnie wszystkie zmysły.
-Cholera, Baek. Chyba zacznę brać prochy - wyszeptał Sehun na bezdechu. Zaśmiałem się lekko i zbierając wszystkie siły, które mi pozostały podszedłem do drzwi, by zamknąć je na klucz. Boże, jesteśmy takimi debilami. 
-Tylko spróbuj, bachorze - opadłem na podłogę i obróciłem głowę w jego stronę. Po chwili również na mnie spojrzał. 
-Jongin jest szczęściarzem, wiesz? - uśmiechnął się ciepło. - Jesteś wspaniały, i nie mówię tylko o seksie.
-No o tym jeszcze się nie przekonał - mruknąłem cicho. Sehun zamarł słysząc te słowa, w przeciwieństwie do mnie jego uśmiech zgasł. Podniósł się do siadu i wbił we mnie spłoszone spojrzenie.
-O czym ty mówisz? - napięcie w jego głosie było wręcz namacalne. 
-O tym, że jeszcze się z nim nie kochałem - również się podniosłem.
-Czyli ja przed chwilą.... - jego oczy się rozszerzyły. - Baekhyun, dlaczego mi pozowliłeś? 
-Bo tego chciałem - wzruszyłem ramionami. 
-Mogłeś powiedzieć... Wszystko wyglądałoby inaczej - skulił się i schował głowę w ramionach.
-Sehun, było świetnie - złapałem go za brodę i podniosłem głowę. - Chętnie bym to powtórzył, ale  dobrze wiesz, że nie możemy. 
-Przepraszam - w jego oczach zobaczyłem zbierające się łzy. Westchnąłem cicho i wdrapałem się mu  na kolana. Od razu wtulił się w moje ciało i załkał. Głaskałem go po włosach, aż się nie uspokoił. Gdy podniósł na mnie wzrok poczułem falę ufności płynącej do tego chłopaka. Schyliłem się i złączyłe nasze usta. Muskaliśmy się lekko wargami, przelewając w ten pocałunek maksimum uczuć. Nie obchodzi mnie to, że wziął mnie agresywnie i bez czułości. Cieszę się, że był moim pierwszym.


                                                           << rozdział 9 rozdział 7 >>

A/N:Tym jakże dramatycznym zakończeniem (i tak wiem, że spazmujecie przez paring) kończę 8 rozdział. O Baeka i Huna się nie martwcie, od razu mówię, że nie będzie rozłamu w przyjaźni. Btw... Mam coraz większą chęć na napisanie osobnego wieloczęściowca o Hunbaeku i chyba zrealizuję swój plan po zakończeniu School live, ale jeszcze dużo czasu przede mną. Miałam opublikować ten chapter we wtorek, ale dzięki YunHee i jej miłości (♥) przełamałam się i wstawiam na weekend. Dziękuję za komentarze,  to właśnie przez nie zmuszam się do wyłączenia faceeboka i LOL'a. Uwielbiam Wasze reakcje, serio. XD

+
Ups? Mam nadzieję, że jednak zmienisz zdanie ;;


13 komentarzy:

  1. O.MÓJ.BOŻE!!!!! Na wstępie uprzedzam, że ten komentarz będzie całkowicie pozbawiony jakiegokolwiek sensu...
    Umarłam! Matko Baek... Sehun... oni razem... mój mózg jest tęczową galaretką. Czytałam to już trzy razy i zaraz po napisaniu tego komentarza zabieram się znowu za czytanie! Coś ty ze mną dziewczyno zrobiła?! Idę szukać jednorożców xD Pisz więcej, bo umieram z ciekawości co będzie dalej :3

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobra, nieogar lvl: hard. Ja tu feelsuję, bo, cholera - lubię sebakea ;-; Dobra, nie sikam tak jak przy baekyeolu, ale sebak jest booooooooski ;-; i te seksy ci wyszły, aż nie mam pojęcia co napisać. Tak bardzo jak nienawidzę kaibaeka, tak kocham sebaeka :3 Ale mam nadzieję, że hunhan się nie rozwali... I nie rozwali się, nie? Bo nie chcę, żeby Lu jakoś cierpiał czy coś ;;;; I w ciągu dalszym czekam na mojego baekyeola. Ja chcę go juuuż. A tak swoją drogą, to ja jestem jak najbardziej za wielopartówką z sebaekiem <3 Czyli ja jestem za! No nic, czekam, czekam :3
    Pozdrawiam serdecznie :3
    A no i wybacz za ten bełkot ;;;
    Lola (Miś Yogi)

    OdpowiedzUsuń
  3. Omg. Yixing niby niewinny, a robi domowke na całą okolicę. Ugh.. ciekawe kto się do niego dobierze. xD
    Seksy, seksy, sesky! Baekhun rozwalił system! Jednak czy tylko ja coś tu nie rozumiem czy inni też to zauważyli? Pigułka gwałtu nie działa na popęd, a raczej na uniewłasnowolnienie ofiary. Ten kto ją zażyje jest wykorzystany seksualnie, a nie na odwrót. Czepiam sie, bo wyszło trochę absurdalnie. xD Ale i tak dalej uwielbiam opowiadanko. Paringi i teksty powalają, że czasami musze pozbierać się z podłogi. :D
    Pozdrawiam i weny! ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze wiem, jak działa pigułka gwałtu, ale nie mogłam napisać tu a viagrze, bo... No jak by to brzmiało XDD Mam nadzieję, że ludzie, którzy to czytają zrozumieją moją sytuację. XDD Chodziło o sam fakt bezsilności Sehuna ;))

      Usuń
  4. NIENAWIDZĘ CIĘ NIENAWIDZĘ CIĘ NIENAWIDZĘ CIĘ....a jednak tak kocham......co ty kobieto ze mną robisz???? ...shisusie..matko siwońska..co ja czytam???..może inaczej..co ty zażywasz że takie ficki wychodzą...też to chcę..żeby całe exo ze sobą się przespało..o shisusie..co za orgia..!!!!..aa ..zabierzcie mi internety..i kejpopy...ja jestem za młoda by trafić do psychiatryka albo nawet umrzeć....

    OdpowiedzUsuń
  5. Skomentuję pierwszy raz (jeżeli mam być szczera, to nie komentowałam wcześniej, bo nie zachwycały mnie język (nie chodzi mi o teksty bohaterów) i forma, ale cholernie chcę wiedzieć co będzie dalej XD). Tak właśnie pisze, bo: NIECH HUNHAN SIĘ NIE ROZPADA. ;;;; Okej, dziękuję. XD
    Masz dużo pracy przed sobą, ALE mogę stwierdzić, że jest coraz lepiej, czytając każdy, kolejny rozdział! :) Pisz dalej i się nie zniechęcaj! :) (oczywiście nie bierz tego jakoś mocno do siebie, bo nie jestem jakimś humanistycznym naukowcem XD)

    OdpowiedzUsuń
  6. JA PIERDOLE WIESZ, ŻE CIĘ KOCHAM PRAWDA? I DOSKONALE WIESZ ZA CO!
    HUNBAEK HUNBAEK HUNBAEK HUNBAEK HUNBAEK, LALALALA HANBAEK I SEKSY, MATKO, AŻ MI SERCE ZACZĘŁO BIĆ MOCNIEJ JAK TO CZYTAŁAM.
    Ok, może i hunhan jest moim OTP, ale nikt mnie nie zabroni mieć fazy na hunbaeka i kurde co Ty ze mną robisz, pierwszy raz od trzech lat jak mam styczność z ff, mam ochotę rozwalić hunhana, na rzecz innego pairingu, czuję się jakbym ich zdradzała xDDD, ale to jest nieważne od tylu dni mam na nich chcicę i zjawiasz się ty i ohhh, kocham cię i school live i generalnie to brak słów, no ej jak mnie to przy szafkach zabiło, to sobie pomyśl, co czułam czytając to. Taka zmiażdżona ja, jeju,Sehun nie wiń się, Baek tego chciał i Baekowi się podobało, był trzeźwy, no sam powiedziałeś, że sytuacja tego wymagała więc pls nie smutaj ;c HALO, było zajebiście!
    A w ogóle to wiesz, że ja nie przepadam za smutami? Chociaż przez Ciebie to ja mogę co najwyżej powiedzieć, że nie przepadałam, bo przez to jak piszesz, mam ochotę na więcej, dlatego czytam to w kółko i zaraz pewnie polecę przeczytać całą twoją kolekcję smutów jeszcze raz xD O jaaa to było boskie, co się ze mną dzieje, kocham hahah ;D
    Pierwsza wielopartówka z hunbaekiem jaką przeczytam wyjdzie od Ciebie... Czy to niebo? ;-; Dziękuję, JEZU DZIĘKUJĘ TAK BARDZO *^*

    Właściwie to dopiero teraz pomyślałam co będzie czuł Lulu, złe myśli idźcie sobie, później się będę martwić.
    Yixing niewinny, dobreee xD Taka tam domówka na kilkaNAŚCIE osób, zjarany jednorożec, ej lubię go takiego.
    Dobra czekam na next'a i to bardzo bardzo czekam na next'a, bo jestem ciekawa jak to wszystko się dalej potoczy, ej no ja widzę, ze ich coś podświadomie do siebie pcha xD
    jak mi się gorąco zrobiło xD
    Weny!


    OdpowiedzUsuń
  7. Dzięki Tobie Sebaek nabiera nowego znaczenia w moim życiu. Ich przyjaźń jest dość specyficzna i inna. Ważne, że pomagają sobie nawzajem, chociaż to czasem wybiega poza normę. Wiem, że to może dziwnie zabrzmi, ale… Takie akcje pomiędzy nimi są spoko. Niestety dwie osoby na pewno zostały skrzywdzone. Biedny Luhan i Kai. Ciekawe, czy prawda wyjdzie na jaw. Yixing wydawał się taki spokojny, a to prawdziwa bestia. Wow! Nie ma to, jak domówka. I zastanawiam się, jak ma na imię chłopak Tao.
    Pozdrawiam! :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie ma co impreza sie udala haha Ale podziwiam baeka za to co zrobil JPD to byl jego pierwszy raz O FUCK.... Ej ej ej ej ale jak sie dowiem o tym Lu i Kai to nie bd koniec znaczy koniec moze byc z kaibaek i wtedy Kai pojdzie do D.O a Baek spotka Yeola i bd takie BIG BIG BIGG LOVE <3 ale nie chce żeby hunhan sie rozpadlo :'( I wgl JAKIE. CHUJE WSYPALI MU PIGULKE GWALTU O JPD ALE CHUJE SERIO CO ZA SUKI!!! Biedny Hun:'( a Baek nie bylo tylko 15 minut ( chyba) Ej ale serio co za poświęcenie dla BFF'a Kocham ich przyjazn na maksa ale i tak z tego nic nie Bd a Se Hun nie bd nic pamiętał:'( SMUTASY ale wgl ja chyba tego nie przeżyje tego seksu O.O Ale i tak wgl kocham to ff i czekam co dlaje aie wydarzy mam nadzieje ze W KONCY POJAWI SIE YEOL<3 ( i taka nadzieja na baekyeol czy bd czy nie ? I wlasnie bd czy nie? ) Ooooo i kogo D.O lubi lubi???? Nie dobra czekam co dalej<3 <3 <3 <3 <3 Powodzenia i BIG BIG BIG BIG WENY! :* <3<3<3

    OdpowiedzUsuń
  9. Dobra zjeba za 3....2...1....
    No ja jebie człowieku niech Kris zostawi Laya niech jom puści .. no puść jom dałnie won do Tao .-.
    były seksy uhuhu +50 do dobrego samopoczucia :')
    SeBaek... powiedz że HunHan preżyje, będą mieli razem chatke z cukru i pietnaście kotów... powiedz że tak będzie bo inaczej zajebie cie maczetą (͡° ͜ʖ ͡°)
    Baek człowieku spieprzaj do Chanyeola a nie pieprz sie na lewo i prawo, co z tego że to był jego pierwszy raz XDD
    mam ochote walnąć głową w ściane niech Baek go puści.. no puści jom i zostawi w spokoju jebak leśny ;-;
    a tak serio to cie uwielbiam~~
    weny życzę i czekam na dalsze rozdziały *-*

    /Outsiderka (͡° ͜ʖ ͡°)

    OdpowiedzUsuń
  10. Boże... Mózgu wróć... Umarłam... to było tak bardzo niesamowite, oczarował mnie ten rozdział. Nawet nie umiem napisać normalnego komentarza. *u*

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja się spierdoliłam. Jestem cichym sziperem SeBaeka więc aktualnie łkam w kącie od nadmiaru felsów. Dziś przeczytałam wszystkie chapery i stwierdzam natychmiastowy zgon bo to mnie zabiło. Błagam następny plz xD. + ah nienawidze gdy Kai niszczy mi wszystkie otp. SeBaek LuBaek.. ♥ ale nie KaiBaek.. dlatego ten rozdział mnie niezmiernie cieszy.

    OdpowiedzUsuń
  12. O Boże ... sory ale nie jestem w stanie racjonalnie myśleć... co ty zrobiłaś z moją głową
    Niby nie lubię innych paringów niż tych podstawowych, ale po twoim opowiadaniu chyba zmienię zdanie
    Fighting! Pozdrawiam ♥

    OdpowiedzUsuń

Dodaj komentarz