niedziela, 22 marca 2015

School live - chap#7



-HYUNG! CZY TY MASZ MALINKĘ?! – Tao zachłysnął się powietrzem widząc moją szyję. Wywróciłem oczami i potarłem zaczerwienioną skórę. Wspomnienie godzinnej sesji całowania w sypialni rodziców Xiumina wróciło ze zdwojoną mocą. Uśmiechnąłem się lekko.
-Widzę, że nie tylko ja dobrze się bawiłem – zaśmiał się Sehun. Panda słysząc to skrzywił się nieznacznie.
-Kogo dorwałeś w swoje obrzydliwe łapska? – prychnął, ale z zaciekawieniem spojrzał na Huna.
-Twojego sugoi* hyunga – Oh dumnie wypiął pierś.
-Nie żartuj sobie, Lulu-ge nie dotknąłby takiego prostaka jak ty. Po za tym podoba mu się Baekhyun hyung – prychnął.
-Jesteś tego taki pewien? – Hunnie kpiąco spojrzał na Zitao i pokazał na Lu, który szedł w stronę naszego stolika.
-Cześć pandzioszko! – szczęka Tao opadła w dół, kiedy Luhan bez skrępowania rozsiadł się na kolanach Sehuna. Wodził oczami po naszej trójce nic nie rozumiejąc.
-Ale… Ale jak to? – zdezorientowany chłopak próbował załapać co jest na rzeczy.
-Gdybyś na chwilę odessał się od swojego boy’a, to nie zadawałbyś głupich pytań – Soo westchnął znad książki.
-Co, co, co? – Luhan wytrzeszczył oczy. – Masz chłopaka? Czemu nic nie mówiłeś!
-Aish, nie mówiłem, bo miałem z nim zerwać na tej imprezie! – to by wyjaśniało jego nastrój tuż przed przyjazdem do Xiu. – Ale jakoś tak wyszło….
-No nieźle – zagwizdał Sehun. – Który to ten nieszczęśnik?
-Nie chodzi do tej szkoły – burknął Tao. Hunowi momentalnie zrzedła mina, widocznie chciał poznęcać się nad partnerem czarnowłosego.
-Nie chcę wam przerywać, ale wywołujecie niezłą sensację – zaśmiałem się rozglądając po stołówce. Praktycznie każdy zerkał w naszą stronę, namiętnie szeptał ze znajomym i ukradkiem robił zdjęcia (dobra, w tym przypadku tylko dziewczyny).
-Skoro tak się nami podniecają, to ciekawe co będzie teraz – na usta Luhana wkradł się przebiegły uśmiech. Nie zdążyłem przeanalizować jego słów, kiedy znienacka poczułem usta na swojej szyi. Zarumieniłem się mocno podnosząc wzrok na Jongina, który uśmiechał się uroczo. Wstałem od stołu i nieśmiało musnąłem jego wargi. Co jak co, ale całowanie się przy takiej publiczności wymaga odwagi. Rozluźniłem się czując kciuk na swoim policzku. Kai odsunął się ode mnie i opadł na krzesło, chwilę po tym siedziałem na jego kolanach czując rękę masującą moje udo. Kątem oka wyłapałem zapowietrzonego Tao, który próbował jakoś zamaskować swoje emocje. Bezskutecznie. Właściwie nie wiedziałem gdzie mam patrzeć, Soo miał znaczący uśmiech na twarzy, a Hunhan bezceremonialnie dawali upust swojej miłości.
-Poznałeś się bliżej z tym chłopakiem? – wolałem wrócić do Kyunga.
-Jakim chłopakiem? – zmarszczył brwi. Przekręciłem głowę i potrząsnąłem ramionami udając taniec. Jong siedzący za mną zaśmiał się lekko. – Aaa, TYM chłopakiem. Niech ci się nie wydaje, że poznałem tylko jego – poruszył brwiami. – Nazywa się Himchan, całkiem fajniutki.
-I tyle? – zdziwiłem się. – Żadnych wybuchów i fajerwerków?
-Nie jest w moim stylu – potrząsną ramionami.
-To kto jest w twoim stylu? – zmarszczyłem brwi.
-Nieważne – wymamrotał Soo i z powrotem zajął się lekturą. To mnie zastanowiło, ale nie chciałem drążyć tematu. Obróciłem się bokiem do Kai’a i wtuliłem głowę w zagłębienie jego szyi. Objął mnie ramieniem i złączył nasze dłonie razem. Zamknąłem oczy i przestałem zwracać uwagę na otaczających mnie ludzi.

*

-Możesz mi powiedzieć czemu siedzę tutaj z tobą, a nie leżę w łóżku Jongina? – znużony spojrzałem na Sehuna.
-Ponieważ mam ochotę wypić bubble tea z moim chorym na umyśle przyjacielem? – rzucił z uśmiechem.
-‘Chory na umyśle przyjaciel’? Ten opis bardziej pasuje do ciebie – zaśmiałem się.
-Jak możesz mnie tak ranić?! – teatralnie złapał się za serce. (klik)
-Dobra pało, mów co się dzieje – trzepnąłem go w ramię.
-Sypiasz  z Jongiem? – rzucił lekko.
-Co? Czemu pytasz? – spojrzałem na niego zbity z tropu.
-Powiedziałeś, ze leżałbyś z nim w łóżku – wciągnął trochę płynu nie spuszczając ze mnie wzroku.
-To był tylko przykład – potrząsnąłem głową.
-Czyli nie uprawiacie seksu? – brwi Sehuna podniosły się do góry.
-YAH! Nie zadawaj takich krępujących pytań! – zganiłem go.
-Baekhyun, jesteście razem dwa miesiące. Chcę po prostu wiedzieć czy cię rozdziewiczył – potrząsnął ramionami. Boże, czy z tym dzieckiem jest wszystko w porządku?
-Jesteś niemożliwy – westchnąłem.
-Wiem, ale nadal nie odpowiedziałeś na moje pytanie.
-Do czego potrzebna ci ta wiedza, co? – mruknąłem. – Ja się nie pytam czy sypiasz z Luhanem.
-Bo to zbyt oczywiste – prychnął Hun. Dobra, tu ma rację.
-Tao też zadajesz takie pytania?
-Boże, nie. Nie chcę wiedzieć czy ktoś dobrał się do jego cygańskiego tyłka – zniesmaczony odłożył kubek na stół.
-Jezus… Sehun – zacząłem wątpić w istnienie jego mózgu.
-Nevermide, w dalszym ciągu mi nie odpowiedziałeś - on nie dopuści, wiem to aż za dobrze.
-Jeszcze nie – warknąłem, na co Hun zaczął się brechtać. Widząc moją minę uspokoił się. (klik)
-Ale ciotex. Na co czekasz? Nie ma w tym nic trudnego – wzruszył ramionami. – Po prostu…
-Proszę nie! Nie chcę słuchać rad od jakiegoś dzieciora – przerwałem mu.
-Ale jestem doświadczony, mogę…
-NIE! COKOLWIEK CHCESZ POWIEDZIEĆ, NIE CHCĘ – powiedziałem twardo. Westchnął ciężko i wzruszył ramionami. Bawił się chwilę swoim kubkiem, widocznie przeszła mu chęć na herbatę. Spojrzał na mnie i bezczelnie zabrał moją szklankę z sokiem pomarańczowym. Gnój.
-Rozmawiałeś ostatnio ze swoim przyjacielem? – zapytałem z przebiegłym uśmiechem.
-Jakim? – zmarszczył brwi i zaczął pić MÓJ sok.
-Krisem – rzuciłem słodko. Słysząc to Sehun zakrztusił się i wylał część napoju na stół. Karma, parówo. (klik)

*

Beznamiętnie przerzucałem kartki podręcznika. Lekcja dłużyła się niemiłosiernie. Zdegustowany zerknąłem na siedzącego koło mnie chłopaka, który najwidoczniej nie wie, że istnieje coś takiego jak szczoteczka do zębów. Brudas niczego nieświadom zaczął grzebać palcem między zębami. Powstrzymałem odruch wymiotny i obróciłem się w stronę okna. Gdybym nie gadał tyle z Sehunem, Suho nie przesadziłby mnie do pierwszej ławki. Zganiłem się w myślach i spojrzałem na zegarek. Jeszcze 10 minut. Następna przerwa trwa 5. Wystarczająco czasu żeby zaciągnąć Kai’a do łazienki i wyżyć się na jego ustach. Jeśli się nad tym zastanowić, to ostatnio spędzam z nim zadziwiająco dużo czasu. Po szkole spotykamy się u mnie, albo u niego. Oglądamy filmy, po prostu rozmawiamy. Hun ciągle czeka na rozwój akcji, który nie nadchodzi. To nie tak, że Jongin mnie nie pociąga. Jest wręcz odwrotnie, ale mimo tego nie czuję potrzeby uprawiania seksu. Trochę czułości mi wystarcza, a Kai na szczęście nie naciska. Moje rozmyślenia przerwał pan Wcale-nie-sypiam-z-uczniem. Ogłosił projekt, który mamy wykonać w parach. Obróciłem się do tyłu i spojrzałem na Sehuna, który machał do mnie i uśmiechał się demonicznie. Podniosłem rękę i z kamienną twarzą zgłosiłem swojego partnera. Suho zapisał mnie i Kyungsoo na listę, po czym zaczął pisać na tablicy zagadnienia. Nie minęła minuta, a poczułem wibracje w kieszeni. Dyskretnie wyciągnąłem telefon i odczytałem wiadomość.

Od : Sehuj
OMG, ALE CB HÓJ BAEK :C

Zaśmiałem się pod nosem i usunąłem wiadomość. Niech sobie nie myśli, że będę odwalać za niego całą robotę. Zamarłem czując na sobie stalowe spojrzenie. Podniosłem głowę i od razu zauważyłem Suho patrzącego na mnie. Zakląłem, kiedy  przywołał mnie do siebie.
-Komóreczka na stół, Byun – rozkazał.
-Ale… - zaprotestowałem słabo.
-Na stół – spojrzał na mnie groźnie. – I niech twoja mama po nią przyjdzie. Od razu porozmawiam z nią o twoich ocenach.
-O ocenach? – zmarszczyłem brwi.
-Nie uczysz się już tak dobrze jak kiedyś – zerknął na dziennik i odnalazł moją rubrykę.
-Dalej mam czwórki i piątki – zaprotestowałem.
-Satysfakcjonuje cię to? Byłeś najlepszy w klasie – spojrzał na mnie – ze wszystkich przedmiotów.
-Po prostu materiał jest trudniejszy – podrapałem się po głowie.
-Nie kłam, Byun – pokręcił głową.
-Ale ja…
-Nie obchodzi mnie to, masz się poprawić – westchnął ciężko. – A i Yixing jest bez pary, więc dołączy do ciebie i Kyungsoo.

Wskazany przez nauczyciela chłopak obrócił się w moją stronę. (klik) Wytrzeszczyłem na niego oczy. DAFAK?!* Czemu widzę go po raz pierwszy w naszej klasie? Zmarszczony usiadłem na  swoje miejsce i zrobiłem retrospekcję pięciu miesięcy spędzonych w tej szkole. Nie było go ani przy tablicy, nie pamiętam go także na zajęciach wychowania fizycznego, zero Yixinga. Z otępienia wyrwał mnie dzwonek i szturchnięcie mojego ‘kolegi’ z ławki. Zebrałem swoje rzeczy i od razu podszedłem do Kyunga.
-Kiedy Yixing dołączył do naszej klasy? – zapytałem.
-Dołączył? Jest w niej od samego początku – Soo spojrzał na mnie zdziwiony.
-Ale ja go nigdy nie widziałem! – zbulwersowany rozejrzałem się po uczniach wychodzących z klasy. Jak na złość wcześniej wspomnianego chłopaka już nie było.
-To jest właśnie to o czym ci mówiłem – westchnął Do. – Nie jesteś otwarty na innych ludzi. Siedzisz tylko z nami, gadasz tylko z nami, patrzysz tylko na nas. Pewnie nie kojarzysz połowy klasy.
-Nie prawda – zaprzeczyłem szybko. Kyung tylko potrząsnął głową i ruszyliśmy na przerwę. Sehuna już nie było (chyba się obraził, ups). W mojej głowie ciągle krążył obraz bruneta, więc zapomniałem o planie z Kai’em. Ruszyłem w stronę gabinetu od biologii, pod którą stał Tao.
-Gadałem z Chenem, po lekcjach będziesz miał telefon z powrotem – uśmiechnął się.
-Dzięki Tao – odwzajemniłem uśmiech i oparłem się cierpiętniczo na jego ramieniu. – Ty też znasz Yixinga?
-Jasne, chodzi ze mną i Sehunem na zajęcia taneczne – jęknąłem słysząc pandę. Tylko ja jestem tak zacofany?


*sugoi - wspaniały (japoński)
*dafak - what the fuck (właśnie tak to czytam i piszę)

A/N: To co przed chwilą  przeczytaliście fachowo nazywa się 'zapychaczem'. Jest to bardzo krótki rozdział, w którym macie trochę ochłonąć. Za to w następnym chapterze (zapowiada się na dłuższy od 7) dostaniecie skrętu żołądka. #potwierdzoneinfo napisałam już scenę +18, z paringiem, który rozkłada na łopatki i spazmowałam pół nocy, bo cholera - według mnie to najlepiej opisana akcja jaką kiedykolwiek stworzyłam. Teraz zostało mi tylko dopisać całą resztę, ale to trochę potrwa. Tak więc, trzymajcie się czopki i nie zapominajcie skomentować! 

9 komentarzy:

  1. NIE, NIE KAIBAEK T.T Nadal ubolewam nad tym faktem, sorry. To nie dla mnie, zdecydowanie nie T.T ale, ale. Jak mam być kolejny rozdział smutem, to czekam. Ale znając życie to pewnie będzie jakiś pairing od czapy i znów kopara na sam dół mi opadnie. Yixing! Serio Baek go nie zauważył? Wow. No to serio nie poszerza swoich horyzontów. Co mnie ucieszyło, to to, że kaibaek jeszcze nie nie zrobili TEGO. Przepraszam, ale to nie mój pairing. Swoją drogą, czekam na Chanyeola. Bo serio jego nie ma :D No nic, weny :3 Czekam na kolejny rozdział :3
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Geniusz! <3
    Charakter Sehuna rozwala system, w połączeniu z Hunhanem to mistrzostwo (choć to nie mój ulubiony paring). xD Rozmowy Baeka i Huna rozbawiają mnie do łez, jedynym normalnym w tym towarzystwie jest Soo, który znosi tych nienormalnych kumpli. Właśnie, nawet sama zapomniałam o Yixingu. To spojrzenie w gifie powaliło. Aish! + dobrze jest mieć kumpla, który sypia z nauczycielem. Dalej czekam na postać Chana, myślę że może się pojawi. Mam taką nadzieję. ^^ Napisałaś, że w następnym będą sexy i przez to narobiłaś smaka. Już nie mogę się doczekać!
    Weny życze i pozdrawiam ciepło ! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam *_* jestem zachwycona tym opowiadaniem. Już nie mogę się doczekać następnego rozdziału.

    kkppooppstories.blogspot.pl

    OdpowiedzUsuń
  4. przeczytałam kawałek i chyba zostaje na dłużej *o*
    btw nie użalasz się nad swoimi pracami i nawet je chwalisz, informuje cię ze cię lubie xD
    ps. zapraszam do mnie, dopiero się rozkręcamy
    http://letnobodyknow.blogspot.com/

    + zyskałaś nową czytelniczkę ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. Baekhyun jest dziwny! Żeby nie zauważyć takiego przystojniaczka w klasie, jakim jest Lay? Bardzo niedobrze z nim! Najwidoczniej Jongin za bardzo pochłania go! (Spokojnie, przetrwam ten pairing!) I wow! Tao ma chłopaka? Nie spodziewałam się tego. Hunhan się słodko rozwija. Mam nadzieję, że tak pozostanie. Sehun osiągnął swój cel i z Luhanem są szczęśliwi! I jeszcze ten motyw: Chen odzyska twój telefon. Nawet nie pytam, w jaki sposób.
    Pozdrawiam! :D

    OdpowiedzUsuń
  6. zacznijmy od tego że przy poprzednim rozdziale mój komentarz poszedł sie jebać i zaginął w akcji pomimo że napisałam poemat, więc nie krzycz ;-;
    tamten rozdział mnie zabił bo HUNHAN SIE SEKSIŁ SEKSILI SIE ... NO SEKSILI ILE WLEZIE </3 JAK JA CZEKAŁAM NA SEKSY BARDZIEJ NIŻ NA WEEKEND
    NO BYŁ SEKS NO BYŁ, KTOŚ JEDNAK WYSŁUCHAŁ MOICH PRÓŚB *dobra ogar*
    kocham cie za tego HunHana .-. *teraz ogar"*
    czułam że to będzie KaiBaek 8) telepatia?
    rozdział jak zwykle zajebisty ;;
    i kocham tu Sehuna, taki bezczel z niego XDD
    weny życzę i czekam na dalsze rozdziały~~

    /Outsiderka (͡° ͜ʖ ͡°)

    OdpowiedzUsuń
  7. Omg hunhan LOVE nie ma co jacy on są fajni i wgl ta stołówka OMG dzialo sie czemu mnie tam nie bylo :'( I kaibaek serio a gdzie baekyeol :'( Ja CEM BAEKYEOL! <3 Boże Kai wydaje mi sie taki dziwne nw czemu ale wydaje mi sie ze on chce go tylko rozdziewiczyć i tyle :'( :'( oby nie a jak tak to mam nadzieje ze wtedy wpadnie yeol i bd ostro! Czekam i Powodzenia!! <3

    OdpowiedzUsuń
  8. jeżeli ktoś oprócz Yeola dobierze się do tyłka byuna to cię znienawidzę...

    OdpowiedzUsuń
  9. Chyba pogubiłam się z tymi rozdziałami, nevermind.
    Czemu mam wrażenie, że Kai podoba się Kyungsoo? To niby było tylko jedno zdanie, ale jakoś tak.. dziwnie... oh chyba mam wrażenie, że to co tak mocno pociągało Baeka w Jonginie trochę się wypaliło. Tak trochę jakby był z nim na siłę i sam siebie okłamywał, ale mogę się mylić. Hunhany takie cudowne, chciałabym siedzieć gdzieś blisko takiego stolika, patrzyłabym xD
    Ogólnie rozdział mi się podobał i czekam na next ;))

    OdpowiedzUsuń

Dodaj komentarz