-HYUNG! CZY TY MASZ MALINKĘ?! – Tao zachłysnął się powietrzem widząc moją szyję. Wywróciłem oczami i potarłem zaczerwienioną skórę. Wspomnienie godzinnej sesji całowania w sypialni rodziców Xiumina wróciło ze zdwojoną mocą. Uśmiechnąłem się lekko.
-Widzę, że nie tylko ja
dobrze się bawiłem – zaśmiał się Sehun. Panda słysząc to skrzywił się
nieznacznie.
-Kogo dorwałeś w swoje
obrzydliwe łapska? – prychnął, ale z zaciekawieniem spojrzał na Huna.
-Twojego sugoi* hyunga –
Oh dumnie wypiął pierś.
-Nie żartuj sobie, Lulu-ge
nie dotknąłby takiego prostaka jak ty. Po za tym podoba mu się Baekhyun hyung –
prychnął.
-Jesteś tego taki pewien?
– Hunnie kpiąco spojrzał na Zitao i pokazał na Lu, który szedł w stronę
naszego stolika.
-Cześć pandzioszko! –
szczęka Tao opadła w dół, kiedy Luhan bez skrępowania rozsiadł się na kolanach
Sehuna. Wodził oczami po naszej trójce nic nie rozumiejąc.
-Ale… Ale jak to? –
zdezorientowany chłopak próbował załapać co jest na rzeczy.
-Gdybyś na chwilę odessał
się od swojego boy’a, to nie zadawałbyś głupich pytań – Soo westchnął znad
książki.
-Co, co, co? – Luhan
wytrzeszczył oczy. – Masz chłopaka? Czemu nic nie mówiłeś!
-Aish, nie mówiłem, bo
miałem z nim zerwać na tej imprezie! – to by wyjaśniało jego nastrój tuż przed
przyjazdem do Xiu. – Ale jakoś tak wyszło….
-No nieźle – zagwizdał
Sehun. – Który to ten nieszczęśnik?
-Nie chodzi do tej szkoły
– burknął Tao. Hunowi momentalnie zrzedła mina, widocznie chciał poznęcać się
nad partnerem czarnowłosego.
-Nie chcę wam przerywać,
ale wywołujecie niezłą sensację – zaśmiałem się rozglądając po
stołówce. Praktycznie każdy zerkał w naszą stronę, namiętnie szeptał ze
znajomym i ukradkiem robił zdjęcia (dobra, w tym przypadku tylko dziewczyny).
-Skoro tak się nami
podniecają, to ciekawe co będzie teraz – na usta Luhana wkradł się przebiegły
uśmiech. Nie zdążyłem przeanalizować jego słów, kiedy znienacka poczułem usta
na swojej szyi. Zarumieniłem się mocno podnosząc wzrok na Jongina, który
uśmiechał się uroczo. Wstałem od stołu i nieśmiało musnąłem jego wargi. Co jak
co, ale całowanie się przy takiej publiczności wymaga odwagi. Rozluźniłem się
czując kciuk na swoim policzku. Kai odsunął się ode mnie i opadł na krzesło,
chwilę po tym siedziałem na jego kolanach czując rękę masującą moje udo. Kątem
oka wyłapałem zapowietrzonego Tao, który próbował jakoś zamaskować swoje
emocje. Bezskutecznie. Właściwie nie wiedziałem gdzie mam patrzeć, Soo miał
znaczący uśmiech na twarzy, a Hunhan bezceremonialnie dawali upust swojej
miłości.
-Poznałeś się bliżej z tym
chłopakiem? – wolałem wrócić do Kyunga.
-Jakim chłopakiem? –
zmarszczył brwi. Przekręciłem głowę i potrząsnąłem ramionami udając taniec.
Jong siedzący za mną zaśmiał się lekko. – Aaa, TYM chłopakiem. Niech ci się nie
wydaje, że poznałem tylko jego – poruszył brwiami. – Nazywa się Himchan,
całkiem fajniutki.
-I tyle? – zdziwiłem się.
– Żadnych wybuchów i fajerwerków?
-Nie jest w moim stylu –
potrząsną ramionami.
-To kto jest w twoim
stylu? – zmarszczyłem brwi.
-Nieważne – wymamrotał Soo
i z powrotem zajął się lekturą. To mnie zastanowiło, ale nie chciałem drążyć
tematu. Obróciłem się bokiem do Kai’a i wtuliłem głowę w zagłębienie jego szyi.
Objął mnie ramieniem i złączył nasze dłonie razem. Zamknąłem oczy i przestałem
zwracać uwagę na otaczających mnie ludzi.
*
-Możesz mi powiedzieć czemu siedzę tutaj z tobą, a nie leżę w łóżku
Jongina? – znużony spojrzałem na Sehuna.
-Ponieważ mam ochotę wypić bubble tea z moim chorym na umyśle przyjacielem?
– rzucił z uśmiechem.
-‘Chory na umyśle przyjaciel’? Ten opis bardziej pasuje do ciebie –
zaśmiałem się.
-Jak możesz mnie tak ranić?! – teatralnie złapał się za serce. (klik)
-Dobra pało, mów co się dzieje – trzepnąłem go w ramię.
-Sypiasz z Jongiem? – rzucił lekko.
-Co? Czemu pytasz? – spojrzałem na niego zbity z tropu.
-Powiedziałeś, ze leżałbyś z nim w łóżku – wciągnął trochę płynu nie
spuszczając ze mnie wzroku.
-To był tylko przykład – potrząsnąłem głową.
-Czyli nie uprawiacie seksu? – brwi Sehuna podniosły się do góry.
-YAH! Nie zadawaj takich krępujących pytań! – zganiłem go.
-Baekhyun, jesteście razem dwa miesiące. Chcę po prostu wiedzieć czy cię
rozdziewiczył – potrząsnął ramionami. Boże, czy z tym dzieckiem jest wszystko w
porządku?
-Jesteś niemożliwy – westchnąłem.
-Wiem, ale nadal nie odpowiedziałeś na moje pytanie.
-Do czego potrzebna ci ta wiedza, co? – mruknąłem. – Ja się nie pytam czy
sypiasz z Luhanem.
-Bo to zbyt oczywiste – prychnął Hun. Dobra, tu ma rację.
-Tao też zadajesz takie pytania?
-Boże, nie. Nie chcę wiedzieć czy ktoś dobrał się do jego cygańskiego tyłka
– zniesmaczony odłożył kubek na stół.
-Jezus… Sehun – zacząłem wątpić w istnienie jego mózgu.
-Nevermide, w dalszym ciągu mi nie odpowiedziałeś - on nie dopuści, wiem to
aż za dobrze.
-Jeszcze nie – warknąłem, na co Hun zaczął się brechtać. Widząc moją minę
uspokoił się. (klik)
-Ale ciotex. Na co czekasz? Nie ma w tym nic trudnego – wzruszył ramionami. –
Po prostu…
-Proszę nie! Nie chcę słuchać rad od jakiegoś dzieciora – przerwałem mu.
-Ale jestem doświadczony, mogę…
-NIE! COKOLWIEK CHCESZ POWIEDZIEĆ, NIE CHCĘ – powiedziałem twardo.
Westchnął ciężko i wzruszył ramionami. Bawił się chwilę swoim kubkiem,
widocznie przeszła mu chęć na herbatę. Spojrzał na mnie i bezczelnie zabrał
moją szklankę z sokiem pomarańczowym. Gnój.
-Rozmawiałeś ostatnio ze swoim przyjacielem? – zapytałem z przebiegłym
uśmiechem.
-Jakim? – zmarszczył brwi i zaczął pić MÓJ sok.
-Krisem – rzuciłem słodko. Słysząc to Sehun zakrztusił się i wylał część
napoju na stół. Karma, parówo. (klik)
*
Beznamiętnie przerzucałem kartki podręcznika. Lekcja dłużyła się
niemiłosiernie. Zdegustowany zerknąłem na siedzącego koło mnie chłopaka, który
najwidoczniej nie wie, że istnieje coś takiego jak szczoteczka do zębów. Brudas niczego nieświadom zaczął grzebać palcem między zębami. Powstrzymałem odruch
wymiotny i obróciłem się w stronę okna. Gdybym nie gadał tyle z Sehunem, Suho
nie przesadziłby mnie do pierwszej ławki. Zganiłem się w myślach i spojrzałem
na zegarek. Jeszcze 10 minut. Następna przerwa trwa 5.
Wystarczająco czasu żeby zaciągnąć Kai’a do łazienki i wyżyć się na jego
ustach. Jeśli się nad tym zastanowić, to ostatnio spędzam z nim zadziwiająco
dużo czasu. Po szkole spotykamy się u mnie, albo u niego. Oglądamy filmy, po
prostu rozmawiamy. Hun ciągle czeka na rozwój akcji, który nie nadchodzi. To
nie tak, że Jongin mnie nie pociąga. Jest wręcz odwrotnie, ale mimo tego nie
czuję potrzeby uprawiania seksu. Trochę czułości mi wystarcza, a Kai na
szczęście nie naciska. Moje rozmyślenia przerwał pan
Wcale-nie-sypiam-z-uczniem. Ogłosił projekt, który mamy wykonać w parach.
Obróciłem się do tyłu i spojrzałem na Sehuna, który machał do mnie i uśmiechał się
demonicznie. Podniosłem rękę i z kamienną twarzą zgłosiłem swojego partnera.
Suho zapisał mnie i Kyungsoo na listę, po czym zaczął pisać na tablicy
zagadnienia. Nie minęła minuta, a poczułem wibracje w kieszeni. Dyskretnie
wyciągnąłem telefon i odczytałem wiadomość.
Od : Sehuj
OMG, ALE CB HÓJ BAEK :C
Zaśmiałem się pod nosem i
usunąłem wiadomość. Niech sobie nie myśli, że będę odwalać za niego całą
robotę. Zamarłem czując na sobie stalowe spojrzenie. Podniosłem głowę i od razu
zauważyłem Suho patrzącego na mnie. Zakląłem, kiedy przywołał mnie do siebie.
-Komóreczka na stół, Byun
– rozkazał.
-Ale… - zaprotestowałem
słabo.
-Na stół – spojrzał na
mnie groźnie. – I niech twoja mama po nią przyjdzie. Od razu porozmawiam z nią
o twoich ocenach.
-O ocenach? – zmarszczyłem
brwi.
-Nie uczysz się już tak
dobrze jak kiedyś – zerknął na dziennik i odnalazł moją rubrykę.
-Dalej mam czwórki i
piątki – zaprotestowałem.
-Satysfakcjonuje cię to?
Byłeś najlepszy w klasie – spojrzał na mnie – ze wszystkich przedmiotów.
-Po prostu materiał jest
trudniejszy – podrapałem się po głowie.
-Nie kłam, Byun – pokręcił
głową.
-Ale ja…
-Nie obchodzi mnie to,
masz się poprawić – westchnął ciężko. – A i Yixing jest bez pary, więc dołączy
do ciebie i Kyungsoo.
Wskazany przez nauczyciela
chłopak obrócił się w moją stronę. (klik) Wytrzeszczyłem na niego oczy.
DAFAK?!* Czemu widzę go po raz pierwszy w naszej klasie? Zmarszczony usiadłem
na swoje miejsce i zrobiłem retrospekcję
pięciu miesięcy spędzonych w tej szkole. Nie było go ani przy tablicy, nie
pamiętam go także na zajęciach wychowania fizycznego, zero Yixinga. Z otępienia
wyrwał mnie dzwonek i szturchnięcie mojego ‘kolegi’ z ławki. Zebrałem swoje
rzeczy i od razu podszedłem do Kyunga.
-Kiedy Yixing dołączył do
naszej klasy? – zapytałem.
-Dołączył? Jest w niej od
samego początku – Soo spojrzał na mnie zdziwiony.
-Ale ja go nigdy nie widziałem! – zbulwersowany rozejrzałem się po uczniach
wychodzących z klasy. Jak na złość wcześniej wspomnianego chłopaka już nie
było.
-To jest właśnie to o czym ci mówiłem – westchnął Do. – Nie jesteś otwarty
na innych ludzi. Siedzisz tylko z nami, gadasz tylko z nami, patrzysz tylko na
nas. Pewnie nie kojarzysz połowy klasy.
-Nie prawda – zaprzeczyłem szybko. Kyung tylko potrząsnął głową i
ruszyliśmy na przerwę. Sehuna już nie było (chyba się obraził, ups). W mojej
głowie ciągle krążył obraz bruneta, więc zapomniałem o planie z Kai’em.
Ruszyłem w stronę gabinetu od biologii, pod którą stał Tao.
-Gadałem z Chenem, po lekcjach będziesz miał telefon z powrotem –
uśmiechnął się.
-Dzięki Tao – odwzajemniłem uśmiech i oparłem się cierpiętniczo na jego
ramieniu. – Ty też znasz Yixinga?
-Jasne, chodzi ze mną i Sehunem na zajęcia taneczne – jęknąłem słysząc
pandę. Tylko ja jestem tak zacofany?
*sugoi - wspaniały (japoński)
*dafak - what the fuck (właśnie tak to czytam i piszę)
A/N: To co przed chwilą przeczytaliście fachowo nazywa się 'zapychaczem'. Jest to bardzo krótki rozdział, w którym macie trochę ochłonąć. Za to w następnym chapterze (zapowiada się na dłuższy od 7) dostaniecie skrętu żołądka. #potwierdzoneinfo napisałam już scenę +18, z paringiem, który rozkłada na łopatki i spazmowałam pół nocy, bo cholera - według mnie to najlepiej opisana akcja jaką kiedykolwiek stworzyłam. Teraz zostało mi tylko dopisać całą resztę, ale to trochę potrwa. Tak więc, trzymajcie się czopki i nie zapominajcie skomentować!
NIE, NIE KAIBAEK T.T Nadal ubolewam nad tym faktem, sorry. To nie dla mnie, zdecydowanie nie T.T ale, ale. Jak mam być kolejny rozdział smutem, to czekam. Ale znając życie to pewnie będzie jakiś pairing od czapy i znów kopara na sam dół mi opadnie. Yixing! Serio Baek go nie zauważył? Wow. No to serio nie poszerza swoich horyzontów. Co mnie ucieszyło, to to, że kaibaek jeszcze nie nie zrobili TEGO. Przepraszam, ale to nie mój pairing. Swoją drogą, czekam na Chanyeola. Bo serio jego nie ma :D No nic, weny :3 Czekam na kolejny rozdział :3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Geniusz! <3
OdpowiedzUsuńCharakter Sehuna rozwala system, w połączeniu z Hunhanem to mistrzostwo (choć to nie mój ulubiony paring). xD Rozmowy Baeka i Huna rozbawiają mnie do łez, jedynym normalnym w tym towarzystwie jest Soo, który znosi tych nienormalnych kumpli. Właśnie, nawet sama zapomniałam o Yixingu. To spojrzenie w gifie powaliło. Aish! + dobrze jest mieć kumpla, który sypia z nauczycielem. Dalej czekam na postać Chana, myślę że może się pojawi. Mam taką nadzieję. ^^ Napisałaś, że w następnym będą sexy i przez to narobiłaś smaka. Już nie mogę się doczekać!
Weny życze i pozdrawiam ciepło ! :D
Uwielbiam *_* jestem zachwycona tym opowiadaniem. Już nie mogę się doczekać następnego rozdziału.
OdpowiedzUsuńkkppooppstories.blogspot.pl
przeczytałam kawałek i chyba zostaje na dłużej *o*
OdpowiedzUsuńbtw nie użalasz się nad swoimi pracami i nawet je chwalisz, informuje cię ze cię lubie xD
ps. zapraszam do mnie, dopiero się rozkręcamy
http://letnobodyknow.blogspot.com/
+ zyskałaś nową czytelniczkę ^^
Baekhyun jest dziwny! Żeby nie zauważyć takiego przystojniaczka w klasie, jakim jest Lay? Bardzo niedobrze z nim! Najwidoczniej Jongin za bardzo pochłania go! (Spokojnie, przetrwam ten pairing!) I wow! Tao ma chłopaka? Nie spodziewałam się tego. Hunhan się słodko rozwija. Mam nadzieję, że tak pozostanie. Sehun osiągnął swój cel i z Luhanem są szczęśliwi! I jeszcze ten motyw: Chen odzyska twój telefon. Nawet nie pytam, w jaki sposób.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :D
zacznijmy od tego że przy poprzednim rozdziale mój komentarz poszedł sie jebać i zaginął w akcji pomimo że napisałam poemat, więc nie krzycz ;-;
OdpowiedzUsuńtamten rozdział mnie zabił bo HUNHAN SIE SEKSIŁ SEKSILI SIE ... NO SEKSILI ILE WLEZIE </3 JAK JA CZEKAŁAM NA SEKSY BARDZIEJ NIŻ NA WEEKEND
NO BYŁ SEKS NO BYŁ, KTOŚ JEDNAK WYSŁUCHAŁ MOICH PRÓŚB *dobra ogar*
kocham cie za tego HunHana .-. *teraz ogar"*
czułam że to będzie KaiBaek 8) telepatia?
rozdział jak zwykle zajebisty ;;
i kocham tu Sehuna, taki bezczel z niego XDD
weny życzę i czekam na dalsze rozdziały~~
/Outsiderka (͡° ͜ʖ ͡°)
Omg hunhan LOVE nie ma co jacy on są fajni i wgl ta stołówka OMG dzialo sie czemu mnie tam nie bylo :'( I kaibaek serio a gdzie baekyeol :'( Ja CEM BAEKYEOL! <3 Boże Kai wydaje mi sie taki dziwne nw czemu ale wydaje mi sie ze on chce go tylko rozdziewiczyć i tyle :'( :'( oby nie a jak tak to mam nadzieje ze wtedy wpadnie yeol i bd ostro! Czekam i Powodzenia!! <3
OdpowiedzUsuńjeżeli ktoś oprócz Yeola dobierze się do tyłka byuna to cię znienawidzę...
OdpowiedzUsuńChyba pogubiłam się z tymi rozdziałami, nevermind.
OdpowiedzUsuńCzemu mam wrażenie, że Kai podoba się Kyungsoo? To niby było tylko jedno zdanie, ale jakoś tak.. dziwnie... oh chyba mam wrażenie, że to co tak mocno pociągało Baeka w Jonginie trochę się wypaliło. Tak trochę jakby był z nim na siłę i sam siebie okłamywał, ale mogę się mylić. Hunhany takie cudowne, chciałabym siedzieć gdzieś blisko takiego stolika, patrzyłabym xD
Ogólnie rozdział mi się podobał i czekam na next ;))