wtorek, 10 marca 2015

School live - chap#5


-Sehun, wszyscy się na mnie gapią – szepnąłem przerażony łapiąc go za nadgarstek.
-Przyzwyczajaj się – mruknął i złączył nasze dłonie razem. Zdziwiony spojrzałem na niego.
-Co robisz? – skrępowany spojrzeniami uczniów przysunąłem się bliżej niego.
-Wspieram cię? – rzucił kpiąco.
-Bo w to uwierzę, mów co się dzieje – prychnąłem.
-To część mojego planu – szepnął nachylając się nad moim uchem.
-Planu? Sehun, ja też ostatnio miałem zajebisty plan – zrobiłem pauzę – i teraz wyglądam jak wyglądam.
-Czyli wypalił – wzruszył ramionami.
-No właśnie nie! Jestem najgorętszym tematem plotek – warknąłem. – I ty mi wcale nie pomagasz! – podniosłem nasze złączone dłonie do góry, pokazując mu co mam na myśli.
-Najgorętszym tematem? Chyba najgorętszym pierwszoklasistą – szepnął ocierając koniuszek nosa o moją małżowinę uszną. Cholera, jeśli to część jego planu, to boję się pomyśleć o reszcie.
-Ale ja tego nie chcę – zawyłem. – Od rana nie mam spokoju. Nie dość, że wszyscy się na mnie gapią, to jeszcze ‘dyskretnie’ wymieniają się opinią na mój temat. W dodatku mój tyłek został już kilkakrotnie zmacany, a psychika leży na podłodze i kwiczy. Nienawidzę być w centrum uwagi! Czemu nie możecie tego zrozumieć?
-Nie narzekaj Baek, niedługo zobaczysz plusy swojego wyglądu – mruknął. Coraz śmielej sobie poczynał: rozłączył nasze dłonie i naparł na mnie lekko. Sapnąłem zaskoczony i oparłem się plecami o szafki. Blondyn bez wahania pochylił się nade mną i chuchnął ciepłym powietrzem na moją szyję. Chwilę później poczułem na niej gorące usta, leniwie wędrujące po jej lewej stronie. Miałknąłem cicho i przymknąłem oczy. Miałem strasznie wrażliwą skórę w tym miejscu i on dobrze o tym wiedział. No ale trzeba przyznać, że gówniarz zna się na rzeczy.
-Przygryź wargę – mruknął cicho pomiędzy pocałunkami. Zdziwiony wykonałem polecenie najpierw przejeżdżając językiem po górnej wardze, a potem mocno zagryzłem dolną. Poczułem ramię oplatające mnie w pasie i przybliżające do Sehuna. Teraz dotykałem szafek jedynie głową i częścią ramion. Cieszyłem się, że stoimy w ustronnym miejscu, gdzie uczniów nie jest tak dużo. Mimo to zdawałem sobie sprawę, że nasze małe zbliżenie obiegnie szkołę w niecałą godzinę. Byłem wkurzony, że Sehun bezczelnie mnie wykorzystuje, ale trzeba było przyznać, że czułem się cholernie dobrze. Wplotłem palce w jego włosy i przylgnąłem do niego szczelnie.
-Tak, o to mi chodzi – zadowolony przeniósł się na skórę za moim uchem. – Dyskretnie spójrz w prawo.

Przekręciłem się lekko i kątem oka spojrzałem w wyznaczonym kierunku. Od razu zrozumiałem o co mu chodzi. Pod przeciwległą ścianą stali kumple Luhana i z zainteresowaniem nam się przyglądali. Jeden z nich uśmiechał się szeroko widząc rozgrywającą się przed nim scenę. Powiedział coś reszcie, a oni skinęli głowami nie odrywając od nas wzroku. Po chwili jego kolega obudził się z transu i spojrzał wzburzony na bruneta. Zaczęli się sprzeczać, ale niestety nie mogłem nic usłyszeć przez gwar. Kiedy dostrzegłem wśród chłopaków właściciela czekoladowych tęczówek szybko zamknąłem oczy. Nie miałem ochoty na kontakt wzrokowy, który po dodaniu języka Sehuna mógł wywołać mały kłopot w moich spodniach. Hun przestał maltretować moją szyję dopiero po usłyszeniu dzwonka. Odsunął się lekko ode mnie i uśmiechnął zadziornie.

-Kiedy chcesz, to potrafisz być pociągający hyung – poruszył znacząco brwiami. – Prawie się skusiłem na twoje jęki.
-Nie jęczałem parówo! – warknąłem i zmusiłem go do pochylenia się. Ze śmiechem nadstawił głowę i pozwolił na poprawienie fryzury, którą mu rozwaliłem.
-Skoro tak twierdzisz – nadal nie potrafił opanować śmiechu. Trzepnąłem go mocno w ramię i ruszyliśmy do klasy.

*

-Dalej nie wierzę, że to zrobiliście – Kyungsoo z wielkimi oczami wpatrywał się na przemian w Sehuna i we mnie.
-Nie miałem wyjścia – wzruszyłem obojętnie ramionami.
-Ale też specjalnie się nie opierałeś – prychnął rozbawiony Sehun.  Już miałem mu odpyskować, kiedy przed stolikiem zmaterializował się Luhan.
-No Bekkie, umiesz wywołać sensację, nie powiem – ze zmarszczonymi brwiami usiadł koło Soo.
-Czy teraz będziemy rozmawiać tylko o tym? – wywróciłem oczami.
-Tak. To dla mnie nowość. Przede mną uciekałeś przez miesiąc, a dzisiaj odstawiasz niskobudżetowe porno na korytarzu szkolnym – warknął. – Naprawdę jesteście razem?
-Nie, to tylko… No tak wyszło – nie wiedziałem jak się wytłumaczyć.
-A co? Przeszkadza ci to? – syknął Sehun. Lulu skrzyżował ręce na piersi i spojrzał twardo na mojego przyjaciela. Był wściekły, bez dwóch zdań.
-Trzymaj się od Byuna z daleka – wycharczał starszy. – Po za tym masz inny problem. Kris ma cię na celowniku, nieźle go rozgrzałeś waszym pokazem.
-Skąd wiesz? Jakoś cię z nimi nie widziałem – rzucił ostro Sehun.
-Spokojnie, byłem tam i zarejestrowałem wystarczająco. Nie musiałem przez bite 5 minut patrzeć jak się ślinisz do Baekyuna – warknął i wstał od stołu. Patrzyłem zaskoczony na całą tę scenę. Luhanowi jednak nie przeszło, pięknie.

*
(POV CHEN)

-Ej, żyj – Xiumin pomachał mi ręką przed oczami.
-Hmm? Coś się dzieje? – spojrzałem na niego zdziwiony i rozejrzałem dookoła. Nic ciekawego, zwykły lunch.
-Nie, nic się nie dzieje. Po prostu siedzisz od dziesięciu minut i patrzysz się na butelkę soku – pokazał palcem na sok pomarańczowy.
-Obmyślam plan działania – mruknąłem zadowolony. – Dzisiaj będzie mój szczęśliwy dzień!
-Mówiłeś tak już z pięć razy i gówno wyszło – prychnął Kris.
-Dzięki za wsparcie – mruknąłem.
-Spoko, zawsze możesz na mnie liczyć – uśmiechnął się. – Ale nie spierdol tego, postawiłam na ciebie 20 dolców.
-Nie zesraj się, nie straciłbyś dużo – prychnąłem.
-‘Straciłbyś’? Jesteś aż tak pewny swego? – Kai podniósł brwi do góry.
-O taaak, na sto procent – rozmarzony oparłem głowę na ramieniu Minseoka. – Nigdy nie byłem na kogoś tak napalony. Nawet nie wyobrażacie sobie co ja z nim zrobię. Ten jego tyłek, uhhh.
-Dobra, dobra. Nikt nie chce tego słuchać – Jongin momentalnie przerwał mi z zniesmaczoną miną.
-Zazdrościsz mi i tyle – prychnąłem.
-Czego? 2 minut i bolącego tyłka? – rzucił z kpiną. Wufan słysząc to spuścił głowę i zaśmiał się pod nosem. (klik)
-Aleś ty śmieszny. Wiadomo, że to ja będę ładował - warknąłem. Zerknąłem na Wufana, który się nadal śmiał. - Lepiej się OBOJE zajmijcie swoimi problemami.
-Nie chcę nic mówić, ale NASZE problemy są TROCHĘ mniej skomplikowane – spokojnie odpowiedział Kris. – Ty ryzykujesz kręcąc z nauczycielem.
-I w tym problem. Tylko to go powstrzymuje – westchnąłem głośno. – Gdyby nie to już dawno bym go miał!
-Spokojnie, i tak go przelecisz – Xiumin znudzony jadł chipsy.
-Dokładnie za 2 godzinki – uśmiechnąłem się drapieżnie.
-Tylko oszczędź nam później szczegółów, okej? – niesmak dalej był widoczny na twarzy Kai’a.

*

Oddychaj. Dasz radę. Tym razem będziesz stanowczy, ale jednocześnie uroczy. Poprawiłem plecak i rozejrzałem się. Tak jak się spodziewałem korytarze ziały pustką. Luźnym krokiem ruszyłem do gabinetu 60, w którym Suho miał zajęcia. Dzisiaj wypada dzień zajęć pozalekcyjnych, ale zadbałem o to by nikt się nie zjawił. Po za tym pracoholikiem reszta nauczycieli powinna wybyć ze szkoły, w końcu jest już 16. Sprzątaczki zaczynają pracę o 17. Idealnie, ale następnym razem wolę zrobić to u niego w domu. Nie chcę, żeby mojego ukochanego nauczyciela zabrakło w tej nudnej budzie. Po drodze zaszedłem do łazienki i przejrzałem się w lustrze. Puściłem do siebie oczko i uśmiechnąłem się uwodzicielsko (klik). Muszę pogratulować matce takiego wspaniałego syna. W wyśmienitym humorze udałem się do mojego celu.

-Dzień dobry, profesorze Kim – przywitałem się chłonąc widok jego odkrytych obojczyków. Okno obok jego biurka było otwarte na oścież, a sam Suho zdjął marynarkę i odpiął kilka górnych guzików białej koszuli.
-Jongdae? – pierwsze zaskoczenie minęło i nauczyciel oparł się łokciami o blat skupiając na mnie całą uwagę.
-Przyszedłem na zajęcia – wyjaśniłem z uśmiechem i klepnąłem w pierwszej ławce. (klik)
-A dokładniej? – podniósł brew. – Z tego co pamiętam nie masz żadnych zaległości.
-Pamięta pan oceny wszystkich swoich uczniów? – rzuciłem ‘zdziwiony’ i z satysfakcją patrzyłem jak wyraz jego twarzy się zmienia.
-Czemu zmieniłeś rozszerzenie? – odpowiedział pytaniem na pytanie. Oh, tak chcesz się bawić?
-Stwierdziłem, że geografia, a przede wszystkim wos przydadzą mi się w życiu – uśmiechnąłem się słodko. – Po za tym świetnie pan uczy, więc chętnie przychodzę na lekcje.
-Oh, naprawdę? – oparł głowę na dłoni i spojrzał mi w oczy. Bardzo dobrze wiedział, że kłamię. – Nic poza tym?
-A chce pan żeby było coś jeszcze? – przechyliłem głowę na bok.
-Nie, nie chcę – zamurowało mnie, spojrzałem na niego zaskoczony – bo wiem, że to nie wszystko.
-Skąd ta pewność? – moje serce wróciło do normalnego rytmu. Nie pierwszy raz mnie tak zmylał.
-Twoje zachowanie cię zdradza, po za tym zbytnio się z tym nie kryjesz – podniósł kącik ust do góry.
-Chyba pan sobie coś ubzdurał – posłałem mu niewinne spojrzenie. Widząc jak wyostrzają mu się rysy twarzy poczułem napływające gorąco.
-Czyżby? – rzucił zimno i wstał od biurka. (klik) Powoli podszedł do mnie i nachylił się tak, że nasze usta dzieliły centymetry. – Więc dlaczego się rumienisz? 
Spojrzałem mu głęboko w oczy. Nigdy nie nabrał się na moją niewinną osobowość. Przestałem więc udawać. Wprawnym ruchem złapałem go za włosy i podnosząc się złączyłem nasze wargi. Od razu złapał mnie mocno w talii i przyciągnął do siebie. Śmiało wszedł do moich ust i zawładnął pocałunkiem. Nie przyzwyczajony do bycia zdominowanym sapnąłem lekko i rozkoszowałem się jego smakiem. Na co dzień miły i spokojny mężczyzna agresywnie brał wszystko co miałem do zaoferowania. Przygryzał moje wargi, jeździł dłońmi po bokach i napierał mocno. Zakręciło mi się w głowie od nadmiaru doznań. Przytrzymałem się mocno jego ramion, kiedy podniósł mnie do góry i podszedł do swojego biurka. Siadając na blacie odsunąłem się na chwilę i szybko pozbyłem marynarki i krawatu. Suho wygłodniałym wzrokiem jeździł po moim ciele rozpinając swoją koszulę. Po chwili znów przyciągnął mnie do zachłannego pocałunku. Zaczynało mi brakować powietrza, ale nie chciałem kończyć tej wspaniałej czynności. Jednak czując dłoń na moim kroczu oderwałem się od niego i  jęknąłem głośno. Słysząc taką reakcję spiął się i zaczął szybko rozpinać swoje spodnie. Jego klatka piersiowa poruszała się gwałtownie, a wzrok był przymglony. Pozbywając się spodni i slipek kiwnął na moją klatkę piersiową. Od razu zrozumiałem, że też mam się rozebrać. Zsunąłem się z biurka i gorączkowo pozbyłem ubrań. Widząc swojego nauczyciela w samej koszuli jęknąłem cicho. Jak można być tak kurewsko przystojnym? Pod wpływem podniecenia złapałem swojego członka i zacząłem poruszać nadgarstkiem. Kim momentalnie złapał za moją dłoń i odciągnął ją ode mnie. Odwrócił mnie tyłem do siebie i ręką zmusił do położenia klatki piersiowej na biurku. W końcu zrozumiałem co chce zrobić i zacząłem protestować, ale z cichym warknięciem złapał za mojego penisa i zaczął go rytmicznie masować. Przestałem się sprzeciwiać i usłyszałem cichy śmiech. Byłem wobec niego bezsilny, on dobrze o tym wiedział. Rozluźniłem się czując jak obsypuje moje plecy pocałunkami, gdzieniegdzie przygryzając skórę. W między czasie jego ręka powędrowała między moje pośladki i wsunął we mnie pierwszy palec. Przekląłem głośno i odsunąłem od niego biodra. On chce mnie rozerwać? Bez lubrykantu umrę. Suho niezadowolony mocno uderzył mnie w pośladek i syknął do ucha, że mam się nie wiercić. Tym razem naślinił palce, ale włożył od razu dwa. I tak źle i tak nie dobrze. Przygryzłem wargę by nie krzyknąć i przytrzymałem się krawędzi biurka. Junmyeon wrócił do pieszczenia mojej skóry, tym razem jeździł po niej językiem i robił małe malinki. Czerpiąc coraz większą przyjemność z rozciągających mnie palców wypiąłem się mocniej w jego stronę i rozłożyłem szeroko nogi. Poczułem jak odrywa się od moich pleców ustawia się naprzeciwko mnie. Jeździł chwilę główką penisa po wejściu, by potem powoli wejść do końca. Rozciągnął mnie dobrze, więc poczułem jedynie dyskomfort. Chwila na przyzwyczajenie się i już zaczął mocno uderzać w moje chętne ciało. Nie wiedział co to dozowanie przyjemności. Od razu nadał szybkie tempo pchając we mnie agresywnie. Nie mogłem się skupić nawet na wymówieniu jego imienia, więc po prostu jęczałem i wychodziłem naprzeciw jego mocnym ruchom. W pewnym momencie złapał mnie za ramię i pociągnął do góry. Jeną ręką zaczął szarpać mojego penisa, a drugą przytrzymywał moją szczękę. Dosłownie wgryzł się w moje usta uciszając donośne jęki. Usatysfakcjonowany pocałunkiem puścił mnie i zaciskając palce na biodrach przyśpieszył. Opadłem bezsilny na biurko i czekałem na spełnienie. To trwało za długo, przyjemność zaczęła być zbyt wielka. W ekstazie zacząłem płakać i prosić o koniec. Suho łaskawie przeniósł dłoń na mojego członka i szybkimi ruchami doprowadził do orgazmu. Niedługo potem sam doszedł, poprzednio wychodząc ze mnie. Starałem się zebrać myśli, ale szaleńcze bicie serca mi na to nie pozwalało. Jak przez mgłę poczułem, że Suho wyciera z moich pleców swoją spermę i przeciera podłogę pod nami. Spojrzałem na zegarek wiszący na ścianie i podniosłem się gwałtownie. Była 16:50, więc za chwilę pojawią się sprzątaczki. Ignorując ból tyłka ubrałem się i przystanąłem przy nauczycielu. Obdarzył mnie gorącym spojrzeniem i przyciągnął do długiego pocałunku. Miałem ochotę na kolejną rundę, ale mój organizm by tego nie wytrzymał. Odsunąłem się od niego i wyciągnąłem z plecaka butelkę soku pomarańczowego. Zauważyłem, że jest od niego uzależniony. Pije go prawie na każdej przerwie. Uśmiechnął się widząc jak stawiam ją na stole. Byłem już przy drzwiach, kiedy usłyszałem chrząknięcie.
-Nie przychodź już tu więcej – powiedział spokojnie. Natychmiast się zatrzymałem patrząc na niego z niedowierzaniem.(klik) – To nie są zajęcia WDŻ*. Następnym razem spotkamy się u mnie.
Odetchnąłem głęboko próbując się uspokoić. Wkurzony do granic możliwości wypadłem z klasy i trzasnąłem drzwiami. Kutas jeszcze będzie się ze mnie nabijać. 

 << rozdział 6 ▲ rozdział 4 >>


*WDŻ - Wychowanie do życia w rodzinie

A/N: Rozdział miałam dodać jutro, ale z racji mojego cudownego humoru publikuję teraz. ;) W kolejnym chapterze również będzie GRUBA akcja, więc przygotujcie się psychicznie. Oczywiście nie powiem jaki będzie paring, ale na 100% nie Chenho. :D Dziękuję za komentarze, motywujecie mnie nimi do pisania! <3

12 komentarzy:

  1. Ooooo, tego się nie spodziewałam. I kurde, Sehun i Beak szaleją widzę *3* Nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału. Weny :3
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. O kurcze! Czekałam z niecierpliwością na ten rozdział i cieszę się, że go dodałaś, bo jest świetny! Sehun to podła żmija (i tak go kocham). Nie dość, że wykorzystuje Baekhyuna w swoich egoistycznych celach to jeszcze robi to w kontrowersyjny sposób na korytarzu w szkole. Szkoda mi Luhana. On tak starał się poderwać Baekhyuna, a on dał się omotać Hunniemu. W sumie nie dziwi mnie to, bo Sehun ma to coś w sobie. I jeszcze Kris jest nim zainteresowany. Ciekawie, nie powiem! A teraz mój Chen! To na serio był szczęśliwy dzień dla niego, bo spełnił swoje marzenie. Dziwne marzenie skosztowania zakazanego owocu, jakim jest jego nauczyciel, ale każdy ma swoje dziwactwa! Romans najwidoczniej rozkwitnie, skoro Suho chce się umówić z nim u siebie w domu.
    Pozdrawiam! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. O mój Boże! Czytałam trzy razy pod rząd! To jest świetne :3 Czekam z niecierpliwością na kolejne <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudnie. Ale i tak nie jestem usatysfakcjonowana rozdziałem. Za mało. xD Czekam na więcej. ^o^ Mam nadzieje, że znów będziesz miała dobry humor i rozdział pojawi się szybko. :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Powiedz że nie zrobisz paringu Kris x Sehun ;____;
    "Kris ma cię na celowniku, nieźle go rozgrzałeś waszym pokazem" to będzie mi się po nocach śnić + Sehun rozgrzał Krisa... a powinien rozgrzać Lu .... .-. wybacz za dużo HunHana ;__;
    troche mnie zbił ten moment kiedy Sehun zaczął pożerać szyję Baeka ale ja wiem że to zrobił, żeby Lu mu zazdrościł 8)) telepatia czyni cuda xD
    ten moment o niskobudżetowym pornolu mnie zabił i uwielbiam cię jeszcze bardziej ( o ile to możliwe ) :3
    weny życzę i czekam na dalsze rozdziały~~~

    / Outsiderka

    OdpowiedzUsuń
  6. No w końcu doczekałam się kolejnego rozdziału!
    Kurde, nie ma co, to było genialne.
    Z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy, bowiem początek, gdzie Sehun i Baekhyun odgrywali TAKĄ scenę mnie zainteresował! Będzie ciekawie, ja to czuję. B"|

    OdpowiedzUsuń
  7. Mimo że to SuChen był tutaj głównym wątkiem, to zdecydowanie bardziej fangirlowałam do HunBaeka, aż się wróciłam i jeszcze raz przeczytałam fragment pod szafkami. Ja nie rozumiem czemu ten pairing tak na mnie działa, ale wywołuje prawie takie same emocje jak HunHan, serio i o jest straszne i jakbyś kiedyś miała myśl, żeby napisać jakiegoś oneshota z HunBaekiem to wiedz, że będę Cię uwielbiać, chociaż ja już Cię uwielbiam, o matko to było cudowne, więcej takich akcji xD i że Luhan dalej coś do Byuna? uuuuu grubo xD a może chodzi, że tym razem jest zazdrosny o Sehuna? o obu? Trójkąt? Matko nie, poniżam się xDDD Nie, ale serio ten rozdział był zajebisty.. a więc jednak Suho seme? I bardzo dobrze, lubię jak Suho nie jest ciotą xD Cały ten opis był po prostu fenomenalny, Suhy, co tam bredzisz, żywa lekcja WDŻ nie jest zła, ale fakt w domu lepsze warunki... No ja nie wiem jak ty to robisz, że twoje opowiadanie zawsze poprawia mi humor xD
    Weny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, jeden one shot z HunBaekiem już jest ;)
      Prawdę mówiąc dla mnie ten paring też jest epicki i właśnie dla niego zastanawiałam się nad zmianą całokształtu 'school live', ale postanowiłam pozostać orzy starym planie. Może w przyszłości powstanie coś dłuższego (tak, to Twoja zasługa), ale póki co koncentruję się jedynie na tym opowiadaniu. ;)
      Gorąco pozdrawiam :D

      Usuń
    2. Wiem, że jest xD To było chyba pierwsze, co tutaj przeczytałam ^-^ i też było genialne.
      Wooow fangirlowałabym xD, ale na razie i tak chyba wszyscy czekają na to, zresztą ja też ;)
      Również pozdrawiam ^-^

      Usuń
  8. WTF??!!!! Coś ty zrobiła z potulnym jak baranek Suho...przesz on nigdy by nie był seme..on jest za miękki :p..ale i tak jestem uradowana z rozdziału..czekam na więcej

    OdpowiedzUsuń
  9. OMG. CO TO BYŁO? O_O
    Dobra, musze sie pozbierać, bo i tak juz nie wytrzymuję napięcia. Czytałam w autobusie i ledwo powstrzymywałam emocje, niekontrolowany smiech i uśmiech. Akcja przy szafkach- świetna! Czułam sie jakbym tam byla i obserwowała ich razem z Flower Boy'sami. Chyba HunBaek będzie jednym z ulubionych paringów. xD Dalej mamy tajemniczego pana czekoladowe tęczówki. Hehe ciekawe kto to. ^^ Akcja Suchena epicka. Ledwo nie wybuchłam śmiechem i piskiem w autobusie + jakas starsza pani siedziała i dziwnie sie patrzyła jak czytalam moment o seksach. XDDD
    Czekam na kolejny i pozdrawiam! :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Jakie amatorskie, czeka cie za to apokalipsa.
    KC! Zajebiste! Masz talent fagas, tego sie nie da ukryc.
    Z powazaniem, twoj ub <3

    OdpowiedzUsuń

Dodaj komentarz