Dawno nie byłem z siebie tak zadowolony. Nie dałem się skusić Luhanowi i w pewnym sensie zachęciłem go do nauki. O swój wygląd mogę być spokojny, bo ten przygłup na pewno nie dostanie dobrego stopnia. W dodatku tak zachwycał się Tao, że może przejdzie mu chęć na mnie. Żyć, nie umierać. W pełni usatysfakcjonowany przeciągnąłem się na łóżku i uśmiechnąłem szeroko. Czas na zasłużony odpoczynek. Już zaczynałem odpływać, kiedy na biurku zadzwonił telefon. Niechętnie wstałem i sięgnąłem po urządzenie. Na wyświetlaczu pokazało się idiotyczne zdjęcie Sehuna <klik>. Coś czułem, że zaraz spadnie bomba.
-Słuch..
-CZY CIE DO RESZTY POJEBAŁO?! JAK
ON KURWA MOŻE BYĆ NIE W MOIM GUŚCIE?! PRZYJRZAŁEŚ MU SIĘ CHOCIAŻ RAZ PORZĄDNIE? –
głos Sehuna wypełnił mój pokój, a telefon został odsunięty na długość ramienia.
-Calm down Sehun, poznałeś
Luhana?
-Tak, jakieś 20 minut temu.
Cholera, nie mogę się teraz skupić! – chwila na złapanie oddechu. – Jakim cudem
nie obczaiłeś jego tyłka?! Przecież on przyciąga wzrok! Boże, tak chwalebnych
pośladków w życiu nie widziałem!
-Sehun, masz 15 lat. Co ty do
huja mogłeś zobaczyć w swoim zasranym życiu?
-Oooo, nawet nie wiesz jak dużo!
W przeciwieństwie do ciebie cnotko! – pomiędzy jego wrzaskami udało mi się
usłyszeć trzask drzwi. – Nara, muszę sobie zwalić.
I to tyle. Stałem osłupiały, nie
mogąc uwierzyć, że Luhan wywarł na młodym takie wrażenie. Niby fajnie, że pan
mamwyjebanenawszystkich nareszcie poczuł do kogoś mięte, ale gówno z tego
wyjdzie. Jakby nie patrzeć jest między nimi cztero-letnia różnica, a zapał
Luhana nie ostygł od ostatniego spotkania. Co 15 minut dostaję smsy od zasrańca
- ‘może się spotkamy skarbie?’, ‘właśnie wyobrażam Cię pode mną’, ‘kochanie, nie wiem czy
dam radę trzymać przy sobie ręce’. Czytając te wiadomości zbiera mi
się na płacz. Zanim znów położyłem się na łóżku (wcześniej wyłączyłem telefon)
postanowiłem zamordować Tao – na sto procent to on dał diabłowi mój numer.
*
-Jak się czujesz? – zapytałem cicho.
Siedziałem z Sehunem na dachu mojego domu. Jak na połowę września było jeszcze
ciepło, więc postanowiliśmy spędzić ten wieczór na dworze.
-Hujowo – przyznał się od razu i
niezadowolony kopnął w brzeg dachu, przez co jego noga się zsunęła i uderzył w
kawałek metalu.
-Ejejej! Co ci ta rynna zrobiła,
huh? Zabiła matkę? Zostaw ją w spokoju, okej? – rzuciłem się na pomoc rynnie
(i tak skończyłem rozmasowując kostkę Huna).
-Sorry, nie chciałem – przetarł twarz
dłońmi i opadł plecami na zimne dachówki. Machnąłem jedynie ręką i ułożyłem się
obok niego.
-Jak ty to robisz, że w
towarzystwie Luhana jesteś taki obojętny?
-Lata praktyki – uśmiechnął się
lekko. – Baek, nie wiem co robić. On totalnie na ciebie leci.
-Nie tylko ty jesteś z tego
powodu niezadowolony – westchnąłem. - Ale ostatnio trochę przystopował, nie?
-Hyung, mało kto by nie
przystopował przy takim traktowaniu – zaśmiał się, przez co mi ulżyło.
-O co ci chodzi?! Przecież jestem
uosobieniem anioła – oburzyłem się.
-Ta, jasne – roześmiał się
jeszcze głośniej, a ja mu zawtórowałem. Po chwili zapał mnie za szyję i
przyciągnął do uścisku. – Może powinniśmy zostać parą?
-To nie jest taki zły pomysł –
mruknąłem i wtuliłem się w jego ciepłe ciało.
Nie minęła minuta a odskoczyliśmy
od siebie obrzydzeni. Wydałem odgłos wymiotowania i teatralnie się otrzepałem. ‘Chyba
nas pojebało’ rzucił Sehun i zaśmiał się szczerze.
*
-TADA! – krzyknął Luhan rzucając
mi w twarz kartką. Zdezorientowany spojrzałem na nią i moja szczęka opadła na
stół.
-Jak? Ty.. jakim? Nie rozumiem… -
nie mogłem skleić zdania. Niby na korepetycjach coś tam notował, ale na pewno
nie zapamiętał z naszych lekcji za wiele.
-Nie wierzyłeś w mój geniusz skarbie?
– rzucił kąśliwie.
-Ale to nie możliwe! –
zachłysnąłem się, przez co zatroskany Kyungsoo doskoczył do mnie i uspokajająco
pogładził po plecach.
-Baekhyun, oddychaj! – jego duże
oczy wodziły niespokojnie po mojej twarzy.
-Jakim cudem?! – wpatrywałem się z
niedowierzaniem w wielką czwórkę z plusem.
-Trochę mu pomogłem z nauką, Tao
też czasami do niego wpadał i motywował do działania – Kyung podrapał się w tył
głowy i patrzył wszędzie, tylko nie na mnie.
-WY CHOLERNI ZDRAJCY! – zawyłem i
gwałtownie odsunąłem się od Soo. – NIE WIERZĘ, ŻE MI TO ZROBILIŚCIE!
-Ale kiedy to dla twojego dobra
hyung – zaczął cicho Tao.
-NIE ODZYWAJ SIĘ DO MNIE! NIE
ROZMAWIAM ZE SPRZEDAWCZYKAMI! – krzyknąłem z mocą.
-Calm down Baekhyun – powiedział ironicznie
Oh i pociągnął za rękę, bym usiadł. Niechętnie klepnąłem na krzesło, ale
odsunąłem się jak najdalej od sojuszu ‘udupmy Byuna’.
-Teraz nie możesz się wycofać
kotku – ‘niewinny’ uśmiech nie schodził z twarzy Luhana.
-Pójdę z tobą na zakupy, dobrze
hyung? – szczęśliwy Tao zaklaskał i zawiercił na krześle.
-Zapomnij – syknął Sehun. – Nie chcę
zobaczyć Baeka w panterce. Ciuchy kupuje ze mną.
-Ale.. – w oczach pandy widoczny
był zawód.
-Żadnego ‘ale’ – warknął stanowczo
Oh.
-Wybierzemy razem kolor i typ
fryzury, dobrze? – Luhan widząc zasmuconą twarz czarnowłosego od razu
zainterweniował. W zamian otrzymał ciepły uśmiech pandy.
-Czyli ja nie będę miał nic do
gadania? – zapytałem z bólem.
-Dokładnie – Lu posłał mi buziaka
w powietrzu i już go nie było.
*
-OMG! Hyung! Wyglądasz WYKUWIŚCIE! – no tak, bo po co być
spokojnym w miejscu publicznym? Lepiej narobić sobie i znajomym obciachu.
-Tao, daj na wstrzymanie, bo zaraz się posikasz – syknąłem do
niego i przymknąłem oczy zdenerwowany. Zaraz obrócą krzesło i zobaczę nowego
siebie. Bez okularów, z modną fryzurą i w zajebistych ciuchach (tak, Sehun ma
świetny gust). Poczułem jak ktoś okręca fotel i powoli otworzyłem oczy. Trwałem
chwilę w bezruchu, po czym powoli wypuściłem powietrze. Wow. Tego się nie
spodziewałem. Jakim cudem zrobili ze mnie… TO? Trochę czasu zajmie mi
przyzwyczajenie się do swojej zajebistości, ale chyba dam radę.
-I jak ci się podoba? – jedynie Kyungsoo
liczy się w tym towarzystwie z moim zdaniem.
-Umm, jest okej – nie chciałem zbytnio okazać swojego entuzjazmu.
-Okej? Okej?! Może nie założyłeś
tych soczewek, co? – Tao wzburzył się na moje słowa. Wyciągnął szybko telefon i
zrobił mi zdjęcie. Przykładając komórkę do mojej twarzy cały się zapienił. –
Widzisz go? Jest GORĄCYM CIACHEM! Jeśli nadal to do ciebie nie dotarło, to
powinieneś się leczyć! Wychodzę!
Złapał swoją torbę i szybko
wyszedł z pomieszczenia. Kyungsoo pokręcił głową i ruszył za nim, po chwili wahania
Sehun również pobiegł za kolegą. Zostałem sam z Luhanem, któremu uśmiech nie schodził
z twarzy.
-Teraz widzisz, że jesteś piękny?
– zapytał spokojnie.
-Wolę określenie przystojny. Tak,
teraz widzę – uśmiechnąłem się do swojego odbicia.
-Umm. Chyba ci jeszcze nie mówiłem, że
będzie impreza u Minseoka?
-Nie, nic nie wspominałeś –
podniosłem lekko brwi.
-Będzie w przyszłym tygodniu,
cała wasza paczka jest zaproszona.
-Nie wiem czy przyjdę. Nie znam go… - zawahałem się.
-Baek, znasz mnie i to wystarczy. On po prostu chce was
poznać - westchnął ciężko.
-Jesteś pewny? – nadal miałem lekkie wątpliwości.
-W stu procentach – odparł przekonująco. - Mam jeszcze jedną
nowość. Ktoś ma na ciebie oko.
-‘Ktoś’? Ładnie siebie nazywasz – prychnąłem.
-Nie mówiłem o sobie głąbie – zaśmiał się. – Wiedziałem o
tym od początku, ale byłem tak zajęty lataniem za tobą, że zapomniałem o tym
wspomnieć.
-Coś słabo ci wyszło to ‘latanie’ – całkowita prawda, przez cały miesiąc nie dopuściłem go do siebie nawet na centymetr.
-Ehh, no trudno. Muszę usunąć się w bok – wzruszył ramionami.
– Nadal uważam, że jesteś zajebistą dupą, ale chyba przyjaźń jest nam bliższa
niż miłość, co?
-Nareszcie gadasz z sensem – uśmiechnąłem się szczerze.
Nastąpił koniec mojej udręki. Witaj śnie bez koszmarów!
-To jak będzie? Przyjdziesz? – zapytał z nadzieją.
-Skoro nalegasz – cmoknąłem i podniosłem się z fotela. Pokazałem znak 'OK', który spotkał się z uśmiechem Lulu.
-Ohhh, czuję w kościach, że coś ciekawego się wydarzy – również podniósł się z krzesła obdarzając mnie przy tym miną pedofila. Uhh, obym nie żałował tej decyzji.
-Ohhh, czuję w kościach, że coś ciekawego się wydarzy – również podniósł się z krzesła obdarzając mnie przy tym miną pedofila. Uhh, obym nie żałował tej decyzji.
O yae! Baekhyun diva is comming! Nawet nie chcę wiedzieć, jak przedtem wyglądał, bo ta metamorfoza na dobre mu wyszła. Przystojniak z niego cholerny! I całe szczęście, że Luhan dostał dobrą ocenę. Mam nadzieję, że Baek i Lulu zostaną super przyjaciółmi, choć pewnie nie raz starszy rzuci jakiś komentarz w jego stylu. Współczuję Sehunowi! Biedactwo nie zostaje zauważone przez Luhana. Może teraz to się zmieni i Oh nie będzie musiał sobie sam walić. Tao jest taki słodki! Ale to kolejna postać, którą wręcz kocham! Jestem ciekawa, jak losy potoczą się na tej imprezce u Minseoka i komu Baekkie się podoba. Chociaż teraz to pewnie cała szkoła będzie padała mu do stóp.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :D
Okej. WIEDZIAŁAM, ŻE LUHAN DOSTANIE DOBRĄ OCENĘ, MUHAHAHA. Dobra, ochłonęłam, a może jednak nie, asdfghjkl. Czyżby ten "ktoś" to Channie? XD Kocham postać Sehuna, jest taki zajebisty, że to poezja. Nie mogę doczekać się kolejnego parta, bo smut ** I nie mam pojęcia jaki pairing, ale czekam. Pozdrawiam i życzę weny :3
OdpowiedzUsuńJa no!! W takim momencie?! Ale z Baeka niezła dupa :3 A Lulu? Kocham jego charakter w tym opowiadaniu,trochę jak... ja? xD W każdym razie MEGA!
OdpowiedzUsuńWeny i czekam na następny! I pamiętaj motywuj mnie, bo na mnie bardziej działa metoda kija niż marchewki xD
KOOOOOCHAM TO OPOWIADANIE
OdpowiedzUsuńjest dokładnie takie jak lubię ten humor Ten Luhan
czekam na kolejny rozdział
stawiam na hunhana lub kaisoo
JA JEBE 21 CZY ILEŚ TAM GODZIN TEMU DODANO TO... MOJE WYCZUCIE CZASU TO GÓWNO D:
OdpowiedzUsuńkocham cie bo to jest xhaiivdanziodbs
i Sehun leci na Luhana (͡° ͜ʖ ͡°) jeszcze bardziej cie kocham bo SEHUN LECI NA LUHANA
matko mam takie feelsy ;;
jak Sehun wspomiał że idzie sobie zwalić to sie zakrztusiłam śliną :')
jeżeli tym smutem okaże się HunHan to cie zjem ;;;;;;;;;;
czekam na dalsze rozdziały i uwielbiam cię jeszcze bardziej (͡° ͜ʖ ͡°)
komentarz znowu z dupy wzięty </3
/Outsiderka (͡° ͜ʖ ͡°)
Mam nadzieje że to będzie baekyeol....Co do Tao, planujesz może Taorisa?
OdpowiedzUsuńNiestety nie mogę zdradzić takich informacji, musisz po prostu być na bieżąco ;)
UsuńBoże, boże, boże. Nie będę umiała teraz skleić nawet sensownego zdania. Mogę powiedzieć tylko, że jest cudne, zabawne i chcę więcej. :D
OdpowiedzUsuńCholerka, dlaczego to opowiadanie jest takie cudowne? Gosh, czekam na kolejny rozdział... ><
OdpowiedzUsuńKurde nie wierzę że dopiero zaczęłaś pisać to opowiadanie..przecież ta tu umrę z niecierpliwości ..czekając na kolejny rozdział...i jeżeli smut dotyczy jednego z paringów to wkurwię się na maxa...ja chcę hepi end taorisa, hunhana, baekyola i reszty
OdpowiedzUsuńOł jeee. Chłopaki odstawili Baeka na bóstwo. XD I to dzięki Sprzedawczykom, którzy pomogli Lu z uśmiechem pedofila. Hahha xD Nosz, genialny rozdzial i te teksty.. Jeszcze sie smieje sama do siebie. Tak trzymać! :D
OdpowiedzUsuń