środa, 4 marca 2015

School live - chap#4



Dawno nie byłem z siebie tak zadowolony. Nie dałem się skusić Luhanowi i w pewnym sensie zachęciłem go do nauki. O swój wygląd mogę być spokojny, bo ten przygłup na pewno nie dostanie dobrego stopnia. W dodatku tak zachwycał się Tao, że może przejdzie mu chęć na mnie. Żyć, nie umierać. W pełni usatysfakcjonowany przeciągnąłem się na łóżku i uśmiechnąłem szeroko. Czas na zasłużony odpoczynek. Już zaczynałem odpływać, kiedy na biurku zadzwonił telefon. Niechętnie wstałem i sięgnąłem po urządzenie. Na wyświetlaczu pokazało się idiotyczne zdjęcie Sehuna <klik>. Coś czułem, że zaraz spadnie bomba.
-Słuch..
-CZY CIE DO RESZTY POJEBAŁO?! JAK ON KURWA MOŻE BYĆ NIE W MOIM GUŚCIE?! PRZYJRZAŁEŚ MU SIĘ CHOCIAŻ RAZ PORZĄDNIE? – głos Sehuna wypełnił mój pokój, a telefon został odsunięty na długość ramienia.
-Calm down Sehun, poznałeś Luhana?
-Tak, jakieś 20 minut temu. Cholera, nie mogę się teraz skupić! – chwila na złapanie oddechu. – Jakim cudem nie obczaiłeś jego tyłka?! Przecież on przyciąga wzrok! Boże, tak chwalebnych pośladków w życiu nie widziałem!
-Sehun, masz 15 lat. Co ty do huja mogłeś zobaczyć w swoim zasranym życiu?
-Oooo, nawet nie wiesz jak dużo! W przeciwieństwie do ciebie cnotko! – pomiędzy jego wrzaskami udało mi się usłyszeć trzask drzwi. – Nara, muszę sobie zwalić.

I to tyle. Stałem osłupiały, nie mogąc uwierzyć, że Luhan wywarł na młodym takie wrażenie. Niby fajnie, że pan mamwyjebanenawszystkich nareszcie poczuł do kogoś mięte, ale gówno z tego wyjdzie. Jakby nie patrzeć jest między nimi cztero-letnia różnica, a zapał Luhana nie ostygł od ostatniego spotkania. Co 15 minut dostaję smsy od zasrańca - ‘może się spotkamy skarbie?’, ‘właśnie wyobrażam Cię pode mną’, ‘kochanie, nie wiem czy dam radę trzymać przy sobie ręce’. Czytając te wiadomości zbiera mi się na płacz. Zanim znów położyłem się na łóżku (wcześniej wyłączyłem telefon) postanowiłem zamordować Tao – na sto procent to on dał diabłowi mój numer.

*

-Jest cudowny! Nie wiem czemu hyung nie chciał iść na te korepetycje! - podekscytowany Tao prawie podskakiwał na swoim krześle. 
-Ciekawe od której strony jest taki cudowny? - burknąłem, wcale nie rozumiałem jego zachwytu.
-Od każdej ślepaku - warknął (nadal wkurzony) Sehun.
-Naprawdę? Chciałbym go poznać - Kyungsoo nie wie w co się pakuje. 
-Masz szczęście, pan idealny właśnie tu idzie - prychnąłem z sarkazmem widząc szczerzącego się blondyna. 
-Lu-sshi! - Tao prawie, że wybiegł mu na spotkanie. Lulu przytulił go mocno i uszczypnął w policzek. Zaraz miotne, rili.
-Siema chłopaki! - rzucił do nas i przysunął do stolika krzesło. - Jak się dzisiaj ma moje słoneczko? - pytanie było skierowane bezpośrednio do mnie.
-Nijak, zabieraj rękę - odpowiedziałem surowo strzepując dłoń z mojego uda. Koniec grania, teraz nie będę się patyczkować. 
-Ranisz mnie kochanie! No i czemu nie odpowiadałeś na moje smsy? - ułożył usta w podkówkę i popatrzył na mnie smętnie.
-Bo nie miałem ochoty - rzuciłem przyglądając się Sehunowi. Jego twarz wyrażała... nic. Doskonale utrzymywał poker face, nawet nie patrzył w naszą stronę. To tak jakby Luhan dla niego nie istniał. - Nie poznałeś jeszcze Kyungsoo, prawda? - zmieniłem temat rozmowy na mniej bolesny dla Huna. Chłopacy uśmiechnęli się do siebie i wymienili uściski dłoni. 
-Jesteś bardzo popularny - przyznał Soo i rozejrzał się dookoła. - Wszyscy się gapią na nasz stolik.
-Ahh, bo zawsze jem z moją paczką. To prawdopodobnie pierwszy raz kiedy dosiadłem się do kogoś innego - posłał mu promienny uśmiech. - Ale musiałem załatwić jedną sprawę z moim misiaczkiem. 
-Uhh, nie nazywaj mnie tak - jęknąłem.
-Dobrze słonko - uszczypnął mnie za policzek, ale szybko zabrał dłoń widząc moją minę. - Chciałem trochę ponegocjować. Co powiesz o trójce? 
-Nie ma mowy. Cztery to cztery - stanowczo zaprzeczyłem.
-Ale hyung! Trzy to też dobra ocena! Przecież wiesz, że w trzeciej klasie jest trudny materiał! - Tao zaczął skomleć.
-Nie bierz jego strony Huang! - ostro zganiłem przyjaciela.
-Nie krzycz na Pandzie! - Luhan walnął pięścią w stół, ale zaraz znów przybrał błagalną pozę. - Zacznę się uczyć! Przysięgam! Ale to prawie niemożliwe, żebym dostał cztery!
-O co chodzi? - Soo zmarszczył brwi na widok rozgrywającej się sceny.
-Bo hyungowie założyli się, że jeśli Lu-sshi dostanie cztery z następnego sprawdzianu to Baekhyun hyung zmieni fryzurę i założy soczewki! - szybko wytłumaczył Tao.
-Chcę to zobaczyć - zaśmiał się Sehun.
-Ja też - przyznał D.O. 
-A ja nie. Jest dobrze tak jak jest. I tak gówno z tego wyjdzie - uśmiechnąłem się przebiegle. - Kiedy masz ten sprawdzian? 
-Za dwa tygodnie - westchnął Lu. 
-To zapierdalaj do książek - zarechotałem i wstałem od stołu. Klepnąłem Huna po ramieniu i oboje wyszliśmy ze stołówki. 

*

-Jak się czujesz? – zapytałem cicho. Siedziałem z Sehunem na dachu mojego domu. Jak na połowę września było jeszcze ciepło, więc postanowiliśmy spędzić ten wieczór na dworze.
-Hujowo – przyznał się od razu i niezadowolony kopnął w brzeg dachu, przez co jego noga się zsunęła i uderzył w kawałek metalu.
-Ejejej! Co ci ta rynna zrobiła, huh? Zabiła matkę? Zostaw ją w spokoju, okej? – rzuciłem się na pomoc rynnie (i tak skończyłem rozmasowując kostkę Huna).
-Sorry, nie chciałem – przetarł twarz dłońmi i opadł plecami na zimne dachówki. Machnąłem jedynie ręką i ułożyłem się obok niego.
-Jak ty to robisz, że w towarzystwie Luhana jesteś taki obojętny?
-Lata praktyki – uśmiechnął się lekko. – Baek, nie wiem co robić. On totalnie na ciebie leci.
-Nie tylko ty jesteś z tego powodu niezadowolony – westchnąłem. - Ale ostatnio trochę przystopował, nie?
-Hyung, mało kto by nie przystopował przy takim traktowaniu – zaśmiał się, przez co mi ulżyło.
-O co ci chodzi?! Przecież jestem uosobieniem anioła – oburzyłem się.
-Ta, jasne – roześmiał się jeszcze głośniej, a ja mu zawtórowałem. Po chwili zapał mnie za szyję i przyciągnął do uścisku. – Może powinniśmy zostać parą?
-To nie jest taki zły pomysł – mruknąłem i wtuliłem się w jego ciepłe ciało.

Nie minęła minuta a odskoczyliśmy od siebie obrzydzeni. Wydałem odgłos wymiotowania i teatralnie się otrzepałem. ‘Chyba nas pojebało’ rzucił Sehun i zaśmiał się szczerze.

*

-TADA! – krzyknął Luhan rzucając mi w twarz kartką. Zdezorientowany spojrzałem na nią i moja szczęka opadła na stół.
-Jak? Ty.. jakim? Nie rozumiem… - nie mogłem skleić zdania. Niby na korepetycjach coś tam notował, ale na pewno nie zapamiętał z naszych lekcji za wiele.
-Nie wierzyłeś w mój geniusz skarbie? – rzucił kąśliwie.
-Ale to nie możliwe! – zachłysnąłem się, przez co zatroskany Kyungsoo doskoczył do mnie i uspokajająco pogładził po plecach.
-Baekhyun, oddychaj! – jego duże oczy wodziły niespokojnie po mojej twarzy.
-Jakim cudem?! – wpatrywałem się z niedowierzaniem w wielką czwórkę z plusem.
-Trochę mu pomogłem z nauką, Tao też czasami do niego wpadał i motywował do działania – Kyung podrapał się w tył głowy i patrzył wszędzie, tylko nie na mnie.
-WY CHOLERNI ZDRAJCY! – zawyłem i gwałtownie odsunąłem się od Soo. – NIE WIERZĘ, ŻE MI TO ZROBILIŚCIE!
-Ale kiedy to dla twojego dobra hyung – zaczął cicho Tao.
-NIE ODZYWAJ SIĘ DO MNIE! NIE ROZMAWIAM ZE SPRZEDAWCZYKAMI! – krzyknąłem z mocą.
-Calm down Baekhyun – powiedział ironicznie Oh i pociągnął za rękę, bym usiadł. Niechętnie klepnąłem na krzesło, ale odsunąłem się jak najdalej od sojuszu ‘udupmy Byuna’.
-Teraz nie możesz się wycofać kotku – ‘niewinny’ uśmiech nie schodził z twarzy Luhana.
-Pójdę z tobą na zakupy, dobrze hyung? – szczęśliwy Tao zaklaskał i zawiercił na krześle.
-Zapomnij – syknął Sehun. – Nie chcę zobaczyć Baeka w panterce. Ciuchy kupuje ze mną.
-Ale.. – w oczach pandy widoczny był zawód.
-Żadnego ‘ale’ – warknął stanowczo Oh.
-Wybierzemy razem kolor i typ fryzury, dobrze? – Luhan widząc zasmuconą twarz czarnowłosego od razu zainterweniował. W zamian otrzymał ciepły uśmiech pandy.
-Czyli ja nie będę miał nic do gadania? – zapytałem z bólem.
-Dokładnie – Lu posłał mi buziaka w powietrzu i już go nie było.

*

-OMG! Hyung! Wyglądasz WYKUWIŚCIE! – no tak, bo po co być spokojnym w miejscu publicznym? Lepiej narobić sobie i znajomym obciachu.
-Tao, daj na wstrzymanie, bo zaraz się posikasz – syknąłem do niego i przymknąłem oczy zdenerwowany. Zaraz obrócą krzesło i zobaczę nowego siebie. Bez okularów, z modną fryzurą i w zajebistych ciuchach (tak, Sehun ma świetny gust). Poczułem jak ktoś okręca fotel i powoli otworzyłem oczy. Trwałem chwilę w bezruchu, po czym powoli wypuściłem powietrze. Wow. Tego się nie spodziewałem. Jakim cudem zrobili ze mnie… TO? Trochę czasu zajmie mi przyzwyczajenie się do swojej zajebistości, ale chyba dam radę.
-I jak ci się podoba? – jedynie Kyungsoo liczy się w tym towarzystwie z moim zdaniem.
-Umm, jest okej – nie chciałem zbytnio okazać swojego entuzjazmu.
-Okej? Okej?! Może nie założyłeś tych soczewek, co? – Tao wzburzył się na moje słowa. Wyciągnął szybko telefon i zrobił mi zdjęcie. Przykładając komórkę do mojej twarzy cały się zapienił. – Widzisz go? Jest GORĄCYM CIACHEM! Jeśli nadal to do ciebie nie dotarło, to powinieneś się leczyć! Wychodzę!

Złapał swoją torbę i szybko wyszedł z pomieszczenia. Kyungsoo pokręcił głową i ruszył za nim, po chwili wahania Sehun również pobiegł za kolegą. Zostałem sam z Luhanem, któremu uśmiech nie schodził z twarzy.

-Teraz widzisz, że jesteś piękny? – zapytał spokojnie.
-Wolę określenie przystojny. Tak, teraz widzę – uśmiechnąłem się do swojego odbicia.
-Umm. Chyba ci jeszcze nie mówiłem, że będzie impreza u Minseoka?
-Nie, nic nie wspominałeś – podniosłem lekko brwi.
-Będzie w przyszłym tygodniu, cała wasza paczka jest zaproszona.
-Nie wiem czy przyjdę. Nie znam go… - zawahałem się.
-Baek, znasz mnie i to wystarczy. On po prostu chce was poznać - westchnął ciężko. 
-Jesteś pewny? – nadal miałem lekkie wątpliwości.
-W stu procentach – odparł przekonująco. - Mam jeszcze jedną nowość. Ktoś ma na ciebie oko.
-‘Ktoś’? Ładnie siebie nazywasz – prychnąłem.
-Nie mówiłem o sobie głąbie – zaśmiał się. – Wiedziałem o tym od początku, ale byłem tak zajęty lataniem za tobą, że zapomniałem o tym wspomnieć.
-Coś słabo ci wyszło to ‘latanie’ – całkowita prawda, przez cały miesiąc nie dopuściłem go do siebie nawet na centymetr.
-Ehh, no trudno. Muszę usunąć się w bok – wzruszył ramionami. – Nadal uważam, że jesteś zajebistą dupą, ale chyba przyjaźń jest nam bliższa niż miłość, co?
-Nareszcie gadasz z sensem – uśmiechnąłem się szczerze. Nastąpił koniec mojej udręki. Witaj śnie bez koszmarów!
-To jak będzie? Przyjdziesz? – zapytał z nadzieją.
-Skoro nalegasz – cmoknąłem i podniosłem się z fotela. Pokazałem znak 'OK', który spotkał się z uśmiechem Lulu.
-Ohhh, czuję w kościach, że coś ciekawego się wydarzy – również podniósł się z krzesła obdarzając mnie przy tym miną pedofila. Uhh, obym nie żałował tej decyzji. 



A/N: SPOILER ALERT: Część piąta będzie smutem - teraz tylko została zagadka: jaki paring? :D 

11 komentarzy:

  1. O yae! Baekhyun diva is comming! Nawet nie chcę wiedzieć, jak przedtem wyglądał, bo ta metamorfoza na dobre mu wyszła. Przystojniak z niego cholerny! I całe szczęście, że Luhan dostał dobrą ocenę. Mam nadzieję, że Baek i Lulu zostaną super przyjaciółmi, choć pewnie nie raz starszy rzuci jakiś komentarz w jego stylu. Współczuję Sehunowi! Biedactwo nie zostaje zauważone przez Luhana. Może teraz to się zmieni i Oh nie będzie musiał sobie sam walić. Tao jest taki słodki! Ale to kolejna postać, którą wręcz kocham! Jestem ciekawa, jak losy potoczą się na tej imprezce u Minseoka i komu Baekkie się podoba. Chociaż teraz to pewnie cała szkoła będzie padała mu do stóp.
    Pozdrawiam! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Okej. WIEDZIAŁAM, ŻE LUHAN DOSTANIE DOBRĄ OCENĘ, MUHAHAHA. Dobra, ochłonęłam, a może jednak nie, asdfghjkl. Czyżby ten "ktoś" to Channie? XD Kocham postać Sehuna, jest taki zajebisty, że to poezja. Nie mogę doczekać się kolejnego parta, bo smut ** I nie mam pojęcia jaki pairing, ale czekam. Pozdrawiam i życzę weny :3

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja no!! W takim momencie?! Ale z Baeka niezła dupa :3 A Lulu? Kocham jego charakter w tym opowiadaniu,trochę jak... ja? xD W każdym razie MEGA!
    Weny i czekam na następny! I pamiętaj motywuj mnie, bo na mnie bardziej działa metoda kija niż marchewki xD

    OdpowiedzUsuń
  4. KOOOOOCHAM TO OPOWIADANIE
    jest dokładnie takie jak lubię ten humor Ten Luhan
    czekam na kolejny rozdział
    stawiam na hunhana lub kaisoo

    OdpowiedzUsuń
  5. JA JEBE 21 CZY ILEŚ TAM GODZIN TEMU DODANO TO... MOJE WYCZUCIE CZASU TO GÓWNO D:
    kocham cie bo to jest xhaiivdanziodbs
    i Sehun leci na Luhana (͡° ͜ʖ ͡°) jeszcze bardziej cie kocham bo SEHUN LECI NA LUHANA
    matko mam takie feelsy ;;
    jak Sehun wspomiał że idzie sobie zwalić to sie zakrztusiłam śliną :')
    jeżeli tym smutem okaże się HunHan to cie zjem ;;;;;;;;;;
    czekam na dalsze rozdziały i uwielbiam cię jeszcze bardziej (͡° ͜ʖ ͡°)
    komentarz znowu z dupy wzięty </3

    /Outsiderka (͡° ͜ʖ ͡°)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam nadzieje że to będzie baekyeol....Co do Tao, planujesz może Taorisa?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety nie mogę zdradzić takich informacji, musisz po prostu być na bieżąco ;)

      Usuń
  7. Boże, boże, boże. Nie będę umiała teraz skleić nawet sensownego zdania. Mogę powiedzieć tylko, że jest cudne, zabawne i chcę więcej. :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Cholerka, dlaczego to opowiadanie jest takie cudowne? Gosh, czekam na kolejny rozdział... ><

    OdpowiedzUsuń
  9. Kurde nie wierzę że dopiero zaczęłaś pisać to opowiadanie..przecież ta tu umrę z niecierpliwości ..czekając na kolejny rozdział...i jeżeli smut dotyczy jednego z paringów to wkurwię się na maxa...ja chcę hepi end taorisa, hunhana, baekyola i reszty

    OdpowiedzUsuń
  10. Oł jeee. Chłopaki odstawili Baeka na bóstwo. XD I to dzięki Sprzedawczykom, którzy pomogli Lu z uśmiechem pedofila. Hahha xD Nosz, genialny rozdzial i te teksty.. Jeszcze sie smieje sama do siebie. Tak trzymać! :D

    OdpowiedzUsuń

Dodaj komentarz