środa, 25 lutego 2015

School live - chap#3



'Podpadłeś mi już w pierwszy dzień, a to nie lada wyczyn. Nawet nie próbuj się wykręcać! Nie toleruję nieuwagi na moich lekcjach. W każdy poniedziałek będziesz spotykał się z Luhanem w tym gabinecie. Do kiedy? Aż Lulu nie poprawi swoich ocen na minimum 3, a wiedz, że w zeszłym roku miał poprawkę. Nie rób takiej miny, trzeba było nie mielić jęzorem. Pamiętaj: każdy poniedziałek, gabinet 60, minimum 3.' 

Kim Jonmyonie, właśnie wpisałem cię na moją czarną listę.

*

-Uhh, powiesz mi w końcu czemu jesteś taki zły? - Sehun rozdrażniony potrząsnął mnie za ramię. Nie dawał mi spokoju od rana, przez co mój poziom irytacji wzniósł się do niebios.
-HALO MÓZGU! DZISIAJ MA UDZIELAĆ KOREPETYCJE! - to Tao nie wytrzymał i plując dookoła nakrzyczał na blondyna. 
-O jeeezu, co się tak pienisz? - Oh zrobił wielkie oczy i na wszelki wypadek odsunął się od rozhisteryzowanej pandy.
-Nie zwracaj uwagi, jego nowy cel go ignoruje - mruknął Kyungsoo nie przerywając czytania. 
-A aaaa - na twarz Sehuna wpełzł szyderczy uśmiech. - Pan Zaciągnękażdegodołóżkaaleniewyrucham ma problemy miłosne? A to nowość.
-Pierdol się - syknął wspomniany.  
-Z przyjemnością - jadowicie rzucił Sehun. - Ja przynajmniej nie ucieknę na widok penisa. 
-Ty kmiocie! - Tao gwałtownie wstał wpatrując się wściekle w młodszego. 
-Siadaj. Nie rób scen - zimny ton głosu Soo nie wróżył nic dobrego. Jak na zawołanie panda usiadła na swoim miejscu i obróciła się w moją stronę. Już otwierał usta by coś powiedzieć, gdy D.O znowu wkroczył do akcji. - Zostaw Baekhyuna w spokoju, widzisz, że jest zdenerwowany. Najlepiej siedź cicho i nic nie rób - to widocznie zabolało chłopaka, bo zacisnął wargi i urażony wstał od stołu. Chwilę później już go nie było. Został jednak jeszcze jeden problem - <KLIK>
-Skoro pozbyliśmy się naszej histeryczki, to może odpowiesz mi na pytanie? – Sehun nie dawał za wygraną.
-Przecież Tao dyskretnie napomknął, że chodzi o korepetycje – westchnąłem ciężko.
-Nie jestem idiotą Baek. Gdyby chodziło o same korepetycje to nie byłbyś taki zdenerwowany. To przez Luhana, tak? – powiedział całkowicie poważnie. Otworzyłem usta ze zdziwienia. Jakim cudem ten człowiek po tygodniu znajomości tak dobrze mnie zna? – Czyli mam rację. Jest jeszcze jedna zagadka: jakim kurwa cudem jeszcze go nie widziałem w tej szkole?
-Nie jesteś sam, też  nurtuje mnie kim jest ten chłopak – Kyungsoo nagle zainteresował się naszą rozmową. 
-Uhh, sam widziałem go tylko w pierwszy dzień szkoły. Jeśli tak rzadko chodzi na lekcje, to będę z nim gnić na tych zajęciach do końca roku – zrezygnowany przyłożyłem policzek do zimnego stolika.
-A jak wygląda? – czy tego gówniarza tylko to obchodzi?
-Jak cholerny model. Blond włosy, nieskazitelna cera, słodka twarzyczka.
-Ouuu, dlatego tak się denerwujesz? – Hun podniósł brwi do góry.
-Pff, wygląd jest tutaj najmniejszym problemem. W jego towarzystwie moja cnota jest zagrożona – wydukałem słabo.
-Ekhem. Baekkie. Moje kochanie. Nie chcę cię urazić, ale z takim wyglądem...  Ałaaaa! Kyungsoo hyung! Za co?! – blondyn ze zbolałą miną zaczął rozmasowywać tył swojej głowy.
-Nie gadaj głupot – surowy ton głosu Kyungsoo spowodował, że Sehun skulił się lekko. Dobrze wiesz, że Baekhyun jest przystojny.
-No może byłby, gdyby o siebie zadbał – blondyn starannie dobierał słowa, by nie narazić się na kolejny cios ze strony starszego.
-To już jego sprawa czy chce wyglądać dobrze czy… tak jak teraz – Kyung momentalnie zszedł z tonu, bo zdał sobie sprawę z tego, że w pewnym sensie przyznał rację Sehunowi.
-Dobra, wróćmy do tego całego Luhana. Wydaje się być niezłą dziunią – Hun trzepnął mnie lekko w ramię.
-Ale nie jest w twoim typie – pora zniszczyć komuś marzenia. – Nie jest uległy, woli raczej dominować.
-Ehh, a miało być tak pięknie. A jak tam jego tyły?
-Skąd mam wiedzieć? Nie przyglądałem się – wzruszyłem ramionami.
-Boże, zesłałeś na mnie same cioty – Sehun wstał i teatralnie westchnął. Kątem oka zobaczył minę Soo i szybko dodał – i Kyungsoo hyunga. Baek, pierwsze co robisz to OBCZAJASZ TYŁY. To podstawa hyung! – pokręcił głową i również wyszedł ze stołówki.
-Poradzisz sobie Bae – Kyung uśmiechnął się ciepło i poklepał mnie po ramieniu. Odwzajemniłem uśmiech i zacząłem zbierać swoje rzeczy. Myśl, że za godzinę spotkam się z małym diabłem wyssała ze mnie całą energię.

*

Siedziałem od ponad dziesięciu minut w znienawidzonym gabinecie czekając aż Lu w końcu się zjawi. Powoli narastała we mnie nadzieja, że może jednak nie przyjdzie. Oparłem się wygodniej o parapet i rozejrzałem po dziedzińcu szkoły. Mimo skończonych lekcji Tao i Kyungsoo siedzieli na murku i rozmawiali z uśmiechami na twarzy. Właśnie podchodził do nich Sehun, ale zatrzymała go niewysoka brunetka. Chwilę rozmawiali, potem Hun wyminął ją z niewzruszonym wyrazem twarzy i dosiadł się do przyjaciół. Dziewczyna nadal stała w tym samym miejscu, zapewne niedowierzając w to co przed chwilą usłyszała. O taak, Oh Sehun w ciągu zaledwie tygodnia złamał wiele dziewczęcych serc. Dzięki swojemu wyglądowi stał się najpopularniejszym pierwszakiem w szkole. Zaraz za nim był Tao, ale żadna laska do niego nie startowała. Z wiadomych przyczyn. Ja i Kyung wmieszaliśmy się w tłum nie przyciągając (prawie) niczyjej uwagi. W stu procentach mi to odpowiadało, bo nie lubiłem się wyróżniać. Pozostałem więc kujonkiem kręcącym się koło Flower Boy’ów  Junior. Jeśli zaś chodzi o Seniorów widziałem ich zadziwiająco rzadko. Tym lepiej dla mnie, będę mógł się całkowicie skupić na nauce (tak, ich widok mnie rozpraszał). Z rozmyślań wyrwał mnie trzask drzwi.  Pan i władca Xi Luhan zjawił się w końcu na zajęciach. Ledwo oddychał podtrzymując się ściany. Blond włosy miał całkowicie rozwalone, marynarka mundurka żałośnie zwisała z niedopiętej torby. Łapiąc się za serce powoli doczłapał się do mojej ławki i usiadł z wysiłkiem.

-Przepraszam za spóźnienie słonko – wydyszał ciężko – miałem lekkie komplikacje.

Poluźniając swój krawat próbował uspokoić oddech. Po kilku minutach jego klatka piersiowa poruszała się regularnie, a rumieńce zniknęły z twarzy. Odetchnął głęboko i uśmiechnął się do mnie szeroko. Gdybym nie poznał go wcześniej to pewnie odwzajemniłbym ten gest, jednak niestety miałem z nim styczność i teraz z lekką obawą przełknąłem ślinę.

-Spokojnie kotuś, nie zjem cię przecież – uśmiech nie schodził mu z twarzy. – A uwierz, mam taką ochotę.
-Umm, pan Kim wprowadził cię w szczegóły? – postanowiłem zignorować jego wcześniejszą wypowiedź i od razu zacząć ‘lekcję’.
-Pan Kim? Aaa Suho. Jasne, w każdy poniedziałek mam spotykać się z tobą w tym gabinecie – uśmiechnął się lubieżnie.
-I musisz mieć ze sprawdzianów i kartkówek minimum 3 – dodałem odsuwając się od niego kiedy nieoczekiwanie naparł na mnie.
-Myślisz, że przebywając z tobą sam na sam będę w stanie czegokolwiek się nauczyć? – zniżył głos i obrócił moje krzesło tak, że patrzyliśmy sobie w oczy. Powoli przybliżył się do mnie i wzrokiem zjechał na moje usta. Spanikowany przygryzłem dolną wargę, co nie było dobrym ruchem. Luhan widząc to wypuścił szybko powietrze i z błyskiem w oku docisnął swoje wargi do… mojej ręki. Co jak co, ale refleks mam dobry. Zszokowany chłopak odsunął się ode mnie, a ja z pewnym wahaniem zabrałem dłoń ze swoich ust.
-Nie dałeś mi się pocałować – z niedowierzania aż otworzył usta. – Nie podobam ci się?
-Nie, to nie tak.. – nie wiedziałem co mam powiedzieć.
-To jak? – jego mina była nie do opisania. Chyba po raz pierwszy ktoś mu odmówił.
-My się nie znamy – wydukałem.
-Co ty pierdolisz? Ja mam na imię Luhan, ty Baekhyun. Po raz pierwszy zobaczyliśmy się w zeszły poniedziałek, w sekretariacie szkolnym. Co jeszcze musisz wiedzieć? Jaką mam grupę krwi? Rozmiar buta? Gdzie mieszkam? Co robią moi rodzice? Czy sram regularnie? – potok słów wyleciał z jego ust.
-Nie jestem jeszcze gotowy na takie rzeczy… - nie wierzę, że to powiedziałem. Ale jest możliwość, że zadziała. Przywołałem obraz czekoladowych oczu napotkanych w stołówce i zarumieniłem się lekko. Taki tekst + rumieńce = obraz niewinnej dziewicy. To musi zadziałać!
-… - Lulu zaniemówił. Teraz tylko pytanie co się działo w jego pięknej, popierdolonej główce. Rozważa opcję wzięcia mnie siłą czy po prostu zrezygnuje? – Okej, masz 16 lat i nie jesteś gotowy na pocałunek.. to dziwne, ale rozumiem.

Odetchnąłem z ulgą i uśmiechnąłem się lekko.

-Zaczekam aż będziesz gotowy, słoneczko – posłał mi buziaka w powietrzu. Zamarłem. Nie tak miał zadziałać mój plan. Luhan miał wzruszyć ramionami i powiedzieć ‘twoja strata’, po czym przerobilibyśmy tę cholerną historię i poszli każdy w swoją stronę. – A kiedy posmakujesz moich ust, nie będzie mógł mi odmówić i poznasz co to prawdziwa rozkosz.

Panie, zbaw mnie. Nie wytrzymam dłużej siedząc koło tego psychopaty. Zerknąłem na zegarek. Zostało nam 25 minut. Ten czas leci zdecydowanie za wolno.

-Myślałem, że spędzimy nasz wspólny czas nieco inaczej, ale skoro sprawy tak się potoczyły to może po prostu porozmawiamy? – o proszę, czyli nasz ogierek ma również przyjazną stronę.
-Ale mieliśmy się uczyć… - zaprotestowałem słabo, tak naprawdę wcale nie chciało mi się zabierać za naukę.
-Zostało za mało czasu, po za tym już ci powiedziałem, że przy tobie się nie skupię – przechylił głowę na bok i wzruszył ramionami. – Jak ci się podoba szkoła? Dobra, kij ze szkołą. Widziałeś już kwiat naszej szkolnej młodzieży? – poruszył znacząco brwiami.
-Taak, ale zawsze przysłania ich wianuszek dziewczyn.
-Pff, naiwne. Każdy z nich jest gejem – rzucił ze śmiechem, na co ja prawie zakrztusiłem się własną śliną. Czy każdy poznany przeze mnie chłopak musi być homo?
-A ty skąd to wiesz? – wolałem się upewnić. 
-Widzisz tę twarz? Jasne, że jestem jednym z nich – prychnął.
-Nigdy cię z nimi nie widziałem – stwierdziłem.
-Bo nie było mnie przez cały tydzień w szkole. No, ale wiesz co?! Nie zauważyłeś tego? – naburmuszył się.
-No tak, zapomniałem. Przepraszam – uśmiechnąłem się słodko na co Luhan zakręcił się niespokojnie na krześle. Pewnie go rączki świerzbią.
-Wybaczam. W każdym razie jeśli nie wierzysz w to, że są gejami, to ja jestem żywym dowodem.
-Jak to? – zmarszczyłem brwi, nie do końca go rozumiejąc.
-Przespałem się z każdym z nich – wyszczerzył się i z rozbawieniem pociągnął nosem. Kopara opadła mi prawie do podłogi. Nie wierzę, że mówi to tak swobodnie. – Właściwie, każdy z naszej paczki spał z każdym. To u nas normalne, chociaż trochę ostatnio przystopowaliśmy. Takie haremy są strasznie męczące - zrobił wymowną minę. - Jesteś świeżakiem, więc mogę ci opowiedzieć burzliwą historię naszej wspaniałej ‘rodziny’ – rozparł się wygodniej  i widząc jak kiwam głową przymknął lekko oczy starając przypomnieć sobie jak najwięcej. - No to zaczniemy od Krisa. Bez dwóch zdań jest najbogatszym uczniem w tej szkole, co przekłada się na bycie strasznym szpanerem, ale mimo to da się z nim wytrzymać. Dorabia w modelingu przez co stał się ‘bogiem’ tej szkoły. Z tego co wiem nigdy nie był w dłuższych związkach, zazwyczaj pobawi się i wyrzuci. Ale mimo to każda ‘zabawka’ powinna dziękować niebiosom za to, że miała swoje pięć minut. Jezu, gdybyś wiedział co on potrafi wyrabiać w łóżku. Dzikszego seksu nigdy nie miałem. Naprawdę. Nie wyszedłem z łóżka przez 2 dni – nie żebym miał jakieś wyjście. Cholernie do siebie pasujemy z wyglądu, ale jakoś nie potrafimy się dogadać. Co nie zmienia faktu, że czasem do niego wpadam – uśmiechnął się szatańsko. – Umm, jest najbliżej z Jonginem. Z nim jest inna sprawa. Jeśli naprawdę ktoś mu się spodoba, to nie odpuści. Jego związki trwają długo i szczerze mówiąc miał ich niewiele. Mimo to, ma OGROMNE doświadczenie. Wierz mi, potrafi sprawić, że przez sam jego taniec ci stanie. A potem.. potem jest już tylko niebo. Umm, mamy rudzielca – Ximina. Ogółem najlepszy człowiek na świecie, oczywiście zaraz po mnie. Przyjaźnimy się od podstawówki i wiem o nim wszystko, oczywiście z wzajemnością. Mimo, że ja plotkuje i jako pierwszy zdobywam informacje, to on zna sekrety dosłownie każdego. Co nie omieszka wykorzystywać. Zazwyczaj do wyciągania jedzenia. Jedno szczególne spojrzenie i już dostanie to co zechce. Jeśli chodzi o seks… Spałem z nim tyle razy, że nie jestem w stanie zliczyć. A mimo to mi się nie nudzi, co jest naprawdę dziwne  – robi przerwę na zastanowienie i znowu rusza z nową porcją informacji. – Jeśli chodzi o Chanyeola… Jest w huj wysoki i huja też ma niezłej długości… Taak, spałem z nim tylko kilka razy, ale wspominam każdą noc do dziś. Jest najlepszym koszykarzem w szkole, już w pierwszej klasie został kapitanem i robi chłopakom koszmar na treningach. Naprawdę nie chciałbym być na miejscu jego przyszłego chłopaka, bo będzie musiał zasuwać 24/7. Yeol nie dość, że jest niewyżyty to jeszcze ma cholernie dobrą kondycje, a to niebezpieczne kombo. Z Chanem przyjaźni się największa gnida we wszechświecie – Chen. Mówię ci, trzymaj się od niego z daleka. Przyznaję, że z nim spałem, ale to był błąd. Posuwa zajebiście, ale męczył mnie chyba z dwa miesiące przedrzeźniając moje jęki. Jebany cockblocker! Nawet nie wiesz ile razy przez niego nie zamoczyłem. Zresztą nie tylko ja. Naprawdę nie wiem jakim cudem jest dalej w naszej paczce. A! No i ma jeden problem. Narobił sobie chęci na naszego cudownego nauczyciela historii. Postawiłem już 50 dolców, że go nie przeleci. Chociaż ostatnio Suho trochę się podłamuje pod siłą nacisku Chena. Zobaczymy co z tego wyjdzie. No i to by było na tyle.
-Yyy.. Nie wiem co powiedzieć – naprawdę miałem pustkę w głowie.
-Przyzwyczaisz się kiedy ich poznasz, to pojeby, ale da radę z nimi wytrzymać.
-Czekaj, co? Jak to ich poznam? Nie chcę nikogo poznawać – szybko pokręciłem głową, po poznaniu szczegółów z ich życia osobistego wolałem trzymać się na kilometr od tej dziczy.
-Ale słonko, kiedy będziemy już razem nie będziesz miał wyjścia – zacmokał. Już miałem mu odpowiedzieć, ale ktoś wszedł do klasy. Spodziewałem się Sehuna (wątpię, że wytrzymałby bez zerknięcia na Lulu), ale zobaczyłem Tao.
-Hyung, czekaliśmy aż skończysz korepetycje i pójdziemy na buble tea, ale Kyungsoo hyung muisał już iść do domu. Po za tym 10 minut temu był dzwonek, czemu tu jeszcze siedzicie? –wydął dolną wargę i spojrzał na nas zaciekawiony.
-Zagadaliśmy się, już idę Tao. Tak w ogóle to jest Xi Luhan, poznajcie się – chłopacy wymienili uściski rąk i Tao cały w skowronkach przysiadł koło Lu.
-Czemu nie mówiłeś, że masz takiego słodziutkiego przyjaciela? – Luhan pokazał mi swoją nową stronę: super kawaii sempai. Uśmiechnął się szeroko i uszczypnął pandę w policzek. – Jest śliczny!
-Lu-sshi przestań – czarnowłosy mocno się zarumienił i iskrzącymi oczami spojrzał na Jelenia.
-O boże! Już dał mi przezwisko! – zapiszczał Luhan i z miłością przytulił się do Tao, na co ten prawie zszedł na zawał. – Jeśli takie dwie śliczności się przyjaźnią, to boję się pomyśleć jakich jeszcze masz znajomych.
-Dwie śliczności? Przestań – prychnąłem.
-Nie uważasz tego słodziaczka za ślicznego? Jak możesz? – Luhan z udawaną złością wykrzyknął.
-Mówiłem o sobie – powiedziałem rozdrażniony.
-O co ci chodzi? Przecież jesteś piękny – zdezorientowany Luhan odsunął się od Tao.
-Ja? Przestań się ze mnie naśmiewać – burknąłem.
-Baek, jestem poważny. Nie zarywałbym do byle kogo – zmarszczył brwi.
-Może ostatnio ci się pogorszył wzrok? – prychnąłem.
-Ale Luhan ma rację hyung. Gdybyś tylko zmienił fryzurę i założył soczewki to wyglądałbyś lepiej od połowy szkolnych idoli – Tao zareagował natychmiast. –Nie wiem skąd ci przyszło do głowy myśl, że jesteś brzydki.
-Uhh, może dlatego, że w gimnazjum nikt nie zwracał na mnie uwagę, nigdy nie wyznawał miłości i nie komplementował? – wybuchnąłem.
-Bo stoisz ciągle na uboczu i sorry, ale nie masz lekkiego charakteru – westchnął Tao. – Gdybyś mi tylko pozwolił to zrobiłbym z ciebie bóstwo.
-O nie, nie, nie. Nikt mnie nie będzie zmieniać – ostro zaprzeczyłem.
-Nie będziesz miał wyjścia. Dołączam się do pomysłu Pandzioszki. To nie tak, że mi się teraz nie podobasz, ale musisz zmienić o sobie zdanie – no proszę, więc mój napastnik potrafi być też poważny.
-Dobrze, ale pod jednym warunkiem – na moich ustach zagościł szatański uśmiech.
-Dajesz, zrobię wszystko – zdeterminowany Luhan założył ręce na piersi.
-Z następnego sprawdzianu masz dostać cztery – w moim głosie dało się wyczuć kpinę. Nikt nie zmusi mnie do noszenia soczewek!
-Ale kochanieeee, to cios poniżej pasa! – Lulu poddał się już na starcie.
-Jeśli ci się nie uda, to nawet nie myśl o mojej metamorfozie! – zarzuciłem zwycięsko grzywką i wyszedłem z gabinetu <klik>. Wszystkie suczki składajcie mi pokłony!


A/N: Na wybicie 50 tyś. wejść miałam wstawić Baekyeola, który wygrał głosowanie. Jednak to opowiadanie tak mnie wciągnęło, że nie potrafię teraz pisać nic innego. Po prostu obudziłam się, otworzyłam worda i za jednym zamachem napisałam cały rozdział. W związku z tym bardzo Was przepraszam i w ramach wynagrodzenia wstawiam 3 (i jak zapewne zauważyliście) DŁUŻSZY chapter. Oczywiście Baekyeol również się ukarze (jest napisany do połowy), ale na to musicie trochę za czekać.  

Kocham czytać Wasze komentarze, jesteście najlepsze! <3

To by było na tyle. Trzymajcie się i pamiętajcie: Będzie dobrze! c:

10 komentarzy:

  1. Ojjj, Lu się postara, żeby dostać cztery XD Wiem, że będzie się działo, ich porąbana paczka nie odpuści :3 Noo, to czekam na kolejne party, więc życzę dużo weny i czasu :3
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajebisty rozdział <3 nie mogę się doczekać kolejnego, duuużo weny :-*

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochaaaaaaam twoje opowiadania szczególnie to!!!!
    Hwaiting

    OdpowiedzUsuń
  4. Bd baekyeol,i hunhan ? Czy jak bo sie ,,troszke " zgubilam hahha ale ogólnie to ciekawe ff <3 szczególnie to ze kazdy spal z każdym OMG juz to widzę jak Lu spotka Se hun'a bd takie BOM hahahah Juz czekam powodzenia i weny <3 :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Matko zanim to przeczytałam, miałam taką załamkę, bo szkoła i w ogóle zły dzień. No i dodałaś nowego parta i nawet nie wiesz jak bardzo poprawiłaś mi humor, serio, dziękuję za to! Uwielbiam wewnętrzną stronę Baeka jest zajebsty. Czekam na spotkanie HunHana, oni są tacy sami, w sensie dogadają się *-* no Lulu w takim razie czekam na 4 nie ważne jak, bo chcę reakcję Chanyeola na metamorfozę Byuna xD ten rozdział był świetny, nie wiem jak Baek może siebie uważać za brzydkiego, przecież on jest taki cudowny. Wszhscy się ruchają, Kimiko jest happy xD Chcę posłuchać Chena naśladującego jęki Lu... Dobra kończę, bo zaczynam gadać nie na temat x,DDD

    OdpowiedzUsuń
  6. O kurde, chcę już 4 rozdział. ;o;
    ~Mitsu

    OdpowiedzUsuń
  7. Opowiadanie jest boskie! Ale Ty to pewnie już wiesz! Lu jest wręcz niemożliwy! Te jego teksty! Najbardziej mnie rozbawiło, jak on stwierdził, że skoro poznali swoje imiona to już mogą się całować. No pewnie! Warto iść na całość. Świetnie się dobrał z Tao. Takie słodkie czubki. Mam nadzieję, że Lu dostanie 4 z sprawdzianu i Baekhyun przejdzie metamorfozę, że kumple Luhana oszaleją na jego punkcie.
    Pozdrawiam! :D

    OdpowiedzUsuń
  8. weszłam na Twojego bloga i patrze datw dodania a za chwile takie poetyckie "ja jebie dwa dni a ja przespałam premiere" ;;
    prawie wyłam ze śmiechu bo to jest zajebiste
    widziałam kilka literówek i źle napisane słowo "chuj" ale sie nie czepiam już XD
    tak na dobrą sprawe to znam to uczucie kiedy ktoś chce żebyś dostał 4 a ledwo co dostajesz 2 :')
    weź proszę jebnij jakąś akcje typowo gejowską bo cierpie na niedobór ;;
    ja ci sie dziwię że napisałaś to za jednym podejściem bo ja bym pisała to chyba z dwa tygodnie .-.
    tak btw to gif z Sehunem mnie rozjebał~~
    dobra nie przynudzam już.. weny życzę i czekam na dalsze rozdziały *-*

    /Outsiderka która kocha Chena bo jest też cockblockerem (͡° ͜ʖ ͡°)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czekałam na Twój komentarz xDD Nawet zaczęłam rozkmine ''czy ten rozdział jest aż tak zjebany, że go nie skomentowała?".
      Ogółem lece bez bety ;-;, dlatego błędy będą się pojawiać, a słowo ''huj'' od zawsze na zawsze będę pisać przez samo h. XDD
      Ten gif z Sehunem przez przypadek znalazłam i dziękuję za to niebiosom xDD
      A na akcję niestety będziesz musiała poczekać aż do 5 chaptera :C

      Usuń
  9. O Jezu, wpadłam przez przypadek i tu takie cudo. *_* Na początku pomyślałam 'o kolejne opowiadanie o szkole, spoko'. Jednak po kolejnych zdaniach i rozdziałach spodobalo mi sie bardzo. Flower Boys-i i ich przedstawienie MEGA. czytajac, tłumiłam śmiech, żeby nie budzić domowników. xD Postacie na prawdę ciekawe, z charakterem i wyróżniają się, przez co opowiadanie zachęca. Luhan jaka bestia i ten ich zakład. Aish! Lu, ucz się pilnie i przemień Baeka w bożyszcza razem z Pandą. :D
    Pozdrawiam! ;D

    OdpowiedzUsuń

Dodaj komentarz