Świątecznie (+18)
Jonghyun & Teamin
No... to taki mały, słodki one shot zamówiony przez ArchAnielicę ♥ Tekst na szaro to oddzielna wypowiedź. Zachęcam do komentowania, nawet nie wiecie ile radości przynosi mi jeden marny komentarz >.< Miłego czytania :DD
Kuroo
-Trochę
bardziej w prawo, teraz w górę, jeszcze trochę. No! Idealnie! – nakierowałem
go.
Siedziałem
wygodnie na kanapie zadowolony patrząc jak Taemin staje na palcach i zawiesza
bombki na górnych gałęziach choinki. W
pokoju było dość ciemno, ale lampki na drzewku świeciły jasno. Było bardzo nastrojowo, w dodatku
chłopacy byli w kuchni i panowała przyjemna cisza. Sylwetka maknae na tle
choinki była za bardzo kusząca. Podniosłem się lekko i złapałem biodra
młodszego. Przyciągnąłem go do siebie i mocno przytuliłem. Przejechałem dłonią
po jego udzie i pocałowałem w kark. Było cudownie, ale obawiałem się, że dla
Taemina to za dużo. Nigdy tak otwarcie nie pokazywałem swoich intencji. Mógłby teraz mnie odepchnąć i zrobić awanturę. Jednak są święta, warto
zaryzykować, może akurat zrobiłby mi mały prezent.
-Hyung.. –
wyszeptał wykręcając się z uścisku. No… To się
przeliczyłem. Kibum ma rację, jestem po prostu durnym dinozaurem.
-Chłopaki
mogą nas tak zobaczyć – powiedział jeszcze ciszej i przekręcił się tak, że
siedział teraz na moich kolanach bokiem. Oniemiałem.
-To tym się
przejmujesz? – zapytałem ze śmiechem i wtuliłem nos w zagłębienie szyi.
Wdychałem
jego słodki zapach. Podniosłem głowę i głęboko patrząc w oczy przybliżyłem
nasze twarze do siebie. Po chwili nasze usta złączyły się w lekkim i
niewinnym pocałunku. Przeciągnąłem go
bliżej siebie, a on w między czasie zmienił pozycję. Siedział teraz okrakiem na
mnie i wyraźnie domagał się czegoś więcej. Moje dłonie przeniosły się z jego
tali na uda i okolice pośladków. Po chwili pocałunek przerodził się w walkę.
Zdziwiłem się, skąd w Teaminie tyle namiętności? Ocierał się kroczem o moją
męskość, pobudzając ją do życia. Co jakiś czas przygryzał moje wargi i mruczał
seksownie. Oj, zaczęło mi się to podobać. Wstaliśmy i szybko ruszyliśmy w
stronę mojego pokoju. Cały czas uśmiechałem się znacząco, a Tae tylko rzucał mi
ukradkowe spojrzenia.
-Kyaaaa! Nareszcie
coś między nimi ruszyło! –zawołał rozradowany Key, kiedy zamknęły się drzwi za
chłopakami.
-Co kurw.. – nie
dokończył Onew, bo Minho wszedł mu w
słowo i zagrodził wyjście z kuchni.
-A ty nigdzie się
nie ruszasz. Oni odwalili swoją robotę, choinka jest ubrana. My jeszcze nie
skończyliśmy.
-Ale, ale.. Ale
oni.. - dukał.
-A oni będą robić
co będą chcieć. Są dorośli Onew. Mieszaj lepiej to ciasto.
Usiadł ciężko z
miną 'będziecie coś kiedyś chcieć' i z wielkim fochem kontynuował gniecenie
ciasta.
Kiedy tylko
weszliśmy do pokoju połowa ubrań wylądowała na podłodze. Od razu połączyliśmy
się w gorącym pocałunku. Po omacku szliśmy do łóżka, ciągle wpadając na
pudełka, nożyczki i papiery. Taa.. Pakowałem rano prezenty i niezbyt chciało mi
się później sprzątać. Nareszcie trafiliśmy. Opadłem plecami na łóżko i zahipnotyzowany
patrzyłem jak Taemin w samej bieliźnie, na czworaka zbliża się do mnie
oblizując usta. Zamruczał ponętnie i usiadł na mnie okrakiem. Podniósł moją
rękę i pocałował ją delikatnie. To samo z drugą. Później powoli podniósł obie i
położył za moją głową, sięgnął w bok i zobaczyłem czerwona wstążkę. Pewnie
podniósł ją z podłogi. Owinął ją wokół palca i przejechał nim od brzucha, aż do
ust. Patrząc mi w oczy pochylił się do przodu, by związać mi ręce. Nie
sprzeciwiałem się. Byłem uległy, cholernie nakręcało mnie to, że Minnie
dominował. Kiedy przywiązał już moje nadgarstki do ramy łóżka usiadł z powrotem
i wyciągnął drugą wstążkę, ta była grubsza. Przewiązał nią moje oczy. Leżałem
teraz bezbronny i napalony. Moje instykty się wyostrzyły. Kiedy powoli
przejechał językiem wzdłuż obojczyka poczułem ciarki. Przyjemność z jego dotyku
była 2 razy większa. Tae nie śpieszył się. Badał każdy skrawek mojej klatki
piersiowej, zostawiając co jakiś czas malinki. Po chwili zabrał się za sutki.
Robił wokół nich kółeczka, które stawały się coraz mniejsze. Wreszcie złapał
jeden zębami i przygryzł go lekko. Cały czas pobudzał mnie muskając mojego
przyjaciela przez materiał spodni. Wreszcie swoimi pocałunkami zaczął schodzić
niżej. Ściągnął ze mnie spodnie wraz z bokserkami i zaczął drażnić wrażliwą
skórę ud. Coraz bardziej zbliżał się do penisa, aż nagle zawrócił. Jęknąłem
zawiedziony.
-Minnie,
proszę cię... Ja nie wytrzymam - wycharczałem.
-Dobrze
kochanie - pocałował mnie w usta. nagle poczułem jak jego członek przez
przepadek dotknął
mojego. Uśmiechnąłem się i zadałem sobie ważne pytanie. Kiedy
on ściągnął majtki?
Jednak nie
mogłem poddać się rozmyślaniom, bo poczułem jak jego język przesuwa się po
całej długości penisa. Stęknąłem z rozkoszy. Teraz wziął do ust nasadę i zassał
się. Wypchnąłem biodra do góry, przez co wsadziłem mu członek do ust. Zaśmiał
się tylko i zaczął poruszać głową. Dopiero teraz pożałowałem, że mam związane
ręce. Przyśpieszyłbym jego ruchy. Tae powoli ruszał głową i co jakiś czas lizał
i przygryzał moje jądra. To była tortura <oczywiście przyjemna tortura>.
Moje ciało naprężyło się, a ja osiągnąłem cudowny orgazm. Doszedłem w usta
chłopaka. Zdjął mi przepaskę z oczu i dopiero wtedy połknął moje nasienie. Ze
zmrużonymi oczami wbił się w moje usta. Wciąż całując poruszał swoimi biodrami,
ocierając nasze męskości o siebie. Mruczał przy tym słodko, zdradzając jaką
przynosi mu to przyjemność. Oderwał się ode mnie. Dopiero teraz mogłem mu się
przyjrzeć. Zamglony wzrok, zaczerwienione policzki. Oddychał głęboko. Wodził
ręką po całym moim ciele. Czuł, że panuje nade mną. Pocałował mnie ostatni raz
i zaczął powoli opuszczać się na moja męskość. Zamknął oczy i oparł ręce na
mojej klatce piersiowej. Przez jego twarz przebiegł lekko zauważalny grymas,
który szybko zmienił się w pełną rozkosz. Płynnie poruszał się na mnie, z pół
otwartymi ustami. Czułem się jak w ekstazie. Wnętrze maknae było takie ciasne i
przyjemnie gorące. Nakręciłem się. Zacząłem mu pomagać wypychając biodra do
góry. Po chwili poruszał się na mnie szybko, ciągle nabijając się jak najmocniej.
Słysząc jego jęki, widząc jego płynne ruchy zacząłem pożądać go jeszcze bardziej.
Przyśpieszyłem, dając upust swoim żądzom. Taemin jęczał coraz
głośniej, wbijając mi paznokcie w skórę. Ja też już się nie kryłem. Nasze jęki
zmieszały się ze sobą. Poczułem zbliżający się orgazm. Wzrok mi się zamazał.
Widziałem jak przez mgłę. Rozkosz była zbyt wielka. Nagle doszliśmy
jednocześnie wykrzykując nasze imiona. Taemin drżał w spaźmie rozkoszy jeszcze
przez dłuższą chwilę. Kiedy ochłoną odwiązał mnie i położył się na moim
ramieniu.
-Chciałem
ci dać na święta płytę 2NE1, ale pomyślałem, że moje dziewictwo będzie lepsze -
powiedział z uśmiechem i przyssał się do mnie.
Jego ręka z
klatki piersiowej powędrowała w okolice podbrzusza, później jeszcze niżej.
Zrozumiałem, że na tym jednym razie się nie skończy. Tylko tym razem będziemy
grali na moich zasadach. Ahh, cudowne święta.
-----------------------------------------------------------------------------------------------
-NO JAPIERDOLE!
PRZYNAJMNIEj MOGLIBY UDAWAĆ, ŻE SIĘ TAM NIE PIERDOLĄ! - krzyknął wkurzony Onew
rzucając na wpół zrobionego pieroga na podłogę.
-----------------------------------------------------------------------------------------------